Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Akademickie Mistrzostwa Polski zawsze są dla mnie jedną z priorytetowych imprez w roku. Zazwyczaj pierwsza część sezonu układana jest właśnie pod AMP-y. Nie inaczej było tym razem.
Przed startem nie byłem do końca pewny, w jakiej jestem dyspozycji. Przygotowania trochę zakłóciła choroba, jednak całe szczęście dość szybko się z nią uporałem. Kontrolnym startem był Puchar Czech w Brnie. Niestety zerwałem tam łańcuch, więc ocena formy po tym występie była dość trudna. Pech nie opuszczał mnie praktycznie do samych AMP-ów, gdzie w drodze na zawody jakiś niezidentyfikowany obiekt rozciął mi oponę na drodze S8 (w aucie oczywiście).
Pierwszy dzień, czyli jazdę indywidualną na czas, zakończyłem na piątej pozycji. To był całkiem dobry prognostyk przed startem głównym, ponieważ z reguły rozkręcam się wraz z czasem trwania wyścigu.
Drugiego dnia, rozstawiono nas na linii startowej na podstawie wyników z czasówki i punktualnie o 12:30 ruszyliśmy na trasę. Po pierwszej rundzie utworzyła się czołowa grupka – Krzysztof Łukasik, Michał Topór, Mikołaj Dziewa i ja. Zaraz na początku drugiej rundy, Krzychu znudzony chwilą spokojniejszego tempa, zaatakował w swoim stylu. Tylko Michał zdołał to przetrzymać, a ja z Mikołajem zostaliśmy lekko z tyłu. Po trzeciej rundzie, zawodnik Politechniki Wrocławskiej musiał zatrzymać się na boksie technicznym. Od tego momentu już sam podążałem na trzecim miejscu. Jechałem swoje, czułem się nieźle, lecz nie na tyle, aby móc zbliżyć się do prowadzącej dwójki. Wyścig ukończyłem z czasem 1h 20min 43sek, co pozwoliło na wskoczenie na najniższy stopień podium.
Z występu jestem zadowolony. Tak jak pisałem wcześniej, miałem drobne wątpliwości, czy dyspozycja jest na odpowiednim poziomie. Wyszło przyzwoicie, choć zawsze chciałoby się trochę więcej :) Krzysiek i Michał byli jednak wyraźnie mocniejsi.
Organizacja jak zawsze na wysokim poziomie. Trasa całkiem ok, biorąc pod uwagę fakt, że wyznaczona po parku, który pozbawiony jest większych gór. Sam Park Śląski to bardzo przyjemna miejscówka. Do tego idealna pogoda i przyjemna, studencka atmosfera AMP-ów – weekend udany :)
Teraz pora trochę potrenować i szykować się na kolejne starty. Najbliższe ściganie prawdopodobnie już w ten weekend – treningowo wystartuje na maratonie w Głuszycy z cyklu Puchar Strefy MTB Sudety.
COMMENTS