Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Chociaż nieubłaganie i wielkimi krokami zbliża się jesień, nie lamentujmy, tylko powitajmy ją z otwartymi ramionami. A gdzie? W górach oczywiście, bo tam właśnie złocista pora roku jest zawsze najpiękniejsza. Tak więc w pierwszy jesienny weekend gorąco zapraszamy do Szczawnicy, gdzie 23.09.2017 r. odbędzie się przedostatnia już w tym sezonie edycja zawodów Kellys Cyklokarpaty.
Szczawnica jest miasteczkiem uzdrowiskowym położonym w dolinie między Małymi Pieninami a Beskidem Sądeckim. Jej początki sięgają XV wieku, jednak jako zdrojowisko znana jest dopiero od 200 lat, za sprawą występujących tu źródeł wysokozmineralizowanych, kwaśnych wód – tzw. szczaw, od których pochodzi nazwa miejscowości. Prawdziwy rozkwit Szczawnicy przypada na XIX wiek i jest związany z osobą Józefa Szalaya, twórcy i właściciela uzdrowiska. Po jego śmierci Zakład Zdrojowy trafił w ręce Akademii Umiejętności w Krakowie, a następnie – Adama Stadnickiego. Kolejni właściciele prowadzili konsekwentną rozbudowę uzdrowiska, udostępniając ujęcia nowych źródeł i budując drogi. I tak do wybuchu II wojny światowej, po której Uzdrowisko Szczawnica stało się własnością skarbu państwa. W 1962 r. Szczawnica uzyskała prawa miejskie i posiada je nieprzerwanie aż do dziś.
Start maratonu nastąpi spod Dworku Gościnnego, którego budowę rozpoczął Józef Szalay. Od chwili jego otwarcia w 1884 roku dworek stanowił centrum życia kulturalno-rozrywkowego w Szczawnicy. Choć kataklizm II wojny światowej, a następnie wybuch pożaru spowodowały niemal całkowite zniszczenie konstrukcji budynku, w latach 2008-2011 został on odbudowany, pełniąc obecnie funkcję centrum kulturalno-biznesowego. Dworek Gościnny położony jest nieopodal Placu Dietla, który jest jednym z bardziej urokliwych zakątków Szczawnicy. Od tego też punktu proponuję zacząć jesienny spacer po tej pięknej miejscowości. Sam Plac Dietla to niewielki skwerek z zabytkową, XIX-wieczną zabudową, której bodaj najcenniejszym przykładem jest stylowy „Dom nad zdrojami” – pijalnia wód mineralnych. Pod numerem 7 mieści się Muzeum Uzdrowiskowe, ufundowane przez wnuka Adama Stadnickiego, ostatniego właściciela Szczawnicy. Można w nim znaleźć ponad 350 przedmiotów związanych z historią uzdrowiska: dokumentów, rycin, książek czy starych fotografii. Muzeum czynne jest od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00 – 18:00, bilety kosztują 6 i 4 zł.
Z Placu Dietla warto się udać na południe przez Park Główny, podziwiając przy okazji piękną architekturę Źródła Magdalena. Następnie ulicą Zdrojową dotrzemy do skrzyżowania Głównej i Szalaya, przy którym znajduje się stary cmentarz zwany Szalayowskim. Oprócz zabytkowych nagrobków, mieści się tam również neogotycka kaplica ufundowana przez Józefa Szalaya, wybudowana w 1870 r., w ostatnich latach poddana gruntownej renowacji.
Dosłownie rzut beretem dalej, w samym centrum Szczawnicy, przy najdłuższym w Polsce deptaku – promenadzie nad Grajcarkiem, usytuowana jest dolna stacja Kolei Linowej Palenica. Wyciągiem krzesełkowym można wjechać na sam szczyt niezależnie od pory roku. Przejazd góra – dół kosztuje 18 zł (15 zł ulgowy), zaś w jedną stronę 13 zł (10 zł ulgowy). Na górze czekają na nas wspaniałe widoki na Pieniny z Trzema Koronami i Sokolicą, a przy dobrej pogodzie również na Tatry. Jednak to nie koniec atrakcji: na Palenicy funkcjonuje bowiem zjeżdżalnia grawitacyjna, której serpentynową trasę pokonuje się na wózkach rozwijających prędkość do 23 km/h. Cena przejazdu to 8 zł, dostępne są też karnety na 5 i 10 przejazdów.
