Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Złoto i srebro…nawet nie marzyłam.. Ale jak marzyć o sukcesie w dyscyplinie, w której się czynnie nie uczestniczy… Utopijne wyzwanie. Ten wyścig był dla mnie wyjątkowy także dlatego, że kilka godzin później oddałam dwa medale na licytację WOŚP. Był wyzwaniem, bo trzy dni wcześniej dałam publiczną deklarację o mojej decyzji. O tym, że powalczę dla WOŚP. Nawet nie wiecie jaką to było dla mnie motywacją.. Dać z siebie wszystko, by dać szansę tym, którzy potrzebują wsparcia… Jestem kobietą, włożyłam kupę serca by to zrobić, moja mama na co dzień opiekuje się potrzebującymi pracując w szpitalu. Wiem o co walczyłam, choć w tym sezonie nie było to łatwe. Zrezygnowałam ze startów w przełajach na rzecz przygotowań do sezonu letniego, z którym wiążę ogromne nadzieje.
MP CX potraktowałam z dużym dystansem, nic nie musiałam, ale mogłam wszystko. Idealny program treningowy i wpleciony w plan zajęć na studiach oraz to co najważniejsze – przygotowanie mentalne – w efekcie dały te dwa medale.
Zostałam wyczytana jako przedostatnia zawodniczka. Mimo wszystko, nauczona doświadczeniem z takich sytuacji w pucharze świata mtb, nie miałam większych problemów z przebiciem się do czołówki. Na główne sekcje trasy wjechałam na 5 pozycji. I stało się… Zostałam piratem.. Przez cały czas czułam się jak Jack Sparrow wiadomo w jakim filmie… widziałam świat tylko przez mgłę i posiadając jedno zdrowe oko. Tuż po mecie wylądowałam w karetce, gdzie okazało się że dostałam w oko bryłka soli, którą organizatorzy nie wiedzieć dlaczego postanowili „udekorować” trasę.
Mimo wszystko „półwidząca” jechałam swoje, wraz z Marta (nową mistrzynią) pracowałyśmy nad zniwelowaniem straty do prowadzącej od startu Magdy. Pracowałam ciężko przez zdecydowanie większą część wyścigu, doprowadzając do bezpośredniego kontaktu z liderką. Niestety gdy miałyśmy Magdę już na widelcu, na jednym z zakrętów popełniłam błąd, który skutkował upadkiem. Marta szybko wykorzystała okazję i odjechała utrzymując przewagę do już do końca wyścigu. Kto wie jakby się ten wyścig potoczył, gdyby nie jedna pomyłka. Nie mam nad czym płakać, zostałam vice-mistrzynią w elicie i mistrzynią U-23! Nie zawiódł mój SUPERIOR X-Road, i nie zawiodłam ja… Z optymizmem patrzę w przyszłość. Mam wyznaczony dalekosiężny cel i to on motywuje mnie do bycia lepszą od siebie każdego dnia.
Ten wyścig był dla mnie wyjątkowy również dlatego, że kilka godzin później oddałam oba medale na licytację WOŚP. Niesamowite uczucie móc pomagać. Dobrzy ludzie zdecydowanie docenili pracę jaką włożyłam w to aby je zdobyć. Dziękuje jeszcze raz. Konto WOŚP zostało zasilone sporą kwotą, czego bohaterami byli głównie Burmistrz Zatora, jeden z moich sponsorów, radny powiatu oświęcimskiego i członek mojej rodziny. Dziękuję Wam Wszystkim.
Fot. PZKol / Dariusz Krzywański
COMMENTS