Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Są takie wyścigi, które chciałoby się wyrzucić z pamięci jak najszybciej… Z pozoru mogłoby się wydawać, że mój wyścig w Bad Säckingen właśnie do takich należał, ale nic bardziej mylnego.
Moja dyspozycja na Junior Series w Niemczech pozostawia wiele do życzenia, ale ten wyścig mnie sporo nauczył.
Przede wszystkim, był to duży sprawdzian dla mojej psychiki – dowiedziałam się, że wyścig można ukończyć ZAWSZE. Za każdym razem, gdy przejeżdżałam przez metę, miałam ochotę zejść z trasy… Nogi się nie kręciły wcale, a wyścig ciągnął się w nieskończoność. Wynik absolutnie mnie nie satysfakcjonuje, ale dawno nie cieszyło mnie tak dojechanie do mety.
Każdy taki międzynarodowy start to ogromna nauka. Przede wszystkim nauka pokory. To jest zupełnie inne ściganie niż w Polsce… Inne trasy, inny poziom. Liczba startujących zawodniczek jest znacznie większa. Wyczytana na szarym końcu, po starcie musiałam walczyć o jak najwyższą pozycję na wjeździe na single, a ilość kraks przede mną tego nie ułatwiała. Na rozbiegówce udało mi się wyprzedzić sporo zawodniczek, ale czułam, że nogi odmawiają współpracy i wiedziałam już, że tego dnia będę walczyć z samą sobą.
Bardzo chciałabym podziękować za wyjazd Kadrze Narodowej. Cieszę się, że mam możliwość takich wyjazdów i widzę, że w polskim kolarstwie dzieje się coś pozytywnego. Dobrze funkcjonująca Kadra to ogromny krok naprzód. Powoli zaczyna to owocować lepszymi wynikami na arenie międzynarodowej, super ?
Mój Specialized Epic jak zwykle był niezawodny, i mimo że na rundzie łatwo było o defekt to nas one nie spotkały. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej i takie „bomby” będą mnie omijać z daleka.
COMMENTS