Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Kiedy w kalendarzu jest Puchar Świata, to z reguły nie ma niczego innego. Po raz kolejny Mathieu van der Poel pokazał moc, choć tym razem nie było ucieczki na solo przez cały wyścig. Musiał odpierać ataki Aerta i Van Aerta. Ostatecznie przewaga na mecie liczona była w sekundach.
W wyścigu brał udział Karol Michalski, który został sklasyfikowany na 45. miejscu.
W wyścigu kobiet triumfowała Sanne Cant, ale podobnie jak w przypadku wyścigu mężczyzn nie przyszło jej to łatwo. Już na samym początku musiała odpierać ataki Evy Lechner. Pierwsza czwórka zawodniczek skończyła rywalizację ze stratą mniej niż minuty, co pokazuje, że forma rośnie i dobra passa Sanne Cant może zostać wkrótce przerwana.
Nie było nawet ORLEN Pucharu Polski w kolarstwie przełajowym. Był za to Owocowy Przełaj, gdzie dla startujących na pewno ogromną niespodzianką było pojawienie się na starcie Michała Kwiatkowskiego i Michała Gołasia, którzy ukończyli rywalizację na 10 i 11 miejscu. Ciekawe czy jechali na 100%? ;)
Drugi wyścig przełajowy w kraju to organizowane przez ekipę od Małej Ligi XC – Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza czyli pierwszy etap Małej Ligi Cyclocross.
Słowo na temat tego co działo się w Kobyłce. Komercyjny organizator, odpowiednia promocja i sukces frekwencyjny. Niestety można powiedzieć, że zabawę zepsuli sędziowie, którzy na początek wygenerowali spore opóźnienie, bo mieli problemy z weryfikacją licencji. Licencji wydanych na ten rok, więc nie używanych po raz pierwszy. W efekcie wszystko się przesunęło o ponad godzinę, ze szkodą dla głównych zainteresowanych czyli zawodników z kategorii Masters i Amator. Ich wyścig został połączony z kategorią elity. W efekcie był to prawdopodobnie najliczniej obsadzony wyścig przełajowy w historii polskich przełajów – 82 osoby w ramach jednego wyścigu. Lepsze wrogiem dobrego – sędziowie postanowili wyjść przed szereg i zastosowali regułę 80%. W efekcie dla ponad połowy zawodników zabawa skończyła się po 2-3 okrążeniach czyli 20 – 30 minutach ścigania. Było sporo złych emocji, ale trzeba przyznać, że nie przypominam sobie sytuacji, żeby organizator tak szybko zareagował na zaistniały problem i uderzył się w pierś.
ŚWIAT
POLSKA
fot. Mała Liga XC / Zbigniew Kowalski
COMMENTS