Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Miniony weekend to wyczekiwana przez wielu kolarzy edycja w Dukli. Ja również na nią bardzo czekałem i jednocześnie się jej obawiałem, bo dla mnie to jedna z najtrudniejszych tras w cyklu i zawsze dostawałem tu wielki wycisk. Tym razem organizator nieco zmienił trasę robiąc ją jeszcze cięższą, do tego po opadach trasa stała się bardzo ciężka. Przed startem kilku zawodników pytało mnie czy jestem poważny startując mając założone opony fast track, mówiłem że tak znam swoje możliwości więc dam radę.
Początek ścigania jednak nie był udany, na pierwszym podjeździe/podbiegu pośliznąłem się i rozciąłem zapięcie buta o blat w korbie przez co noga mi latała luźno całą trasę. Gdy tylko zaczęliśmy zjazd objąłem prowadzenie i pech – awaria która prawie wykluczyła mnie z dalszej jazdy zawinęło mi przerzutkę i łańcuch wszystko zakleszczając i giąć, ale na moje szczęście po uspokojeniu nerwów dało się sprzęt ogarnąć aby pojechać dalej. Strata kilku minut oraz prowadzenia mocno mnie przybiła i zmotywowała do pogoni jak wściekły. Nie kalkulowałem jechałem co było na zjazdach, nie było mowy o hamulcach, gdzie się dało trzeba było dokręcać, a pod górę ogień aż nogi paliły i tak mijałem co chwila innych zawodników.
Na moje szczęście dogoniłem prowadzącą dwójkę przed samym zjazdem w okolicach połowy trasy, gdzie mogłem chwilę odetchnąć na ich kole i po chwili widząc, że rywale jadą dla mnie zbyt wolno zacząłem dalej jechać swoje. Przez pewien czas byłem w ich zasięgu wzroku, jednak gdy wjechaliśmy z powrotem w cięższy teren odjechałem im i dotarłem do mety po raz kolejny zdobywając 1 miejsce Open, jak i w kategorii, z niespełna 4 minutową przewagą na drugim zawodnikiem.
Bardzo zmęczony ale szczęśliwy i zadowolony, bo jechało mi się przyjemnie – jazda w takich warunkach nie sprawia mi większych problemów, więc prawie cała trasa została pokonana w siodle i co ważne kolejna wygrana powoli pozwala myśleć mi o podium w klasyfikacji generalnej.
Jednak mam się na baczności, bo rywale są mocni a to jeszcze nie koniec, więc nie wolno nikogo lekceważyć.
COMMENTS