Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Która to w tym roku z kolei Twoja przygoda z etapówkami w Polsce?
W 2013 r. po raz pierwszy odwiedziliśmy Beskidy MTB Trophy i pozostaliśmy mu wierni aż do dziś. Każda edycja byłą inna od poprzedniej ze względu na zróżnicowaną pogodę. W 2013 r. etapówka była raczej błotnista, podczas gdy w 2014 mieliśmy mieszankę wszystkich możliwych warunków pogodowych. W tym roku największym przeciwnikiem kolarzy było słońce.
Zgodnie z naszymi aktualnymi planami, z Sudetami zapoznamy się w 2016 r.
Etapówki to dla wielu osób docelowe imprezy. W Polsce mamy Beskidy MTB Trophy oraz Sudety MTB Challenge. Budujesz formę na zawodach (jakich?) czy ograniczasz się tylko do treningów?
Nie pracujemy według określonego planu treningowego ani nie startujemy zgodnie z kalendarzem wyścigów. Kiedy uczestniczymy w wyścigu, największą motywacją jest dla nas dobra zabawa. Naszą pasją jest przebywanie na świeżym powietrzu blisko natury, spotykanie fajnych ludzi, podziwianie nowych widoków i dzielenie się tym wszystkim ze sobą nawzajem. W tym roku odwiedziliśmy już na rowerach Polskę, Czechy, Słowację, Chorwację, Słowenię, Włochy, Austrię i Belgię. Trzy dni przed startem Beskigy Trophy zwyciężyliśmy w Mistrzostwach Niemiec w jeździe 24-godzinnej w kategorii mix. Dlatego właśnie, choć to może dla niektórych zabrzmieć dziwnie, potraktowaliśmy etapówkę w Beskidach jako wyjazd rekreacyjny i taką osobistą nagrodę za ten sukces.
Ile etapówek w jednym sezonie jesteś w stanie przejechać? Jakie masz w tegorocznym kalendarzu?
W tym roku wzięliśmy udział tylko w dwóch wyścigach etapowych. Pierwszym był Beskidy Trophy, a drugim Mad East Challenge, który jest prawdziwą perełką wśród wyścigów. Niestety nasze ograniczenia urlopowe nie pozwoliły na więcej. Poza tym wzięliśmy udział w 14-godzinnym wyścigu nocnym i nadal planujemy pojechać w kolejnych czterech wyścigach 24-godzinnych MTB. Taki wyścig 24-godzinny będzie na przykład na terenie targów i lotniska w Stuttgarcie.
Ale z prawdziwą przyjemnością, choć niecierpliwie czekamy na pierwszy wyścig o nazwie ‘Fischteichhoelle’ (www.fischteichhoelle.de), który odbędzie się w październiku, a został zainicjowany i będzie organizowany przez nasz świeżo powstały klub MTB.
Jaka jest przewaga wielodniowej imprezy nad jednodniowym ściganiem?
Z pewnością jest to więź przyjaźni rozwijająca się na trasie tak długiego wyścigu między zawodnikami, jak również pozostałymi uczestnikami i kibicami. Podczas gdy może 10% kolarzy walczy o dobry wynik, znakomita większość uczestników wyścigu bierze w nim udział po prostu dla zabawy i/lub aby walczyć ze swoimi słabościami.
Tydzień ścigania to nie przelewki. Nie da się uniknąć momentów zwątpienia. Jak sobie z tym radzisz?
Wyobraź sobie, że trzeciego dnia wyścigu przystajesz poza trasą z powodu bólu głowy. Będziesz zaskoczony, jak wiele osób się zatrzyma, porozmawia z tobą i zachęci do dalszej jazdy. Ponadto Moni i ja jesteśmy dobrzy w skutecznym motywowaniu siebie nawzajem. Nawet jeśli to brzmi trywialnie, ważniejsze jest dla nas ukończyć wyścig i mieć z niego frajdę, niż walczyć o podium za cenę presji, bólu i stresu. Dlatego właśnie odrzucamy komercyjnych sponsorów, ponieważ wtedy bylibyśmy zobligowani do konsekwentnego osiągania dobrych wyników za każdym razem.
Jak organizujesz sobie zaplecze? Trudno wyobrazić sobie taki wyścig w pojedynkę, kiedy trzeba znaleźć czas na regenerację, ale także na serwis sprzętu czy pranie.
Podczas większości wyścigów można polegać na punktach serwisowych w celu naprawy roweru czy w innych nieprzewidzianych sytuacjach. Jednocześnie jednak chciałbym podkreślić, że ekipy serwisowe odpowiedzialne za zabezpieczenie Beskidy Trophy zaliczam do najlepszych, jakie zdarzyło mi się do tej pory uświadczyć. W 2014 r. w drugim dniu wyścigu uszkodziłem swoją karbonową ramę. Jak tylko przekroczyłem metę etapu, ludzie z punktu serwisowego za pomocą drewna i kilku zipów naprawili moją ramę w tak niesamowity sposób, że nie tylko byłem w stanie ukończyć etapówkę, ale również wziąć udział w wielu kolejnych wyścigach na karbonowej ramie wzmocnionej drewnem.
Wszystko pozostałe jest dla nas pewnym automatem: dojazd, aprowizacja, pranie, kąpiel, mycie rowerów itp. Oczywiście równie ważnym jest znalezienie właściwego baru, aby wraz z innymi napić się piwa po ukończeniu etapu.
Wymień trzy rzeczy, o których zawsze pamiętasz pakując się na etapówkę. A może masz jakieś nietypowe rzeczy na liście do zabrania?
+ Łańcuch, spinka, zipy (niewiarygodne, jakie rodzaje problemów można dzięki nim rozwiązać) i odpowiednia suma pieniędzy, aby zatrzymać się w każdym z tych fantastycznych ogródków piwnych, które mija się na trasie Beskidy Trophy.
– Mój wielki brzuch wyhodowany na moim uzależnieniu do ciasta i słodyczy.
COMMENTS