Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Pierwszy start w Polsce zawsze związany jest z dodatkowymi emocjami. Długa zima w tym roku spowodowała, że wszystkim brakuje ścigania, a co za tym idzie tempo na starcie jest szybkie, a atmosfera nerwowa.
Maraton w Miękini kończył mój trzytygodniowy cykl przygotowań i nogi miałam mocno zmęczone na starcie. Wiedziałam, że będę cierpieć i nie było inaczej. Po starcie z pierwszego sektora uformował się peleton, który stopniowo się dzielił. W tej części odjechała mi Michalina na około pół minuty, a za mną została reszta dziewczyn.
Pierwsze 30 km zajęło niewiele ponad godzinę. Naprawdę szybko, na szczęście później prędkość nieco spadła gdy dwukrotnie pokonywaliśmy ciekawą jak na te okolice rundę po lesie. Ten fragment trasy dawał najwięcej frajdy. Nie udało mi się dogonić pierwszego miejsca, ale też nie miałam większego problemu, by utrzymać drugie.
Ten start był mi potrzebny, by wejść na tempo wyścigowe i zacząć stopniowo się rozkręcać przed kolejnymi startami. To też po raz pierwszy start w barwach krakowskiego klubu 72D Windsport Powered by Oshee, który będę reprezentować podczas Bikemaratonów. Udało nam się tym razem zająć 3 miejsce w klasyfikacji drużynowej.
A już w najbliższy weekend start w Mistrzostwach Europy w maratonie MTB we Włoszech.
COMMENTS