Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Cyklokarpaty Koninki za nami. Było ciężko, a po ostatnich kiepskich 2 tygodniach gdzie złapałem kryzys i doła podszedłem do tego startu na luzie. Od 4 rano na nogach, więc nie liczyłem na fajerwerki, choć jazda w górach mi pasuje, czuję się w nich dobrze.
Od początku jechałem swoje spokojnie, choć pierwsze km szły i tak ciężko, bo nie można było pozwolić odjechać czołówce za daleko. Po niewielkim przebiciu tylnego koła prawdopodobnie na pierwszym lub drugim zjeździe ubyło co nieco powietrza, ale na moje szczęście mogłem kontynuować dalszą jazdę. Z tego powodu odcinki kamieniste i zjazdy pojechałem jak na mnie bardzo spokojnie i uważnie przez co straciłem trochę czasu, ale się opłaciło bo czołówka która ryzykowała miała defekty, a gdy najgorszy teren był za mną zrobiłem to co zaplanowałem. Na jakieś 7-8km przed metą jadąc na drugim miejscu przycisnąłem mocno w korby i zaatakowałem zawodnika z Leszna co pozwoliło mi na ostatnich podjazdach mu odjechać.
Na metę wpadłem jako 1 Open, jak i w kategorii z przewagą niecałych 40 sekund nad drugim i trzecim zawodnikiem. Na tych końcowych kilometrach styrałem się strasznie, ale było warto – równa jazda przyniosła efekt i mogłem końcówkę przyśpieszyć. Teraz analizując ten start wiem, że mogłem pojechać go mocniej i szybciej co dało by mi trochę więcej komfortu w punktacji do klasyfikacji generalnej.
Nie mniej jednak cel został zrealizowany co mnie bardzo cieszy. Przed startem stawiałbym, że może uda mi się wbić do TOP 5 ponieważ obsada była bardzo mocna.
COMMENTS