Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Czwarte, przez wielu określane jako najgorsze, jest dla mnie najlepszym miejscem i wynikiem, jaki po ostatnim szalonym tygodniu, brałabym w ciemno. Do tego 7 w elicie, przy naprawdę dobrych nazwiskach w stawce. To bilans weekendu w Pradze. Cieszy również wynik „kumpli z białoczerwonego podwórka”. Magda i Filip pojechali rewelacyjnie i to powinno zostać zauważone, że polska młodzież jednak potrafi!
Wracając do samego wyścigu, do końca nie byłam pewna startu. Obciążenie obowiązkami i podróżami, jakie mnie dopadły, praktycznie uniemożliwiło nie tylko trening, ale i regenerację. Zwłaszcza, że tak naprawdę, ja i moja ekipa, poważnie trenujemy od niespełna miesiąca. Wcześniej, była to wyłącznie wegetacja i walka o przetrwanie w deszczu, mrozie śniegu i smogu – wrrr.. Decyzja o wyjeździe zapadła w sobotę rano, gdy wróciłam do domu z uczelni. A co mi tam, jedziemy. Zawsze to szansa na kolejne doświadczenie i naukę.
Trasa w Pradze fantastyczna. Zresztą w Czechach coraz bardziej czuję się jak w domu, z racji ilości posiadanych znajomych. Ustawiona w drugim /polskim/ rzędzie startuję na sygnał sędziego. Pierwszą rundę o dziwo kończę jako piąta. Na trzeciej chwilowy kryzys i spadam na siódmą pozycję. Odjechała mi Madzia i mocno zbliżyła się kolejna zawodniczka z tyłu. Należało zabrać się do pracy ponownie i tak też robię. Razem z Janą Keseg Stevkovą pracujemy i doganiamy poprzedzające zawodniczki. Odrobiłam sporo i jedziemy znów w trójkę Jana, Magda i ja. Przyszedł czas na atak, przyspieszyłam, słowacką uczestniczkę Igrzysk Olimpijskich również niezadowolała zajmowana pozycja i ruszyłyśmy razem. Niestety dublowane juniorki wymusiły na mnie wręcz zatrzymanie się na trasie i tylko zobaczyłam odjeżdżającą Janę i Magdę. Przed wjazdem na ostatnią rundę mam minutę do podium w U23, rzuciłam na szalę wszystkie siły. W tym piekielnym wyścigu wystarczyło to, aby zniwelować straty blisko o połowę. 36 sekund zabrakło, aby do Polski wracać z kwiatami otrzymanymi podczas ceremonii dekoracji, ale cieszy, że ten bukiet i tak jedzie do kraju za sprawą Magdy.
Ktoś policzył, że w tym roku jestem w gronie najlepiej punktujących Polek do rankingu UCI, da mi to satysfakcję, gdy z imprez UCI będę ich przywozić kilkadziesiąt, a nie kilkanaście. Tymczasem obserwując sytuację na „krajowym podwórku’, cieszę się, że postawiłam na sport w sposób zrównoważony z edukacją, a nie wyłącznie na sport. Zawsze pozostaje ta świadomość, że gdy samodzielnie nie osiągnę sukcesu w sporcie, mogę tu wrócić jako sponsor. ☺ Do tego jednak potrzeba równie dużo pracy. Do usłyszenia po kolejnych zawodach.
W weekend zapraszam na drugą edycję Pucharu Polski do Lublina, powalczę tam o utrzymanie pozycji liderki w klasyfikacji generalnej, oraz o dobry wynik naszej drużyny. Postaram się tym samym dać satysfakcję naszym kibicom i osobom nas wspierających. Dziękuję firmie BLACHDOM PLUS za kolejną pomoc w organizacji wyjazdu na zawody.
COMMENTS