Michał Topór (Superior Zator) – Górale na Start, Wałbrzych

HomeKomentarze

Michał Topór (Superior Zator) – Górale na Start, Wałbrzych

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Niewiele w naszym kraju jest okazji na zdobycie punktów UCI, ścigając się w XCO. Oprócz Mistrzostw Polski, ostatnimi laty mamy przeważnie 2-3 wyścigi, na których możemy podreperować stan swojego konta. Jedną z takich szans zarówno rok temu, jak i w obecnym sezonie były „Górale na Start”, a dokładnie eliminacja odbywająca się w Wałbrzychu. Impreza, która zdążyła sobie już wyrobić solidną renomę i chyba nikogo, kto był tu raz, nie trzeba dodatkowo zachęcać do kolejnych odwiedzin.

Trasa przygotowana przez organizatorów zdecydowanie jest jednym z największych atutów wyścigu. Kręte sekcje po wąskich ścieżkach oraz drewnianych kładkach, dynamiczne zjazdy, kilka sztucznych elementów, a do tego solidna dawka podjazdów – jest wszystko czego można chcieć od dobrej trasy XCO. Sprawdźcie sami.

Sędziowie postanowili sprawić nam przed startem prezent i zafundowali 8 okrążeń. Nie musiałem zbyt długo liczyć, aby dojść do wniosku, że wyścig będzie trwał mniej więcej… bardzo długo. Wniosek był więc jeden – jechać spokojnie. Po starcie znalazłem się gdzieś na „nastej” pozycji, ale bez zbędnego szarpania już na początku drugiego okrążenia wyszedłem na ósme miejsce. Na trzeciej rundzie dogonił mnie Maciek Jeziorski i wspólnie pokonaliśmy kilka następnych okrążeń – na 6-tym z nich udało nam się dogonić jednego z Rosjan, który jednak nie dał się zgubić i nasza grupka przez jakiś czas powiększyła się do 3 osób. Pomimo moich usilnych starań, żeby jechać możliwie równo, po około 1,5h poczułem że zaczyna brakować mi siły i w konsekwencji mniej więcej półtora rundy do końca zostałem sam. Ostatnie okrążenie było już walką z własnym organizmem, byle tylko dowieźć do mety swoją pozycję. Ostatecznie kreskę przekroczyłem jako 9-ty zawodnik w Elicie oraz 4-ty wśród Młodzieżowców.

Cała impreza była jak zwykle zorganizowana na bardzo wysokim poziomie, za co ukłony w stronę klubu KKW Nexelo Wałbrzych oraz wszystkich osób odpowiedzialnych za przygotowanie tego wydarzenia. Zorganizowanie wyścigu UCI z pewnością nie jest proste i fajnie, że jako jedni z nielicznych w Polsce podjęli się tego wyzwania drugi rok z rzędu. Jedynym co trochę zepsuło mi zabawę, była decyzja sędziów. Rozumiem, że jako Elita musimy swoje wycierpieć, że wszyscy lubimy jeździć na rowerze oraz istnieją stworzone przez UCI tabelki z czasami wyścigu, ale mimo wszystko XCO, które zwycięzca kończy z czasem 1h 43min to dla mnie przegięcie. Wybaczcie.

Na horyzoncie widać już przez mgłę tegoroczne Mistrzostwa Polski, do których został nieco ponad miesiąc czasu. Zanim jednak nastąpią, przed nami kolejny Puchar Polski, tym razem rozgrywany w Pcimiu, w Małopolsce. Biorę się za trenowanie, a Was zapraszam do śledzenia mnie na mojego FacebookaInstagramie oraz Stravie :)


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0