Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Rozpoczynający się październik, oficjalnie zakończył dla mnie tegoroczne zmagania na trasach wyścigów MTB. Ukoronowaniem tego jakże obfitego w starty sezonu był udział w finałowej edycji Pucharu Polski 2017. Mimo ogromnego obciążenia całym okresem startowym, w Głuchołazach chciałam się pokazać z jak najlepszej strony. Systematyczność oraz odpowiedni dobór treningów w ostatnich tygodniach pozwoliły wykonać ten plan w 100 procentach. W finale osiągnęłam wynik potwierdzający mój stały progres.
Mimo, że sezon to prawie całe 8 miesięcy, to udało mi się przez ten czas reprezentować równa i stabilną formę. Oczywiście, jak każdy sportowiec, miałam kilka gorszych dni i kilka pechowych momentów kiedy to z różnych przyczyn nie mogłam dokończyć tak ważnych dla mnie zawodów. Mimo wszystko jednak „wracam” z tego sezonu z tarczą. 3 srebrne medale Mistrzostw Polski w każdej odmianie MTB – oraz, mimo, że brązowy, to jednak ten wyjątkowy –– medal w drużynie! Takie wyniki brałabym w ciemno.
Ten sezon uświadomił mi, że już wkrótce mogę walczyć o wiele więcej. Każdy rok mojej pracy to poznawanie swojego organizmu, przesuwanie granic możliwości, poszerzanie wiedzy, aby móc zbliżać się do czołówki świata o sekundy a nawet minuty. Takie właśnie zadanie miałam na ten rok. Starty w Pucharach Świata to ogromne doświadczenie, umiejętność walki ze stresem oraz przyzwyczajenie się do atmosfery panującej na tej rangi imprezach. Piętnasty czas rundy wśród wszystkich najlepszych zawodniczek świata to dla mnie znakomity wynik, zwłaszcza że musiałam mocno się napracować startując z końca stawki.
Zdobyte punkty UCI nie przepadną i dadzą mi lepszą pozycję startową w następnym sezonie. Mistrzostwa Europy to nie wypadek przy pracy, a kompilacja wielu czynników, które nie miały prawa się pojawić. Gdyby nie to, wiem, że mogłam walczyć o top 10 starego kontynentu. Na rodzimym podwórku uczestniczyłam w 6 z 7 edycji Pucharów Polski. W elicie kobiet, w kwalifikacji generalnej wywalczyłam 2 miejsce, a w U-23 zwyciężyłam.
Muszę wspomnieć także o Mistrzostwach Polski w maratonie MTB. Moje doświadczenie z tą odmianą MTB jest z pewnością najmniejsze w stawce uczestniczek. Pierwszy maraton w życiu jechałam w czerwcu 2016 roku, który jak wiadomo zakończyłam przedwcześnie na stole operacyjnym. Tym bardziej jestem bardzo dumna, nie tylko ze zdobytego medalu, ale przede wszystkim z przezwyciężenia granic – zarówno psychicznej jak i fizycznej!
8 lat temu miałam duże szczęście trafiając pod skrzydła mojego trenera Sebastiana Żabińskiego. Warunków jakie stworzył młodzieży zwykłego UKS-u mogłaby pozazdrościć niejedna ekipa, a nawet grupa zawodowa. Całoroczne szkolenie z indywidualnym podejściem trenerskim. Codzienne monitorowanie stanu obciążenia organizmu, analiza reakcji na każdą jednostkę treningową, to coś, na co można liczyć w grupie w której się aktualnie znajduję.
Do tego sprzęt i nasi partnerzy techniczni! Cztery rowery marki Superior tylko do mojej dyspozycji, ochrona i wygoda dzięki znakomitym produktom SH+, pełny monitoring organizmu, który zapewnia POLAR, doskonałe produkty Trezado, finansowanie z Gminy Zator, Banku Spółdzielczego w Zatorze i firmy Blachdom Plus oraz wspaniała i bezinteresowna pomoc Braci Książek z GMB – to tylko część z grupy dobrych ludzi, bez których nie mogłabym być tu gdzie jestem… Dzięki!
Podsumowując to był bardzo dobry sezon. Ale jeszcze lepsze przede mną. Kwestia czasu kiedy wygram Puchar Świata. Może to poważna deklaracja, ale ja wiem że to się wkrótce stanie.
COMMENTS