Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
To był prawdziwy maraton MTB, piękne widoki, 4 podjazdy po kilkadziesiąt minut, techniczne zjazdy. Włosi zorganizowali Mistrzostwa świetnie… i te latające helikoptery nad czołówką! Z tym w MTB się nie spotkałam. To był jeden z najcięższych maratonów w jakich wzięłam udział..ale jechało mi się super!
Zgraliśmy się doskonale, sztywny i lekki a każde „depnięcie” w pedał dawało mi poczucie, że rower naprawdę jedzie i moja energia się nie marnuje! Myślę, że razem mieliśmy radochę z jazdy… taki nasz „pierwszy raz” .
Przed startem „obczajanie” trasy :). Pierwszy podjazd po starcie i od razu w górę 800m przez 5km. Wjazd na 2300mnpm. Można było się lekko przydusić ;)
W oczekiwaniu na start, ostatnia owieczka w stadzie :) i start z ostatniego rzędu.
Na starcie wspaniała atmosfera, budująca muzyka, było czuć , że to poważna impreza, a Włosi zrobili ją doskonale!
Gdzieś tam jestem :)
Sabine Spitz też najwyższego numeru nie miała, widziałam ją tylko kilkaset metrów :) i pooszłaa..!
Szybkie niebezpieczne zjazdy, bo po niepewnej nawierzchni.
Podjazd i za chwilę szybki zjazd… Ale czad! :)
Widoki zapierały dech w piersiach!
Niektóre zjazdy były naprawdę techniczne i „ciągło” w dół, też miałam lekką wywrotkę kiedy ilość ścieżek do wyboru sprawiła, że nie pojechałam żadną ;)
Przedostatni „podjeździk’ na bufecie i już tylko w dół… prawie ;)
Z Niemką Kathrin Mueller mijałam się na trasie wielokrotnie… Ot taka towarzyszka niedoli
Bufety dobrze zorganizowane co kilkanaście km i było na nich wszystko! Począwszy od kanapek po bidony enervita! Ale ja jak większość zawodników z nich nie korzystałam bo miałam swoje „preparaty”
Szwajcarka Sofia Pezzatti jak maszyna wszędzie cisnęła na tym samym przełożeniu… Niesamowite!
Dużo szybkich „śliskich” szutrowych zjazdów gdzie należy puścić hamulce… nie zawsze wychodziło ;)
Wpadam na metę zmęczona ale bardzo zadowolona i nie spodziewałam się, że tak dobrze będę się czuła. Maraton mnie nie dobił Ani fizycznie ani psychicznie. Normalnie prawdziwa ze mnie HERO! ;)
Zbiórka na finiszu!
A Mary Mcconneloug czekała na mnie na mecie z… ciasteczkiem!
askoczenie! Yana Belomoyna i Mary Mcconneloug gratulują mi… Dotarcia do mety!
Miało być zdjęcie z medalem to jest, nie? ;)
Hej! #mtbxcpl jest na Google News -
kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
COMMENTS