Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Polski Związek Kolarski ogłosił konkurs na nowego trenera kadry MTB. Czy będziesz kandydował?
Cały czas się zastanawiam. Zliczam wszystkie za i przeciw. Z rachunku wynika że raczej nie. Moja aktualna praca zawodowa, rodzina, do tego brak stabilizacji i perspektyw w pracy związkowej, ciągłe wyjazdy, biurokracja to główne przyczyny moich wątpliwości. Z drugiej strony dobre wyniki i kontynuacja pozytywnych zmian przemawia za. Z rachunku wynika jednak, że raczej nie będę stawał do konkursu.
Ogłoszony właśnie konkurs to jasny znak, że w tym roku model trzech kadr nie będzie kontynuowany. Jakie Twoim zdaniem rozwiązanie jest lepsze w przypadku naszego polskiego podwórka?
Trener selekcjoner w kategorii elita jednocześnie prowadzący młodzieżowców plus dodatkowa osoba odpowiedzialna za juniorów. Zwłaszcza mając na uwadze, że jeden trener może prowadzić do 5 zawodników zakładając indywidualne podejście do zawodnika.
Uważam iż na naszym podwórku najlepiej sprawdziłby się program stażów. Finansowanie ze środków centralnych lub sponsorskich najzdolniejszych młodzieżowców poprzez umieszczanie ich w rodzimych grupach zawodowych tak aby uczyli się od najlepszych. Można stosunkowo łatwo wyliczyć roczny koszt wyszkolenia zawodnika. W ten sposób wspieramy nasze grupy zawodowe, mamy ciągłość szkolenia w grupie i ogromną motywację dla pozostałej młodzieży. Uważam że program „Stażysta” byłby dużo lepszy od programu „Identyfikacji talentów”. Myślę że talenty potrafią się same zidentyfikować, problem tkwi natomiast w utrzymaniu tych talentów do kategorii młodzieżowych i elita.
Na ile trener kadry jest sensu stricte trenerem a na ile koordynatorem?
Powinien być w 80% trenerem a w 20% koordynatorem. W rzeczywistości te proporcje są nieco inne.
Przez ostatni rok pełniłeś funkcję „trenera koordynatora – kat. elita”. Jak to w rzeczywistości wyglądało – byłeś skupiony tylko na pracy z Mają Włoszczowską czy poświęcałeś też trochę uwagi innym zawodnikom w kategorii elita?
Od 3 sezonów pracuję indywidualnie z Majką, jako trener i trener koordynator. Nie wiem czemu j,a ale tak jest… To właśnie Majce poświęcałem najwięcej uwagi w pracy trenerskiej. W większości sezonu Majka sama potrafi zaplanować swoje treningi i starty – ja pełnię rolę bezpiecznika. Natomiast przed najważniejszymi imprezami Majka chyba woli oddać to zadanie w bardziej chłodne ręce.
Pozostała cześć kadry to byli zawodowcy i półzawodowcy na co dzień pracujący ze swoimi trenerami indywidualnymi. Nie chciałem ingerować w ich przygotowania, oczekiwałem jedynie dobrej dyspozycji na zawodach. Organizacja ich szkolenia i wyjazdów na zawody należała wtedy do moich obowiązków.
Kategoria elita to w zasadzie dorośli i ukształtowani zawodnicy. Czego najbardziej potrzebują?
Autorytetów, pokory i czasu. Kiedyś był Marek Galiński i każdy liczył się z jego zdaniem. Chyba byłem jedyną osobą, która czasami potrafiła z nim dyskutować. Dziś brakuje nam podobnego autorytetu z takim doświadczeniem zawodniczym i trenerskim.
Czy elita, oparta o reprezentantów grup zawodowych lub półzawodowych potrzebuje “trenera kadry” czy może wystarczy “trener-selekcjoner”? Jeśli jednak elita potrzebuje trenera kadry, jak Twoim zdaniem powinna wyglądać “kadra narodowa” elity?
Myślę że każdy zawodnik elity potrzebuje swojego trenera lub inną obiektywnie myślącą osobę, która chciałaby się pochylić nad jego osobą i plikami. Dziś, w dobie zawodowstwa każdy zawodnik pracuje ze swoim trenerem i dla trenera kadry trudno byłoby narzucić swoje rozwiązania.
Jak trener będzie godził interesy grup zawodowych i reprezentacji? Kto będzie ustalał kalendarz startów i jak będzie wyglądała partycypacja w kosztach na linii kadra/klub?
Kalendarz startów i przygotowań powinien ustalić trener kadry we współpracy z dyrektorami sportowymi największych grup zawodowych i klubów. Nie ma czegoś takiego jak partycypacja w kosztach, są albo akcje kadrowe albo klubowe, dlatego tak ważne jest ustalenie kalendarza w porozumieniu z dyrektorami grup zawodowych i trenerami klubowymi.
Jak uchronić się między konfliktem interesów w sytuacji, gdy trener kadry jest równocześnie trenerem klubowym?
Najlepiej zatrudnić trenera niezwiązanego z żadnym klubem. Niestety realia są takie, że za wynagrodzenie trenera nikt nie jest w stanie pracować na jednym etacie. Jesteśmy skazani na kogoś kto pracuje jeszcze gdzie indziej i jest na tyle dyspozycyjny, aby wyjeżdżać na 150 dni w roku i pogodzić dwie funkcje.
Powyższy wywiad powstał we współpracy z Markiem Tyńcem, autorem xouted.com – najpopularniejszego w Polsce bloga kolarskiego.
COMMENTS