Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Katarzyna Solus-Miśkowicz zajęła 21. pozycję, a Marek Konwa 16 podczas zawodów Pucharu Świata w Albstadt.
Zawodnicy Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team zmierzyli się z najlepszymi kolarzami MTB na świecie. Warunki nie były idealne. Opady przed wyścigiem spowodowały, że wiele fragmentów trasy było bardzo śliskich. 16 pozycja Marka Kowny i 21. miejsce Katarzyny Solus-Miśkowicz to obiecujące rezultaty przed kolejnym Pucharem Świata w Czechach (Nove Mesto)
Katarzyna Solus-Miśkowicz – 21. miejsce w Pucharze Świata w Albstadt
W wyścigu od samego początku miałam to szczęście, jakiego brakowało mi w tamtym roku i wysoko wjechałam w rundę. Niestety dyspozycja tego dnia nie była zbyt zadowalająca i wszystko, na co mnie było stać to 21. miejsce. Cieszy mnie fakt, że tym razem nie miałam problemów z dusznościami, mam nadzieję, że to już za mną w tym sezonie. Choć z doświadczenia wiem, że to lubi wracać. Deszcz padający dzień wcześniej oraz wychodzące nieśmiało słońce sprawiło, że schnąca trasa okazała się niezbyt łaskawa dla mojego sprzętu. Na szczęście po 1. rundzie wiedziałam już, że muszę obierać koła i napęd z błota, gdyż niekręcące się koło sprawiało, że łańcuch spadał poza prowadnicę, a później ciężko go stamtąd „wytargać”. Jak wiadomo fulle zbierają dużo więcej błota i chyba w moim przypadku też tak było. Podziękowania dla trenera, mojego męża fizjoterapeuty oraz kolegów z drużyny, którzy pomagali przy wyścigu. Za tydzień Puchar Świata Nove Mesto, w którym, patrząc na prognozy, również zapowiada się błotniste ściganie.
Marek Konwa – 16. miejsce w Pucharze Świata w Albstadt
Pierwsza szesnastka na moim pierwszym Pucharze Świata MTB – Albstadt bardzo cieszy! Ciężka praca daje efekty, oby tak dalej. Gdzie startowałem chyba każdy widział, teraz powoli będzie łatwiej… Dziękuje bardzo za pomoc mojej ekipy Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team i doping Polaków na trasie! W Novym Mescie liczę na turbo doping, a dam z siebie jeszcze więcej. Fajnie mieć przy sobie ludzi, którzy we mnie cały czas wierzą i wspierają nie tylko w dobrych chwilach. Trasa bardzo zdradliwa i trudna technicznie, kilkudniowe opady deszczu spowodowały, że na zjazdach zrobiło się lodowisko, bo są tam specyficzne białe kamyczki. Dla mnie to idealne warunki do ścigania, nie lubię upałów, wole zimno i błoto. Stopniowo przebijałem się do przodu, cały czas jechałem równo samotnie przez cały wyścig poza momentami, gdy mijałem kolejne grupki zawodników. Mam nadzieję, że w końcu wraca dawna dyspozycja.
fot. Bogdan Czarnota
COMMENTS