Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Niestety dwa dni przed startem w Szczekocinach dopadła mnie grypa jelitowa. Wirus bardzo osłabił mój organizm. Ostatecznie zdecydowałem wraz z moim teamem wystartować w sobotnim wyścigu w Szczekocinach. Niestety to nie był koniec mojego pecha – na starcie ktoś wyciął mi szprychy w tylnym kole. Zmuszony byłem dojechać do boxu i wymienić rower na sprawny. Czołówka mocno pojechała do przodu, a ja znajdowałem się w trzeciej dziesiątce. Systematycznie przechodziłem jednak kolejnych zawodników. Kosztowało mnie to jednak dużo sił, ale byłem już trzeci. Pogoń odpokutowałem na ostatniej rundzie, kiedy to przeszedł mnie Adam Żuber. Ze startu byłem jednak bardzo zadowolony.
COMMENTS