Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Marianna Wyszyńska – Tyniec:
W ostatnią sobotę (22.08) uczestniczyłam w Kralovskim Maratonie. To zawody, które po raz ósmy zorganizowano w miejscowości Granc Petrovce na Słowacji, u podnóża Spiskiego Zamku. Wybrałam dystans “25” (a właściwie 28 km), ponieważ jest to dopiero mój drugi, pełny sezon treningów i regularnych startów w zawodach. Chciałam też porównać swój wynik z zeszłorocznym. Mimo, że to dystans „1/4 maratonu”, trasa była bardzo ciekawa i urozmaicona. Długie podjazdy po szutrach poprzedzały techniczne odcinki a’la XC. Jestem bardzo zadowolona z wyniku. Poprawiłam swój czas o 16 minut, dzięki czemu zajęłam 3. miejsce open za Słowaczką i Ukrainką. Kralovski Maraton to bardzo fajne i dobrze zorganizowane zawody. Atmosfera jest znakomita, wartościowe nagrody, tombola w której można wygrać iPada oraz dobre jedzenie :) Polecam start w przyszłym sezonie!
Marek Tyniec:
Do Orawki pojechałem trzeci rok z rzędu. Za pierwszym razem umarłem z upału, za drugim walczyłem z koszmarnym błotem i dopiero za trzecim razem wszystko zagrało jak należy. Jestem tym bardziej zadowolony, że niedzielne XC Pucharu Szlaku Solnego jechałem dobę po ciężkim maratonie na Słowacji. Mirek Bieniasz był, jak zazwyczaj niezagrożony na prowadzeniu w wyścigu kategorii Masters I, ale rywalizacja o kolejne miejsca była otwarta i wyrównana. Zatem aby znaleźć się na podium, musiałem dość głęboko sięgnąć do rezerw energetycznych. Wyraźnie też widzę, jak wiele zależy od punktów odniesienia. W poprzednich sezonach trasę w Orawce postrzegałem jako swoiste ekstremum. Teraz, po doświadczeniach w Skomielnej, Sławnie i Tuchowie wydaje się po prostu bardzo ciężka. Nawet, jeśli brak na niej technicznych, sztucznych fajerwerków, stromizny na podjazdach skutecznie rekompensują fakt, że runda jest typowo “oldschoolowa” :)
COMMENTS