Jeśli zostajecie w Szczawnicy na cały weekend, to warto pomyśleć o niedzielnej wycieczce, oczywiście najlepiej na dwóch kółkach, pokonując przy okazji część trasy maratonu Kellys Cyklokarpaty. A w tej okolicy nie sposób się nudzić! Dosłownie kilka kilometrów na południowy-wschód od centrum Szczawnicy, w miejscowości Szlachtowa, mieści się Muzeum Pienińskie im. Józefa Szalaya. Ekspozycja podzielona jest na dwie części: etnograficzną, poświęconą kulturze ludowej regionu pienińskiego, oraz historyczną, zawierającą eksponaty związane z historią uzdrowiska Szczawnica. Muzeum czynne jest od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00 – 17:30. A bilety kosztują 6 i 4 zł.
Po zwiedzeniu muzeum warto udać się dalej tą samą drogą, w kierunku Wąwozu Homole. Jest to rezerwat przyrody, w którym oprócz przepięknych wapiennych formacji skalnych spotkać można również cenne okazy roślin chronionych oraz rzadkie gatunki ptaków i płazów.
Wąwóz znajduje się na obszarze wsi Jaworki, która jest kolejnym przystankiem na naszej trasie. W tej miejscowości warto zwrócić uwagę na kościół filialny pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, będący dawną cerkwią grekokatolicką. Pierwotna świątynia zbudowana została 1680 r., jednak po pożarze odbudowana została jako cerkiew murowana w 1798 r. i w tej postaci przetrwała do dziś. W środku znajdziemy barokowy, grekokatolicki ikonostas.
Jaworki znane są również z ośrodka Arena Narciarska Jaworki – Homole. Wbrew swojej nazwie, tutejsze atrakcje dostępne są przez cały rok. Można więc wjechać koleją linową „Homole” i podziwiać piękne widoki Małych Pienin, odwiedzić jedną z trzech bacówek oferujących prawdziwe góralskie serki, a w dół zjechać… MonsterRollerem – terenową hulajnogą z pneumatycznymi oponami i hamulcami tarczowymi. Przejazd koleją w jedną stronę kosztuje 7 zl (ulgowy 6 zł), natomiast wypożyczenie hulajnogi – 6 zł za 1 przejazd.
Jakieś 3 kilometry na południowy – wschód od Jaworek znajduje się Rezerwat Biała Woda. Położony w pienińskim wąwozie, nadaje się znakomicie zarówno do turystyki pieszej, jak i rowerowej. Jeśli macie ochotę na nieco dłuższą przejażdżkę, idealną jako rozjazd po sobotnich zawodach, polecam jedną z kilku tras startujących ze Szczawnicy. 38-kilometrowa trasa przez Sewerynówkę, Przehybę, Złomisty Wierch, dalej Jaworki i z powrotem do Szczawnicy, to właściwie te same kilometry, które pokonywać będą uczestnicy maratonu Kellys Cyklokarpaty. Jednak można pojechać w innym kierunku, 30-kilometrową trasą Tour de Właściwe Pieniny, ze Szczawnicy przez Krościenko, Hauszową, Sromowce, Czerwony Klasztor, dalej Drogą Pieninską z powrotem do Szczawnicy. Oprócz niewątpliwej zalety dostępności dla rowerzystów właściwie w każdym wieku, atutem tej trasy są też zapierające dech w piersiach widoki na Tatry, Pieniny oraz przełom Dunajca. Te i inne trasy rowerowe opisane są szerzej na stronie www.wpieniny.pl.
Jeśli rower nie dostarcza Wam już wystarczająco ekstremalnych wrażeń, albo po prostu chcecie od niego odpocząć, warto wziąć pod uwagę rafting na Dunajcu. Zamiast tradycyjnego spływu flisacką łodzią, możemy pokonać przełom Dunajca pontonem lub kajakiem górskim. Więcej informacji na stronie: www.retendo.com.pl.
Przez Szczawnicę przechodzi wiele szlaków turystycznych pieszych, w tym niebieski lub zielony do schroniska na Przehybie, żółty na Palenicę lub do schroniska na Bereśniku, czy niebieski biegnący grzbietem Małych Pienin do schroniska na Durbaszce.
Szczawnica posiada bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Sezon nie kończy się tu wraz z nadejściem jesieni, więc bez problemu znajdziecie przyjazne cenowo miejsce do spania i do jedzenia. Obiekty noclegowe i gastronomiczne znajdziecie m.in. na stronie Miasta Szczawnica www.szczawnica.pl.
Inaugurację jesieni świętujmy zatem w Szczawnicy!
(link do zapisów na Kellys Cyklokarpaty w Szczawnicy)
COMMENTS