Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Była to czwarta odsłona tego cyklu w tym sezonie. Po trzech latach, na nowo, powróciliśmy do Radzymina. Przyznaję się, że nie pamiętam tej trasy sprzed lat, więc mogę jedynie odnieść się do tegorocznej. Początek trasy mocno asfaltowy, zakręcony jak szwajcarski zegarek, sprawił wiele problemów, a po lekkich opadach deszczu i na zakrętach było mocno niebezpiecznie. Dodatkowo bardzo szybki rozjazd dystansów Mini/Max zanim peleton zdążył się rozbić był dość niebezpieczny i zbyt późno oznakowany, by cała grupa mogła się płynnie rozdzielić na dystanse. Za rozjazdem, na trasie MAX, była już fajna zabawa. Dużo interwałowych górek i ciekawych technicznych ścieżek bogatych w korzenie i kopny piach. Było na czym się zmęczyć. Drugą część trasy oceniam bardzo na plus. Na nasze szczęście deszcz, ułatwił walkę z piachem, a było go ciut ciut i jeszcze trochę.
Ten etap był dla mnie bardzo udany, nareszcie awansowałam do 2 sektora i na obecną chwilę, jestem w nim jedyną kobietą. Mam nadzieje, że koledzy z nowego sektora mnie nie staranują. Tym samym, po raz czwarty z rzędu wygrałam w K2, a trzeci w Open Kobiet i z takim o to pucharowym dubletem powróciłam do domu. Do zobaczenia w…. , w sumie to nie wiem gdzie i kiedy, ale na pewno jeszcze się na PB w tym sezonie pojawię.
COMMENTS