Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Na swoim koncie masz kilkanaście lat w peletonie szosowym, teraz także kilkanaście lat jako organizator zawodów na rowerach górskich . Rok temu znów wróciłeś do organizacji wyścigów szosowych. Historia zatoczyła koło, a kolarstwo w Polsce w końcu będzie mocniejsze szosowo? Które jest Ci dziś bliższe?
Naturalnie Szosa, tak dużo na niej przeżyłem choć nie zawsze było słodko.
Czy uczestnik zawodów szosowych oraz tych na rowerach górskich to ta sama osoba, czy też są to dwa różne środowiska?
To są dwa różne środowiska. Byłem przekonany, że jazda w terenie czy na szosie to kwestia doświadczenia i można się bawić w obu konkurencjach. Jednak dla wielu to niemal przepaść. Tu skłaniam się do tezy, że środowisko szosowców jest bardziej skomplikowane i wejść w ich klany to trzeba mieć, nazwę to, specyfikę umysłu kolarza. Środowisko MTB jest bardziej zróżnicowane i pozwala na indywidualne postawy bardziej niezależne od innych.
Kalendarz Zamana Group w tym roku znów się rozszerzył, doszedł uphill, etapówka w górach. Do tego drugi sezon z rzędu organizujecie szosowy Kross Road Tour. Ile w sumie imprez zorganizowaliście w tym roku?
4 maratony w cyklu Northtec MTB Zimą, 15 etapów Mazovia MTB Marathon, 3 dni Gwiazdy Północy, 4 dni Gwiazdy Południa, 6 etapów Kross Road Tour. Do tego MP Masters na szosie w Brodnicy i Mazovia 24h Marathon i wjazd na Turbacz w sumie daje nam 35 osobo dni startowych plus kilka małych projektów wspierających innych organizatorów w wyścigach szosowych oraz Mistrzostwa Farmacji i Medycyny w MTB.
Ten wyścig na południu – udaje Ci się ściągnąć stałych bywalców Mazovii z centralnej Polski czy też są to w dużej mierze ludzie z południa?
Na razie jest mało osób z południa, ale to przecież początek naszej obecności w górach i myślę, że to się w przyszłym roku zmieni. Wierzę że dobre opinie po zorganizowaniu w tym roku Gwiazdy Południa w blasku Babiej Góry i Zewu Turbacza z czasówką na jego szczyt z Waksmundu. Następnie już z Łopusznej typowy klasyk maratonowy z wjazdem i zjazdem na najwyższe wzniesienia w rozgrywanych maratonach w Polsce będzie procentował większym zaufaniem kolarzy MTB z południowej części Polski, gdzie konkurencja imprez górskich jest spora od lat.
Przy okazji etapówek – mieliśmy głosy, że w systemie liczenia generalek wyścigów etapowych brakowało klarownych zasad i przejrzystości… (link)
Każdy organizator ma prawo do stworzenia własnego regulaminu, a więc i zasad liczenia wyników klasyfikacji generalnej. Więc warto czytać regulamin i jeśli decydujemy się na start nie widzę powodów by z tym dyskutować. Nie doszły do mnie żadne uwagi, jeśli chodzi o nasz system liczenia wyników. Główne nasze założenie tworząc regulamin Gwiazdy Południa były takie by był przyjazny zawodnikom nie mającym doświadczenia w górskich maratonach. Więc jest u nas zapis, że dystans wybierasz w trakcie jazdy. Moim zdaniem jest to dobre rozwiązanie by może zbyt wygórowaną postawioną porzeczkę zweryfikować w trakcie imprezy i np. bezpiecznie ją ukończyć na krótszym dystansie. Albo po prostu z przyczyn losowych np. defekt, czy kontuzji. Kolejnym moim autorskim pomysłem na liczenie generalki Kross Road Tour jest dodawanie punktów za większą frekwencję. Tu jednak nie można tego porównywać z MTB.
Często można spotkać się z opiniami, że ilość nie idzie w parze z jakością. Jak bronicie się przed rutyną organizowania przez cały czas w pewnym sensie tego samego?
Zgadzam się z tą tezą. Dlatego nie do końca robimy te same imprezy. Warto popatrzeć na nasz główny cykl Mazovii, jak ewaluował zmieniając swój zasięg geograficznie, gdzie z niby płaskiego terenu wyciągaliśmy co się da by udowodnić że kolarstwo MTB w centralnej Polsce ma duży potencjał. Ostatnio bardzo nas odświeżyły, w tym roku pierwsza edycja Gwiazdy Południa czy drugi już sezon Kross Road Tour. Przyznaję że miałem w tym sezonie chwile lekkiego znużenia, ale wówczas oddaję większą inicjatywę innym tak jak np. Zagnańskiemu Stowarzyszeniu Rowerowemu „Pod Bartkiem”, które świetnie pomogło przygotować nasz unikalny 24 godzinny maraton w nowej miejscówce. Czy po raz pierwszy etap w Grudziądzu gdzie miejscowa grupa Wells Brothers rewelacyjnie przygotowała trasę. Z kolei od lat Team w Ełku i Prostkach przygotowują coraz więcej już na stałe oznakowanych tras MTB.
