Mistrzostwa Polski w kolarstwie przełajowym 2016 [opinia]

HomeOpinie

Mistrzostwa Polski w kolarstwie przełajowym 2016 [opinia]

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli interesujesz się przełajami to pewnie wiesz, że „Godzina w Piekle” to nie tylko synonim wyścigu przełajowego, ale także nazwa cyklu zawodów przełajowych organizowanych od kilku lat przez Marcina Makowskiego i Mayday Team w Lublinie i okolicach. Domeną tych wyścigów od samego początku oprócz wysokiego poziomu sportowego był także turbodoping. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że Lublin dziś to istotny ośrodek promocji kolarstwa przełajowego w kraju. Na tyle istotny, że mniej więcej rok temu Zarząd PZKol na wniosek Komisji Przełajowej przyznał prawa do organizacji Mistrzostw Polski.

Rozegrane zostały w dniach 9-10 stycznia 2016 w Parku Ludowym obok Targów Lublin.

Trasa

Z trasą część zawodników miała okazję zapoznać się jeszcze w grudniu, kiedy to w tej samej lokalizacji rozegrany został Puchar Polski w kolarstwie przełajowym. Już wtedy ze zdjęć i relacji można było odnieść wrażenie, że ściganie w tej lokalizacji nie jest szczególnie trudne i preferuje zawodników z mocną nogą, bo było wiele fragmentów, gdzie można było się naprawdę rozpędzić. Do tego praktycznie brak podjazdów (tylko krótkie sztywne podjazdy pod wał) powodował, że trasa interwałową nie była. Nie mniej jednak praktycznie wszyscy zawodnicy wypowiadali się o niej bardzo pochlebnie, tym bardziej, że zimowa aura dodatkowo podniosła poprzeczkę – oblodzona w wielu miejsca nawierzchnia wymagała nie lada koncentracji. Poza tym – nie trasa, a rywale stanowią o poziomie sportowym, a Ci byli pierwsza klasa.

Taki wybór lokalizacji zawodów pewnie podyktowany został przez miasto, które współfinansowało Mistrzostwa dając jednocześnie zaplecze w hali Targów Lublin. Warto w tym miejscu przypomnieć, że „standardową” lokalizacją zawodów w Lublinie jest z reguły Ośrodek Wrotków nad Zalewm Zemborzyckim, gdzie wszystkie elementy przełajowej rywalizacji są spełnione. Łącznie z piaszczystą plażą. Ten jednak zlokalizowany jest praktycznie poza miastem i na tę porę roku może nie oferować odpowiedniego zaplecza.

Kibice

Cały polski internet obiegło już poniższe zdjęcie:


[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/HopCycling/photos/a.223582577825862.1073741827.157701377747316/463598990490885/?type=3/” width=””/]


Wygląda super. Ale to trochę niestety wyrwane z kontekstu. Trasy przełajowe mają to do siebie, że są dość kręte, co powoduje, że przy odpowiednim jej układzie będąc gdzieś w centrum pętli i nie ruszając się z miejsca można obserwować wyścig praktycznie przez cały czas. Dlatego też kibice z reguły koncentrują się w najbardziej interesujących jej punktach. Niestety tym razem pętla była bardzo rozciągnięta.


trasa mistrzostw polski w kolartwie przełajowym 2016 lublin


Na powyższym obrazku można zobaczyć trasę oraz miejsce gdzie zostało zrobione powyższe zdjęcie. Miejsce, gdzie koncentrowało się 99% kibiców. Kibiców, którzy robili duży hałas i co ważne byli, bo to nie jest takie oczywiste. Ale prawda jest taka, że przez większość wyścigu zawodnicy jechali tylko w akompaniamencie skrzypiącego pod kołami śniegu. I jak usłyszałem od kilku z nich, kibiców przede wszystkim brakowało nad podjazdach, które były przy ulicy Piłsudskiego. Mi w sumie też nie udało się tam dotrzeć – tu wrócę do ułożenia trasy. Pętla liczyła 3300 metrów, gdzie przy przełajach wymagane jest minimum 2500 metrów. Mimo, że spędziłem całą niedzielę w Lublinie, to nie udało mi się jej całej przejść, bo spora część wyścigów trwała między 30 a 40 minut, więc jeśli człowiek chce uwiecznić na zdjęciach start, rywalizację i metę, śledzić przebieg rywalizacji, to nie ma szans zwiedzić całej trasy. I z tego założenia wyszła chyba większość kibiców, którzy skoncentrowali się nieopodal startu/mety.

Czy można było lepiej ułożyć trasę? Nie wiem. Napisałem o tym przede wszystkim, żeby może organizatorzy kolejnych Mistrzostw Polski, tym razem w Sławnie, mieli to na uwadze, choć specyfika tamtej lokalizacji jest dużo bardziej sprzyjająca kibicowaniu.

