Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Przed ostatnia edycja Cyklokarpat zawitała do Szczawnicy,jeśli chodzi o trasę nie podobała mi się,bardzo monotonna i nudna wspinaczka dobijała mnie psychicznie jednak wymagająca sporo siły i dobrej nogi .Trasa to tak naprawdę były dwa w zasadzie trzy podjazdy autostradą szutrową .Nie licząc tego najkrótszego 3 kilometrowego zaraz po starcie te podjazdy trwały około godziny pierwszy i drugi był jeszcze dłuższy co mnie strasznie dobiło psychicznie, gdyby te podjazdy prowadziły jakimiś ścieżkami leśnymi było by ok a tak po prostu po jakimś czasie odechciewało mi się jazdy widząc że to nie ma końca. Pogoda dla mnie idealna ,najlepiej się poczułem gdy zaczął padać deszcz gdy byłem na szczycie pierwszego podjazdu i rozpoczynałem świetny zjazd do Rytra po kamieniach i wystających korzeniach starałem się zjechać płynnie dość szybko ale bez przeginania żeby nie złapać kapcia bo było na czym a o wywrotkę też specjalnie nie trzeba było się starać. Na zjeździe mimo zachowawczego tępa zrobiłem sobie sporą przewagę nad rywalami których wyprzedziłem, jak się okazało na bufecie byłem pierwszy więc prowadząca dwójka musiała gdzieś zabłądzić, znowu tak jak przed pierwszym zjazdem gdzie pierwsza 5 się pomyliła, ja jednak wtedy szybko się zorientowałem że chyba przeleciałem zjazd . Na szczycie drugiego podjazdu był jeszcze krótki fajny odcinek który dawał dużo frajdy, a po za tym s powrotem szutrowa autostrada tym razem w dół z niewielkimi już podjazdami do mety.
Niestety jestem już bardzo umęczony sezonem więc na ostatnim podjeździe odcięło mi prąd co wykorzystał będący w super dyspozycji Mateusz Mucha, tuż przed samą metą wyprzedził mnie jeszcze Mateusz Rejch. Jeśli chodzi o wynik jest naprawdę dobry ,jednak jestem na siebie zły za przegraną z 2 Mateuszem ponieważ przegrałem przez to najprawdopodobniej klasyfikację generalną no ale ktoś musi być 4. Podsumowując mimo świetnego wyniku nie zaliczam tego startu do udanych bo nie wytrzymałem ,nie wiem może mnie wykończyły te podjazdy ale chyba bardziej psychicznie niż fizycznie, a co do trasy każdy ma inne gusta jednak dla mnie to nie było to.
COMMENTS