Marta Mikołajczyk (Crazy Racing Team) – Hurom MTB Series – Mroczków Gościnny

Na finałowy wyścig cyklu Hurom MTB Series jechałam z założeniem  ukończenia go aby nie stracić  miejsca w klasyfikacji generalnej. Po kontuzji kolana przez ostatnie cztery tygodnie w zasadzie nie chodziłam a co dopiero mówić o jeżdżeniu na rowerze. Uzbrojona w nakolanniki stanęłam na starcie i już po gwizdku sędziego cały ten plan musiał ulec drobnym modyfikacjom. Czołówka dość szybko odjechała, ale całą pierwszą rundę przejechałam razem z dwiema rywalkami i kiedy na drugim okrążeniu udało mi się je wyprzedzić i wypracować pewną przewagę to już głupio było odpuścić. Jednak adrenalina na starcie zrobiła swoje. Na dodatek bardzo lubię trasę w Mroczkowie, znam ją, wielokrotnie na niej trenowałam i startowałam więc trzeba było dać z siebie i z kolana wszystko. Na szczęście noga współpracowała, ale ochraniacze zdecydowanie się przydały, zwłaszcza podczas nieplanowanego lotu przez kierownicę z lądowaniem właśnie na kolana.

Co do samej trasy to brak spektakularnych przewyższeń rekompensują tu wszelkie atrakcje typu zjazd po schodach, sekcje kamieni, belki,  mostki, przeprawy przez strumień, nowopowstały drop, z którego nawet udało mi się skoczyć, czy znany z poprzednich imprez organizowanych przez MTB Opoczno przejazd przez busa.

Upał nie ułatwiał, ale na szczęście prawie cała trasa była zacieniona. Podziękowania należą się  wszystkich kibicom, którzy na trasie polewali nas wodą – jesteście super.  Koniec końców okazało się, że ukończyłam wyścig na 4 miejscu w kategorii seniorka, a w całym cyklu obroniłam 2 miejsce w ‘generalce’. Niewielka, w sumie strata do 3 miejsca pozwala nieco bardziej optymistycznie patrzeć na nadchodzące starty, bo szczerze mówiąc byłam już bliska skazania tego sezonu na straty.

Sukcesem zakończył się również start mojej córki Mai, która wczoraj zajęła w Mroczkowie 2 miejsce w wyścigu w kategorii żaczka i tym samym przypieczętowała swoje zwycięstwo w klasyfikacji generalnej całego cyklu.