Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Karolina Cierluk komentuje swoje występy na Akademickich Mistrzostwach Polski w kolarstwie górskim 2018 Chorzów. Jako studentka Politechniki Wrocławskiej, na co dzień zawodniczka Mitutoyo AZS Wratislavia, ścigała się w ubiegły weekend po ścieżkach Parku Śląskiego w Chorzowie.
Biorąc udział w tegorocznych Akademickich Mistrzostwach Polski wiedziałam, że łatwo nie będzie. Wydaje mi się, że konkurencja była większa niż w zeszłym roku. Poza tytułami mistrzowskimi walczyłyśmy o punkty kwalifikacyjne do kadry na Akademickie Mistrzostwa Świata, co zaostrzało atmosferę do walki w czasie startu wspólnego.
Po piątkowej burzy trasa w sobotę rano była bardzo mokra i śliska. Niestety do mojego startu warunki się nie poprawiły. Asekuracyjna jazda na zakrętach i popełnione błędy na zmęczeniu kosztowały mnie kilka cennych sekund i ostatecznie zostałam sklasyfikowana na czwartym miejscu. Mimo, że start na czasówce nie był brany pod uwagę do punktacji dotyczącej kadry na AMŚ, nie oszczędzałam swoich sił.
Start wspólny był prawdziwą walką od samego początku do ostatnich metrów. Tuż po starcie pierwsze dwie zawodniczki odjechały, natomiast o trzecią pozycję była ciągła przepychanka. Na pierwszych dwóch okrążeniach tempo było rwane i szarpane. Płaska i łatwa technicznie trasa uniemożliwiały urwania konkurencji, więc przyjęłam taktykę „przyczajonego tygrysa” i siedziałam cicho za plecami rywalek wyczekując odpowiednie momenty do przechodzenia coraz wyżej. Starałam się kontrolować sytuację i wykorzystywać nieuwagę konkurencji, dzięki czemu na końcówce 4 okrążenia jechałam na kole trzeciej zawodniczki. Czułam, że noga tego dnia jest, tylko znów trzeba wyczekać odpowiedni moment do ataku o brązowy medal. Niestety tym razem to ja popełniłam błąd na końcówce 5 rundy, co kosztowało mnie około 10-15 sekundową startą do trzeciej zawodniczki wjeżdżając na ostatnią pętlę. Szczerze mówiąc w tamtym momencie straciłam nadzieję na zdobycie medalu. Mimo to, jechałam ile miałam jeszcze sił w sobie i ku zdumieniu na ostatnich około 500 metrach do mety dojechałam do koła Klaudii Czabok. Niestety wąska i kręta końcówka utrudniała wyprzedzenie i nawet fakt, że na ostatniej prostej finiszując gnałam w trupa do mety i powolutku dojeżdżałam do koła Klaudii, nie pomogł. Jednak na mecie o niecałą sekundę wcześniej zameldowała się Klaudia zgarniając brąz.
No cóż – taki jest sport, poza mocną nogą i umiejętnościami, trzeba mieć też szczęście. Mi w ten weekend troszkę tego zabrakło. Jednak uważam, że pojechałam dwa bardzo dobre starty i przegrane pudło motywuje mnie do jeszcze większej pracy nad sobą. Mam nadzieję, że kolejne wyścigi o większej liczbie przewyższeń będą mi sprzyjać. Podziękowania dla trenera, Adama Starzyńskiego, który mimo moich ograniczeń czasowych, przygotował mnie do tego wyścigu rewelacyjnie! A także team’owi, który wspierał mnie w przygotowaniach oraz w czasie startów.
Warto też wspomnieć, że w klasyfikacji drużynowej kobiet, jako reprezentantki Politechniki Wrocławskiej – w składzie: Karolina Cierluk, Patrycja Piotrowska oraz Maja Klawitter, zajęłyśmy drugie miejsce zdobywając srebrny medal i tytuł wicemistrzowski.
Więcej relacji na stronie www.mitutoyo-team.pl a nowości można śledzić na facebooku drużyny oraz na instagram stories. Zapraszamy także na nasz kanał na YouTube, gdzie są filmy z zawodów i relacje.
COMMENTS