Pamiętniki z wakacji: Rio 2016

HomeRóżnościOpinie

Pamiętniki z wakacji: Rio 2016

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zastanawiałem się, co będzie bardziej pasowało, „Trudne sprawy” czy „Pamiętniki z wakacji”, no mniejsza o to, Igrzyska jeszcze się nie skończyły, a jest tyle tematów do użalania się, że ten tekst musiał powstać.

Zacznijmy może od tego, że wyjdę tu sporo poza granice kolarstwa górskiego i na chwilę poczuję się jak Przemek Babiarz lub Dariusz Szpakowski, czyli będę specjalistą od każdej dziedziny sportu. Wyleję tu sporo żali, dlatego wolę zacząć od tego, co dobre. Dobre jest to, że mamy medal Rafała Majki, i że drużyna mężczyzn jak i kobiet na szosie pojechała dobry taktycznie wyścig. Trzeba powiedzieć, że pod okiem obu trenerów wyścigi na dużych imprezach nasi reprezentanci i reprezentantki jadą bardzo dobrze i kropka w kropkę taktyka pokrywa się z założeniami. Brawo, o to chodzi, nawet jak nie ma medali, to dzięki temu są systematycznie dobre wyniki. Dalej w Brazylii już nie było tak różowo. Zatem kolejno:

  • Dyskwalifikacja za doping braci Zielińskich, chyba nie muszę linkować, bo każdy to ogarnął.

  • Wpadka związku pływackiego z niezgłoszeniem Konrada Czerniaka do wyścigu na 100 m stylem dowolnym


    [fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/konrad.czerniak.info/posts/1199941323371169/” width=”550″/]


  • Wtopa pływaków jako takich, którzy praktycznie nic nie pokazali na tych zawodach, a nadziei było sporo. Radosław Kawęcki tak nabrał wody w usta, że od 9 sierpnia do dziś nic nie wrzucił nawet na swojego fejsa. Szkoda, że tak się stało Jak pokazał przykład Pawła Fajdka, zwykła niemoc sportowa jest zrozumiała dla kibiców, którzy ponad wszystko cenią sobie szczerość swoich idoli.
  • Dalej wystartowały zawody na torze kolarskim i zaczęła się jazda na dobre :)

Gosia Wojtyra nie została wystawiona do startu w Omnium a zamiast niej wystartowała Daria Pikulik. Zawodniczka delikatnie mówiąc była zaskoczona tym faktem i swoim emocjom dała upust na FB:


[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/509386355762398/photos/a.511651825535851.121400.509386355762398/1240929279274765/?type=3&theater/” width=”550″/]


a także w wywiadzie dla Eurosportu. 

W telewizji zarówno prezes Skarul, jak i Andrzej Piątek w dość pokrętny sposób tłumaczyli się z takiego obrotu sprawy, pewnie i dało się w to wszystko uwierzyć, ale głos zabrał też trener i można nad tym spuścić tylko kurtynę żenującego milczenia.

Chwilę potem miał miejsce finał cudów w Keirinie, w którym startował Damian Zieliński. Nasz sprinter w swojej koronnej dyscyplinie odpadł w kwalifikacjach, a w Keirinie w tym roku nigdzie nie startował i, jak mówił prezes, to nie jest jego ulubiona konkurencja. Zajął 6 miejsce… Puk, puk, panie trenerze, a może jednak coś by tu zmienić?

To jeszcze nie koniec ciekawostek kolarskich, ale na chwilę odbijmy do lekkiej atletyki, bo tam też się dzieje. Polskie sprinterki wymieniły między sobą w mediach społecznościowych kilka ciepłych zdań na temat swojej formy.

Na koniec, wczoraj dobiegła nas smutna wiadomość o kontuzji Kasi Solus – Miśkowicz, z powodu której nie będzie mogła startować jutro w wyścigu MTB. Byłby to tylko połowicznie zły news, bo przecież mamy gwarantowane dwa miejsce na Igrzyskach, ale nasi super świetni działacze stwierdzili jednak, że po co wysyłać rezerwową Monikę Żur. [aktualizacja – #‎takbardzochcieliśmyaleniewyszło‬]

Ciekaw jestem niezmiernie, czy podobnie jak po wyniku Rafała Majki i Kasi Niewiadomej Dyrektor Sportowy i Prezes Związku tak chętnie będą mówić o tym, jak to u nas świetnie działa system szkolenia. Problem w tym, że po znalezieniu talentów na badaniach należy te talenty odpowiednio poprowadzić. Nieważne czy to kolarstwo, czy inna dyscyplina, nie wolno zapominać, że to nie tylko wyniki i cyferki, ale też ludzie. Zachowanie jakie można wybaczyć rozgoryczonemu sportowcowi nie przystoi działaczom i trenerom.

Przykre jest to, że my jako kibice musimy oglądać wymiany zdań pomiędzy zawodnikami a trenerami w mediach. Jeszcze gorszą sprawą jest to, że skoro zawodnicy pozwalają sobie na tak otwarte wyrażanie zdania, to wygląda na to, że działacze i trenerzy zupełnie pozbawieni są autorytetu. Jakiś czas temu w kadrze piłki nożnej mówiło się o konflikcie między Robertem Lewandowskim a Jakubem Błaszczykowskim o to, kto ma być kapitanem. Ta sprawa jednak istniała tylko w domysłach mediów, bo żaden z wymienionych nie dał po sobie poznać, że cokolwiek jest na rzeczy, a po szybkiej decyzji selekcjonera temat został zamknięty i nikt nigdy do niego nie wracał. Dlaczego? Bo można mówić co się chce o piłkarzach, ale kasy i wizerunku to pilnować potrafią.

Nieważne kto ma rację – zawodnik, trener czy działacz, konflikty wewnętrzne należy załatwiać wewnętrznie, bo to na pewno odbija się na wizerunku i koniec końców na kasie. Kto powinien pilnować tego by nie było afer i konfliktów? Na to pytanie odpowiedzialni niech sobie sami odpowiedzą, ale można tylko dodać, że Szymon Kołecki pokazał jaja i to, jak rozwiązuje się takie sprawy.

p.s. I teraz jeszcze to:


[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1245149795519380&id=509386355762398/” width=”550″/]



Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0