Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Mniej więcej rok temu miałem okazję testować najwyższy model triathlonowy od Fuji, w tym roku trafił w moje ręce topowy model MTB. Nie zaskoczę Was – Fuji nie zawiodło mnie nawet w najmniejszym detalu. W zasadzie mam zamiar tutaj tylko słodzić, bo nie bardzo wiem do czego się przyczepić, a nie moment wiem! Do tego, że mnie nie stać na ten rower :)
Od czego zaczniemy? Oczywiście od tego co najważniejsze, od specyfikacji. Rower jest zbudowany na carbonowej ramie C15 „high modulus carbon” tak producent nazywa technologię wykonania ramy. Jak to wygląda w praktyce? Totalnie dopieszczone detale: wewnętrzne prowadzenie kabli, taperowana główka, i mufa…. mufa jest potężna i rama „w dole” jest naprawdę sztywna. Mocowanie haków czy hamulca także jest dopieszczone. Do tego wszystkiego oś na tylne koło 142 x 12 mm. Geometria ramy jest typowo wyścigowa, jednak ja mając swoje 190 cm wzrostu na rozmiarze 17,5″ czułem się naprawdę komfortowo. Za amortyzację odpowiada FOX 32 Float Factory FIT IRD z kashimą. Blokada trzystopniowa sterowana elektroniczną manetką, a do tego sztywna oś 15 mm. Jak wiadomo z foxami bywa różnie, ale tutaj naprawdę nie ma się do czego przyczepić, ewentualnie że w tak highendowym modelu można było się pokusić o odrobinę lepsze wykonanie samej manetki. Główna jednostka napędowa (zaraz po nogach) czyli mechanizm korbowy to Oval Concepts M620 wraz z zębatkami 36/28 oraz zintegrowanymi łożyskami. Zębatki i łożyska spod znaku Praxis.
Szczególnie chciałbym pochwalić pozostałe komponenty Oval: sztyca, siodło oraz kierownica. Siodło na pierwszy rzut oka wydaje się ciężką kanapą a jest bardzo wygodnym siodłem, które waży 183 gramy i jest oparte na carbonowych prętach. Kierownica Oval 850SL – waga 185 gram przy szerokości 710 mm. Zmierzając do wisienki na torcie należy także powiedzieć o kołach, mamy tu DT Swiss XR1501 Spine One, czyli bardzo dobre koła.
Oczywiście nie byłoby sensu montować Foxa na elektryce, gdyby rower nie potrzebował baterii do czegoś jeszcze ;) Tym sposobem przechodzimy do najważniejszego elementu, czyli osprzętu XTR Di2. Zmiana biegów to poezja, czasem zastanawiałem się czy przerzutka nie zmienia biegów, zanim ja o tym pomyślę ;) Nie wiem co słyszeliście o elektronicznym XTR, ale ja mogę się wypowiedzieć tylko w pozytywnych słowach. Do tego mit „aaa bateria Ci się rozładuje i nie pojedziesz” legnie w gruzach. Na test dostałem baterię naładowaną do połowy i starczyła na miesiąc solidnego jeżdżenia. Ok nie było to codzienne trenowanie, ale tak czy siak ekranik pokazuje stopień zużycia baterii i naprawdę trzeba być magikiem by „stanąć” w polu Skoro mowa o stawaniu to jeszcze słowo o hamulcach, wiem że to mocno indywidualna sprawa, bo decyduje ułożenie rąk na klamkach oraz modulacja siły hamowania itd. Ja jestem „wyznawcą” hamulców Formula, XTR ma inną charakterystykę jednak bardzo dobrze mi leżały i bardzo skutecznie sprawowały powierzone im zadanie. W całej tej konfiguracji rower waży 10.07 kg.
Wrażenia z jazdy są na najwyższym poziomie. Rower bardzo dobrze się zbiera i odpycha, dzięki dużej sztywności można go szybko „rozbujać” do wysokiej prędkości, a utrzymywanie jej też nie jest trudne. Dość krótki tylny trójkąt (430 mm w każdym rozmiarze), a do tego 71 stopni przy główce i 73 stopnie przy rurze podsiodłowej pozwolą na bardzo dobrą kontrolę nad rowerem. Bardziej wprawieni w jeździe w trudnym terenie zawodnicy docenią SLM 1.1 na sztywnych i trudnych technicznie podjazdach, gdzie dzięki wysokiej sztywności rower zachowuje długo stabilność. Fuji SLM 1.1 to rower z najwyższej półki, jeżeli jeździsz już dłużej na rowerze i dysponujesz solidnym budżetem to na pewno wyczujesz niuanse, które decydują o przewadze SLM 1.1. Świetność tego roweru nie jest świętym graalem i może jej doświadczyć tak naprawdę każdy kto dysponuje odpowiednią gotówką. No bo przecież, to że ktoś nie ma umiejętności Roberta Kubicy, to nie znaczy że nie może sobie kupić sportowego Ferrari ;) Tak jak napisałem w tytule to rower, który mi się nie znudzi. SLM 1.1 to oczywiście topowy model, ale geometria ramy jest zachowana także w niższych modelach i właśnie dlatego warto się przyjrzeć hardtailom od Fuji.
Szczegóły na stronie dystrybutora.
COMMENTS