Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Zawody typu Eliminator to wyścig dla wszystkich, ale nie dla każdego. O zwycięstwie decyduje dynamika, szybkość i technika jazdy. Wyścig który trudno wygrać, ale łatwo przegrać. Każdy zawodnik i fan MTB w jego olimpijskim wydaniu kojarzy zawody robione przez Mariusza Sarwińskiego, niejednego pokonało Gardło Diabła na trasie w Gielniowie.
Zawody Trezado MTB Eliminator to zupełnie inna bajka, ale nie ma obawy – nudno nie było. Trasa wytyczona została w centrum Opoczna, obok Ośrodka Kultury. Po kliku agrafkach na parkingu zawodnicy przejeżdżali przez busa, potem podjazd i zjazd po schodach, następnie sekcja „kopytko” i wisienka na torcie, przejazd przez fontannę podświetloną po zmroku. Pomimo, że Trezado MTB Eliminator odbywał się w weekend, który obfitował w wiele ciekawych imprez kolarskich to na start w Opocznie również nie zabrakło chętnych. Chociaż panowała atmosfera piknikowa, to na trasie nikt się nie oszczędzał, pękały łańcuchy, łamały się haki, dla sprzętu nie było taryfy ulgowej.
Było na co popatrzeć, a oprawa i nagrody na poziomie do jakiego wielu prestiżowym imprezom daleko. Mariusz zapowiedział, że będzie starał się o organizację Mistrzostw Polski w Eliminatorze w przyszłym sezonie, próba generalna która odbyła się w ostatni weekend, pokazała, że za rok lipy nie będzie.
COMMENTS