Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W miniony weekend wystartowałem w szóstej edycji BM w Szklarskiej Porębie. Po trasie nie oczekiwałem zbyt wiele, w pamięci miałem raczej długie i nudne szutrówki. Choć na kilka dni przed startem doszły mnie suchy, że może być ciekawie i część trasy będzie pokrywała się z najfajniejszą trasą tegorocznego Bike Adventure.
I tak było w rzeczywistości – już na pierwszych kilometrach trasy techniczny zjazd dokonał takiego spustoszenia, że po kilku chwilach w czołówce została garstka zawodników. Na szczęście tego dnia nie był to ostatni taki świetny odcinek – praktycznie wszystkie zjazdy to super single, gdzie wyraźnie odskakiwał od grupy Rafał Alchimowicz. Na podjazdach również on nadawał solidne tempo, co było mi tego dnia na rękę, bo czułem się dość dobrze.
W drugiej godzinie wyścigu, na jednym z szutrowych podjazdów postanowiłem zaatakować licząc na to, że któryś z zawodników z Giga dołączy do mnie. Po kilku chwilach jechałem już razem z Bartoszem Janowskim i Karolem Rożkiem. Akurat kilka „długich”, szutrowych kilometrów pozwoliło na wypracowanie bezpiecznej przewagi nad goniącym Mikołajem Dziewą.
Natomiast końcowe kilometry pozwoliły bezstresowo już cieszyć się jazdą fajnymi singlami i pierwszą pozycją którą dowiozłem do mety.
COMMENTS