Kolarska rewolucja czy marazm?

HomeOpinie

Kolarska rewolucja czy marazm?

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnio przy okazji kolejnego wpisu na naszym fanpage dostałem sms z pytaniem „po co ten sarkazm”? Niestety ilość sarkazmu na naszym FB jest proporcjonalna do ilości marazmu w Pruszkowie. Mimo, że Polscy kolarze zdobyli w tym roku już 25 medali imprez mistrzowskich, to marazm działaczy trwa. Praktycznie wszystko co dobre dzieje się oddolnie. To dzięki tęczy Michała Kwiatkowskiego dzieciaki rwą się do roweru, kolarskie UKS czy LZS mają znów chętnych. To dzięki organizatorom maratonów ilość startujących cały czas rośnie. To dzięki zaangażowaniu i dobrej woli wielu ludzi tak dobrze wypalił w tym roku Puchar Polski w cross country.

Kolarstwo w danym kraju „koordynuje” federacja – w naszym przypadku Polski Związek Kolarski. Finansowanie płynie przede wszystkim ze strony Ministerstwa Sportu i Turystyki, które obdziela kasą zgodnie z zasługami. A te liczone są prawie tylko i wyłącznie w oparciu o medale imprez mistrzowskich oraz igrzysk olimpijskich. Nikt nie zastanawia się nad specyfiką dyscypliny, tym do czego służy ranking UCI, czy jakim prestiżem cieszy się Puchar Świata. Jest medal jest hajs, nie ma medalu nie ma hajsu. Logika prosta jak obsługa cepa. Szkoda.



Szkoda, że mimo rowerowej koniunktory, tego jak fajnie się rozwija kolarstwo amatorskie w Polsce, działacze zasiadający w Pruszkowie nie wykorzystali tego by zmienić postrzeganie kolarstwa przez Ministerstwo. Wręcz przeciwnie! Powiedziałbym, że raczej pielęgnują ten układ – jak inaczej nazwać spinanie się na te wszystkie medale na torze? Na torze, który niezmiennie #nikogo.

Licznie przybyli kibice na Mistrzostwach Polski rozegranych w Pruszkowie:


[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/PZKol/photos/pb.555186567827693.-2207520000.1442495273./1052186468127698/?type=3&theater/” width=””/]


W jednej z prywatnych rozmów Marek Tyniec przekonywał mnie, że tor jest świetnym przygotowaniem do dorosłego kolarstwa. Pewnie tak. Ale nadal #nikogo. Więc niech na torze trenują, rozwijają się, ale kolarstwo to nie tylko tor. Kolarstwo to przede wszystkim wszystko inne niż tor.

Oczywiście już słyszę głos Prezesa, że przecież Związek zadłużony, że „czek in blanco” w garści Mostostalu wisi nad całością jak Miecz Damoklesa. Tylko ileż czasu można zasłaniać się tym samym argumentem?

A jak się zastanowić to brak pieniędzy w sumie nie jest argumentem, bo jest w kraju wiele osób, które społecznie, dla samej satysfakcji zrobiłoby wiele rzeczy. Było w sumie nawet w kontekście samego MTB ileś ofert pomocy, bardzo konkretnej pomocy skierowanej w stronę Związku. Nic z tego nie wynikło.

* * *

Dziś w USA ruszył Puchar Świata w kolarstwie przełajowym. U nas pierwsze zawody w cyclocrossie powinny odbyć się 10 października. Ale to są tylko moje domysły i informacje uzyskane nieoficjalnie, bo na trzy tygodnie przed Związek cały czas nie podał ani regulaminu, który pewnie będzie taki sam dla wszystkich imprez, ani kalendarza.

Co z tego, że coraz więcej osób sięga po przełajówki? Będzie jak z maratonami, gdzie po kilku latach Związek się obudził w sytuacji, gdzie są tysiące amatorów ścigających się na poważnie nad którymi nie ma żadnej kontroli – ani na zawodnikami amatorami, ani nad organizatorami. I potem żeby to ogarnąć będzie bat w stylu 1.2.0.19, który nic dobrego nie wniósł.

A wystarczy wyrwać się z marazmu…

Zdjęcie: pl.wikipedia.org


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 2