Przy tej okazji również dziękuję lokalnym pasjonatom w pomocy w przygotowywaniu etapów w Stryszawie i Zawoi. Kolejna grupa to Akademia Michała Podlaskiego gdzie z Darkiem Biernackim stworzyliśmy pierwszy w Polsce wyścig dla szosowców z odcinkami szutrowymi. Lista jest długa…..
Mimo tego, że wiele lokalizacji maratonów powtarzacie od lat to tegoroczny sezon przyniósł dużo więcej naprawdę dobrych komentarzy od startujących na temat tras. Co takiego zmieniło się w tym sezonie?
To doświadczenie nasze, ale i a może przede wszystkim większe zaangażowanie lokalnych grup rowerowych.
Trasy coraz lepsze, ale wielu uczestników narzeka, że jesteście prawdopodobnie jedynym z dużych krajowych cykli, który nie potrafi na kilka dni przed zawodami podać precyzyjnego dystansu, przewyższeń a tym bardziej udostępnić śladu gps. Na czym polega problem?
Zgadzam się z tym zarzutem, choć na 35 dni startowych problem dotyczył myślę że około czterech maratonów. Na przykład wyjątkowa susza przed maratonem w Toruniu, gdzie piach dałby bardziej złe opinie, a niżeli zmieniony dystans, gdzie na maratonie w Kielcach był zakaz wejścia do lasu po huraganie. W przyszłym roku trasy zagrożone będziemy częściej monitorować, a dla przykładu trasy w górach będą miały trzy warianty jak jest ładna pogoda, jak pada i jak jest totalne załamanie pogody gdy np. na finale Gwiazdy Południa tras w Zawoi została zmieniona w 80%.
W zasadzie w ciągu roku tylko listopad i grudzień są wolne od zawodów, ale nie od pracy bo to czas na negocjacje ze sponsorami i samorządami. Z drugiej strony zauważalnie rośnie zainteresowanie przełajami. Co sądzisz o pomyśle czy to cyklu czy pojedynczych zawodów przełajowych?
Przełaje dla mnie to najbardziej widowiskowa konkurencja kolarska i trzymam kciuki by trend wzrostu popularności tej dyscypliny rósł w przyspieszonym tempie. Pomysł jak najbardziej dobry, ale dla mnie to okres naładowania akumulatora przed kolejnym sezonem.
Dla mnie osobiście cykl Mazovia MTB ma dużą wartość sentymentalną, bo wiosną 2009 w Piasecznie, a potem w kolejnych lokalizacjach zaczęła się przygoda z kolarstwem górskim. To były czasy trzech dystansów, z czego Hobby raczej nie schodziło poniżej 20 km. Kilka lat temu po wprowadzeniu dystansu Fit to się wszystko mocno zmieniło. Komercjalizacja?
Zapotrzebowanie rynku na taki dystans, więc komercjalizacja i to co najistotniejsze – upowszechnienie kolarstwa które dalej traci dystans w stosunku do biegania.
Wielokrotnie na portalu czy fanpage poruszaliśmy kwestię tego, że „Mini to nie maraton”. W gruncie rzeczy chodzi o to, że jest to dystans, który przeciętny zdrowy człowiek powinien pokonać bez problemu. Żądnym intensywnej, trwającej około jednej godziny rywalizacji na rowerze polecamy cross country, a organizatorów w Polsce wzorem tego co dzieje się na zachodzie namawiamy do rezygnacji z rywalizacji na tym krótkim dystansie na rzecz – na wzór imprez biegowych – wręczania pamiątkowych medali każdemu, kto przekroczy linię mety. Czy takie rozwiązanie mogłoby się sprawdzić i co sądzisz o organizacji wyścigów cross country dla amatorów?
Moim zdaniem cross country poszło w trasy zbyt wymagające wydolnościowo co selekcjonuje bardzo szybko zawodników, a to z kolei traci na rywalizacji łokieć w łokieć co w kolarstwie jest najciekawsze.
Cykl imprez na krótszej pętli jak najbardziej ma sens, ale organizator musi uważnie dobierać trasę trudniejszą technicznie i wydolnościowo dla bardziej zaawansowanych i łatwiejszą dla zaczynających bawić się w XC.
Z drugiej strony mimo słabnącego zainteresowania cały czas utrzymujesz w ofercie dystans Giga, a mimo, że Mazovia MTB to zawody dla amatorów to drugi rok z rzędu wpisałeś jedną ze edycji (Łopuszną) do kalendarza PZKol i zgłosiłeś jako eliminację Pucharu Polski w maratonie MTB. To dowód na to, że przy odpowiednim podejściu można pogodzić wszystko ze sobą?
Łopuszna to nasza satelita na orbicie z którą trochę eksperymentujemy. Dzięki bardzo dobrej współpracy z Gminą Nowy Targ w przyszły roku chcemy znów pokazać nowe oblicze tych rewelacyjnych terenów konkretnego kolarstwa górskiego.
Jakich nowości w 2017 możemy się spodziewać? Zaczynacie tradycyjnie w styczniu zimowym cyklem Northtec MTB Zimą…
Ojej, tylko nie nowości, a raczej dopracowania tego co już stworzyliśmy. Zapraszam oczywiście z rowerem do Chotomowa niekoniecznie o walkę z czasem, ale na dobrą zabawę rowerową jeśli spadnie śnieg.
COMMENTS