Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Najważniejsze zawody sezonu już za mną. Mistrzostwa Polski XCO zawsze traktuję priorytetowo i nie inaczej było tym razem. Po ubiegłorocznym sukcesie i zdobyciu srebrnego medalu, zależało mi na pokazaniu się z jak najlepszej strony. Wiedziałem jednak, że powtórzenie wyniku będzie bardzo trudne. W przeciwieństwie do mistrzostw z Gielniowa, w Warszawie pojawili się wszyscy czołowi zawodnicy, a start elity połączono z kategorią U23.
Wyścig niestety nie poszedł po mojej myśli. Nie czułem się na tyle dobrze, żeby walczyć o czołowe lokaty. Od początku jechałem koło 10 miejsca, ostatecznie meldując się na 9 pozycji. Być może była szansa na 8, może 7 miejsce, ale postój w boksie technicznym i wymiana tylnego koła, kosztowała mnie sporo czasu. Dyspozycja była w miarę ok, jednak spodziewałem się po sobie czegoś więcej. Trzeba przyznać, że poziom sportowy tegorocznych mistrzostw był naprawdę wysoki. Bardzo mnie to cieszy i mobilizuje do dalszej pracy i poprawy wyniku za rok! :)
Jest jeszcze druga strona tych mistrzostw – organizacja, trasa, kibice. Moim zdaniem, wszystko fajnie zagrało. Dobra organizacja, ciekawa trasa i być może rekordowa liczba kibiców (jak na XC w Polsce). Teraz chyba już nikt nie ma wątpliwości, że w Warszawie też można się zmęczyć na rowerze górskim ;)
Jeszcze na koniec krótkie podziękowania:
Bardzo dziękuję osobom, które mi kibicowały. Doping podczas wyścigu miałem fantastyczny! :) Ogromne dzięki dla Ekipy ze Sławna – LKK LUKS Sławno, która pożyczyła i wymieniła tylne koło. Dzięki tej pomocy mogłem dokończyć wyścig. Dzięki trener Adam Starzyński, dzięki Romet Factory Team.
To oczywiście nie koniec sezonu. Jeszcze cała masa dobrego ścigania przede mną. Już za niecałe dwa tygodnie start w Mistrzostwach Europy. Nigdy nie byłem na zawodach z tak wysoką rangą, ale na pewno dam z siebie wszystko! :)
COMMENTS