Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Moje przygotowania do sezonu rozpocząłem w grudniu, choć tak naprawdę ciężko powiedzieć, że zacząłem coś więcej, niż uporządkowałem moją aktywność fizyczną. Z racji wykonywanego zawodu oraz faktu, że uwielbiam jeździć na rowerze zawsze w trakcie jesieni dużo jeżdżę rowerem i nie wypoczywam dostatecznie. Niemniej jednak dopóki nie poczuję, że mam dużą motywację do siłowni, biegania, jazdy w chlapie, czy przy -15 stopniach Celsjusza, to uważam, że trwa moja regeneracja i po prostu jeżdżę wyłącznie spontanicznie. Nigdy więc nie zarzucam jazdy na rowerze, jak wielu kolarzy oraz amatorów ma w zwyczaju. W związku z tym po sezonie pozostaję aktywny, tyle że w nieusystematyzowany sposób.
Wspomniany głód treningów nadszedł na początku grudnia i od tego czasu prowadzę już uporządkowane przygotowania. Jestem bardzo zadowolony, bo udaje mi się regularnie pracować nad słabościami – chadzam na siłownię, sporo biegam i udaje mi się wstrzymywać od jazdy więcej niż 3-4 razy w tygodniu (w przeszłości miałem z tym problem), co wpisuje się w moją teorię, że należy trzymać w sobie głód roweru, żeby już w maju nie poczuć przesytu. Co jeszcze? Niedawno wymieniłem moją starą przełajówkę na nową i jaram się nią przeogromnie. Najchętniej jeździł bym tylko na niej! …właściwie to jeżdżę tylko na niej, ale nie tylko w terenie, bo ponad połowę czasu spędzam jednak na asfalcie. W ogóle ubolewam, że nie ma u nas lokalnych imprez CX, tak żeby nie marnując weekendu pobawić się w tej najbardziej widowiskowej dyscyplinie kolarstwa. Niedawno zacząłem wprowadzać stopniowo coraz intensywniejsze treningi i ten proces będzie już trwał osiągając swoje maksymalne natężenie wiosną. Póki co czerpię bardzo dużo radości z jazdy i cieszę się, że w moim tygodniowym planie pojawia się coraz więcej ciekawych i mocnych jazd. Większość aktywności wykonujemy wspólnie kumplami z IM-Motion Kross, więc nigdy nie ma nudy… tzw. „tlenu” zresztą też nie;D! Pogoda nas rozpieszcza w tym roku, więc tak naprawdę niewiele mogę powiedzieć – jest idealnie i realizuję w 100% moje niewygórowane, ale męczące 10-12 godzin w tygodniu.
Dodam jedynie, że udało nam się przedłużyć współpracę z marką Kross i znowu jako IM-Motion Kross Team będziecie widywać naszą super paczkę w czołówce krajowych ogórków. Korzystając z okazji chciałem podziękować całej naszej ekipie za to że jesteście, IM-Motion za to że mają zajawkę i co drugi dzień centrują nam koła oraz Krossowi, za to że chce nam te koła dostarczać. Fajnie, że jesteście z nami!
COMMENTS