Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Nie bez powodu ten tekst pojawia się właśnie dziś. Jak co roku przełom listopada i grudnia to czas na Konferencję Trenerów, gdzie przede wszystkim stawia się na przekazywanie różnorakiej wiedzy związanej z treningiem. Znakomita większość trenerów działających w kraju współpracuje z młodzieżą. Czasem z U23, a bardzo rzadko z elitą – dorośli zawodnicy, o ile nie stracili zapału do kolarstwa stawiają na trenerów z najwyższej półki, często zagranicznych. Zwłaszcza na szosie.
Specjalnie przejrzałem sobie programy ostatnich czterech konferencji – 2013, 2014, 2015, 2016. I co tam mamy? Podsumowania wyników poszczególnych kadr, kwestie antydopingowe, a wchodząc w szczegóły – trening siły i mocy, trening wysokościowy, zagadnienia związane ze sprzętem, suplementacja, badania wydolnościowe itp itd.
W 2013 roku w ciągu trzech dni konferencji poświęcono 45 minut na „Mentalne przygotowanie zawodnika do osiągania wysokich wyników sportowych”. W 2014 roku półtoragodzinną prelekcję „Psychologiczne determinanty sportowego sukcesu”. W 2015 mieliśmy 45 minut o „Motywacji jako jednym z kluczowych elementów prowadzenia zajęć treningowych”, a w tym roku z zakresu psychologii mam wielkie NIC.
Jak w wielu przypadkach wygląda praca trenera z młodzieżą oraz motywowanie go do dalszego treningu? Kilka cytatów:
„Nie interesuje mnie jak to zrobisz, masz to k***a zjechać” – wykrzyczane do juniora młodszego podczas objazdu trasy cross country
„Ej! K***a nazwisko – jak jedziesz!!!” – wykrzyczane do młodzika podczas zawodów w kolarstwie przełajowym
Do tego z własnych obserwacji dorzucę nieprzebraną listę wulgaryzmów wypowiadaną na prawo i lewo, powtarzane do znużenia „Ty debilu!” oraz alkohol, który pojawia się nie tylko przed czy po, ale także w trakcie zawodów. Wszystko oczywiście dotyczy trenerów czy osób z obsługi zawodów czy klubu.
Dlaczego Ci trenerzy tak bardzo chętnie pracują z młodzieżą, choć nie umieją tego robić? Po pierwsze robią to od lat, więc co innego mieli by robić? Po drugie i w zasadzie przede wszystkim kasa. Trzeba pamiętać, że nie tylko kolarstwo, ale większość dyscyplin w kraju działa w oparciu o punktomanię i kadry wojewódzkie. Im lepsze wyniki, im więcej punktów tym więcej kasy. Błędne koło z którego rzadko wynika sportowy progres, bo często młode organizmy są „zajeżdżane” dla wyników…
Trzymając się faktu, że znakomita większość trenerów biorących udział w konferencji PZKol pracuje z młodzieżą warto podkreślić, że nie dysponuje ona rowerami z pomiarem mocy, bo w zasadzie go nie potrzebuje. Nie jeździ na zgrupowania wysokogórskie, bo ich nie potrzebuje. Sprzęt ma taki jaki da klub albo na ile stać rodziców. A wiedza podawana na konferencji może trafia do głów trenerów, ale w zasadzie jest dla większości ciekawostką, której nie wprowadzą w życie bo to nie jest obszar ich pracy – większość klubów opiera się głównie na zawodnikach do juniora młodszego, czasem juniora. Powyżej tej kategorii zostają już jednostki.
W Narodowym Programie Rozwoju Kolarstwa zapisane jest, że Konferencja Trenerów docelowo powinna się odbywać się częściej niż tylko raz w roku. Może kiedyś doczekamy osobnej konferencji, która będą trafiały w potrzeby trenerów pracujących z młodzieżą, gdzie kluczowy i najważniejszy jest aspekt psychologii…
Żeby nie było, jest też trochę dobrych przykładów głównie wśród trenerów z młodszego pokolenia dla których praca z młodzieżą jest przyjemnością, a satysfakcję czerpią z tego, że dzieciaki się rozwijają, chętnie biorą udział w treningach oraz co równie ważne – wszyscy się wzajemnie szanują. I o to chodzi, i o to chodzi!
COMMENTS