Organizacja

Ze sportowego punktu widzenia wszystko szło na zasadzie szwajcarskiego zegarka. Wydaje mi się, że wszystkie wyścigi wystartowały dokładnie o czasie, a bezpośrednio po wyścigach elity zostały przeprowadzone krótkie konferencje prasowe. Tylko niestety ktoś zapomniał o sprzęcie nagłośnieniowym, więc rozmowę słyszała garstka. Trudno powiedzieć gdzie trafiły nagrane wtedy rozmowy, bo na stronie lubelska.tv mamy póki co tylko skróty z poszczególnych wyścigów.

Z punktu widzenia zawodnika pewnie wszystko zagrało, kibic też zadowolony, a #mtbxcpl musi sobie pomarudzić. Oprócz kwestii braku nagłośnienia podczas konferencji, nie udało mi się doprosić o akredytację prasową, z którą nie było problemu chociażby w Bytowie rok temu czy Bieganowie dwa lata wcześniej. O systemie akredytacji na imprezy mistrzowskie UCI nawet nie wspominam. Trochę na koniec dobre wrażenie zepsuł mały zgrzyt podczas dekoracji. Od samego początku było wiadomo, że odbywać się będzie około godziny 16, czyli po zmroku. Jednak na scenie nie zainstalowano nawet jednego reflektora. Szkoda, bo diabeł tkwi w szczegółach.


dekoracja mistrzostw polski w kolartwie przełajowym 2016 lublin


Moje doświadczenie z przełajami to raptem trzy lata. W Bieganowie koszulki i medale wręczał Dyrektor Sportowy Andrzej Piątek, w Bytowie przedstawiciel PZKol miał być, ale nie dotarł. Za to do Lublina przyjechał nie tylko wspomniany Andrzej Piątek, ale także Prezes PZKol Wacław Skarul. To miłe, że wspierający przede wszystkim dyscypliny olimpijskie przedstawiciele PZKol znaleźli czas dla „niszowego” przełaju. Przełaju, w którym startuje coraz więcej osób i co ważne coraz bardziej jest to dyscyplina łącząca środowiska szosowe i MTB.

Abstrahując od moich kilku uwag to były bardzo dobrze zorganizowane Mistrzostwa Polski ze świetną relacją wideo i co w sumie oczywiste, wysokim poziomem sportowym. Nie pozostaje nic innego niż cieszyć się, że kolarstwo przełajowe w Polsce się rozwija.

* * *

W dniach 30-31 stycznia 2016 w Zolder rozegrane zostaną Mistrzostwa Świata. PZKol już w grudniu uzyskał w MSiT środki na dyscypliny nieolimpijskie, a to oznacza, że m.in. na MŚ możemy wysłać naszą reprezentację. W sumie pojedzie sześciu zawodników.

Mistrzostwa Polski w kolarstwie przełajowym 2017

Te rozegrane zostaną w dniach 7-8 stycznia 2017 w Sławnie, a zorganizowane zostaną przez kierowany przez Przemka Gierczak klub LKK LUKS Sławno. Trasa w Sławnie, ze znanym już od lat „ślimakiem” także w tym roku zebrała bardzo dobre noty. Liczy wymagane minimalne 2.5 kilometra i cała jest na otwartym terenie. Ze sportowego punktu widzenia wszystko powinno świetnie zagrać, bo Przemek ma duże doświadczenie organizacyjne z ostatnio rozegranymi MP MTB 2015 na czele. Życzyłbym sobie tylko, żeby promocja pozasportowa, komercyjna była na jak najlepszym poziomie, bo ta poza TdP w przypadku kolarstwa praktycznie nie istnieje. Łatwo jest zrobić coś, kiedy większość nie robi nic albo prawie nic.

Słabym punktem Sławna jest bardzo małe, a w sumie praktycznie nie istniejące zaplecze. Niewielki budynek koło boiska może być za małym do obsłużenia dwudniowej imprezy. A może by tak postawić ogrzewany namiot na boisku – w samym centrum pętli?

Wracając z Lublina słuchałem „Trzeciej strony medalu” w PR3, gdzie było obszerne podsumowanie Gali Mistrzów Sportu, gdzie był komentarz Czesława Langa do 8. miejsca zajętego przez Rafała Majkę. O MP CX nie mówili, dwa i trzy lata temu też nie mówili. W tym roku była za to wypowiedź organizatora ME w piłce ręcznej, które ruszają w najbliższy piątek, a bilety zostały już dawno wyprzedane. Promocję imprezy zaczęli dwa lata wcześniej…


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0