Michał Bogdziewicz (Apteka Gemini) – Mistrzostwa Polski CX, Sławno

Tak zostałem nauczony i wychowany przez wielu trenerów, że start i udział w Mistrzostwach Polski to obowiązek każdego Kolarza. Nie ważne czy walczysz o medale, czy o Top10, czy o 45 miejsce. To spotkanie z najlepszymi w kraju, to jak religia.

Dlatego bez względu na formę i pogodę i ja oczywiście stawiłem się na starcie. Pogoda jaka była, każdy wie. Powiedziano i napisało już bardzo dużo na ten temat. W dniu naszego startu rano -23 stopnie. Brak możliwości rozgrzewki (nie miałem ani rolki ani trenażera) kręciłem się po szklistej szosie w okolicach Sławna, lecz zamiast się rozgrzać, zmarzłem totalnie ;)

Wszyscy narzekali na niską temperaturę, ale czy ktoś wie, jaka jest wartość u mnie % tkanki tłuszczowej ? No właśnie …

Wyścig przejechałem mądrze i rozsądnie, przy takim mrozie mój maksymalny puls wyniósł 179 Hr. Czyli dokładnie tyle, ile normalnie mam średnie HR z całego wyścigu. To obrazuje jak organizm pracował na takim mrozie. Nie pracowały wszystkie cylindry. Równą, bezpieczną i konsekwentną jazdą wywalczyłem brązowy medal, wyprzedzając Arka Jusińskiego na samym finiszu. Rok temu podczas MP CX pech pozbawił mnie medalu, tym razem obyło się bez niego.

Wygrał Rafał Chmiel, drugi Darek Woźniak czyli rasowi przełajowcy, którzy kiedyś walczyli w Elicie o medale.

Warto też wspomnieć o poziomie ścigania w Mastersach. Poziom jest naprawdę bardzo wysoki. Po moich analizach śmiem stwierdzić że TOP6 zarówno w M30 i M40 mogą walczyć spokojnie w Elicie plasując się około 10 miejsca. I to jest fakt.

Słowa uznania dla Przemka Gierczaka oraz całej jego ekipy, którzy pomimo ogromnych przeciwności pogody przygotowali nam super trasę i piękne zawody. Godne mistrzostw kraju.

Podczas mistrzostw miałem możliwość testowania nowego roweru, którzy wejdzie do produkcji pod koniec obecnego roku. Ruut Rondo, produkt ludzi z NS-Bikes sprawował się wyśmienicie. Okazało się, że można również szybko w CX jeździć na rowerze typu Gravel.