Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Kreidler Stud Carbon na kołach 27,5″ to rower, który przy pierwszym kontakcie posądziłem o schizofrenię: ostry kąt główki nijak nie pasował mi do kierownicy o zjazdowej szerokości 78 cm. Takiego zestawienia jeszcze nie spotkałem. Szczególnie, że koła mają mniej imponującą niż 29 cali średnicę i zastosowanie aż tak szerokiej kierownicy nie wydaje się konieczne. Ten pierwszy szok został złagodzony przez pozycją na rowerze, która jest neutralna i wygodna. Wsiadając na rower poczułem, że mógłbym wystartować w tej konfiguracji zarówno w Harpaganie na dystansie 200km, jak i w zawodach XC. No i ta waga. Przy pierwszych obrotach korbą miałem wrażenie, że rozpędzam się biegiem a nie na rowerze.
Na pierwszy ogień poszedł zjazd i podjazd z „Żołędziówki” (sztywny podjazd na starej trasie Kujawia XC w Bydgoszczy). Rower nieco świrował na zjeździe, a na podjeździe nie spisywał się tak rewelacyjnie jak sądziłem. O problem we wspinaniu posądzałem prawie łyse Schwalbe Thunder Burt Performance. Przyszedł czas na zmianę miejscówki, a ja postanowiłem zmniejszyć ciśnienie w oponach i widelcu oraz pohasać nieco, żeby wczuć się w rower. Po dostrojeniu Kreidler stał się innym rowerem: wygodnym a zarazem sztywnym, czułym na nierówności, a po zablokowaniu widelca i wstaniu z siodełka przyspieszał jak karbonowa szosówka. Całość zastosowanych komponentów dobrze ze sobą współgrała.
Po drodze na kolejny zjazd pojechałem na znany z poprzednich edycji KujawiaXC „wilczy dół”. Kreidler dobrze szedł po muldach, bandach i w dół, więc postanowiłem sprawdzić jak poradzi sobie w drugą stronę, pod górę. Podjazd pod „wilczy dół” jest specyficzny: krótki, sztywny, po wyjściu z zakrętu więc nie ma szansy na rozpędzenie wcześniej roweru na prostej. Nawierzchnia to glina więc trzeba uważać żeby nie jechać za miękko i nie zerwać przyczepności. Trzeba się dynamicznie rozpędzić na samym dole podjazdu żeby rower przeszedł przez bardzo stromy szczyt. Bardzo się zdziwiłem kiedy za pierwszym razem udało mi się podjechać ten testowy podjazd. Poszło łatwo. Kolejny punkt dla Kreidlera.
Pojechaliśmy dalej na krótki zjazd „za drzewo”. Zjazd zaczyna się mocno w dół, potem pod górę, nawraca się i ponownie nabiera prędkości żeby wylecieć na łąkę. Po kilku zjazdach i nawrotce na łące uderzyły mnie dwie rzeczy: frajda towarzysząca temu jak opony gubią i ponownie łapią przyczepność przy zakręcaniu na pełnej prędkości oraz zdziwienie jak płynnie rower przechodzi na przełaj przez łąkę zdrowo porytą przez dziki, sarny i krety. Niespotykany dla sztywniaka komfort i doskonałe zestrojenie ramy z widelcem. Ponownie postanowiłem sprawdzić jak rower się wspina i spróbowałem pokonać zjazd „na drzewo” w odwrotnym kierunku. Nie pamiętam czy kiedykolwiek na jakimkolwiek rowerze mi się to udało, ale Kreidler Stud był blisko aby tego dokonać. Zadziwiająco dobrze i długo trzymały się opony Schwalbe a rower chciał podjechać i wierzę że dałby radę. Być może ja popełniłem błąd, bo w porównaniu z moim SLXem Sram X1 Kreidlera działa tak szybko i łatwo że złapałem się na tym, że chcąc zmienić bieg o jeden zmieniałem go często o dwa. No i napęd w tym rowerze działa w każdym momencie. Nie ma przedniej przerzutki, więc martwienie się o zmianę biegu przed podjazdem nie wchodzi w grę, bo i tak zawsze, pod dowolnym obciążeniem wymusimy zmianę biegu na tylnej przerzutce.
Czy to za sprawą piast, ramy, sztywnych osi, korby, kół, a może wszystkiego razem ma się wrażenie, że łańcuch Kreidlera Stud jest zrobiony z jakiegoś innego, sztywniejszego materiału. Jak się nadepnie to rower odjeżdża bez zbędnych ugięć czy bujnięć. To bardzo fajne uczucie. Widelec Magury miło mnie zaskoczył: jest sztywny, pracuje tak jak lubię czyli w całym zakresie skoku, manetka blokady jest wygodna a sama blokada blokuje widelec całkowicie na sztywno. Regulacja ogranicza się do ustawienia ciśnienia i dopasowania tłumienia czego udało się w terenie dokonać w 5 minut (wliczając w to 3 minuty na poszukiwanie nakrętki która zagubiła się w liściach :) ). Koła są sztywne co umożliwia utrzymanie wybranej linii przejazdu oraz szybką jej korektę bez zbędnych ruchów. Hamulce Magury są bardzo mocne i przewidywalne. Kokpit i sztyca to Syntace co w zasadzie wyczerpuje temat. Sygnowane przez Kreidlera siodło i chwyty są wygodne i dobrze komponują się z resztą roweru. O czymś zapomniałem? Opony. Schwalbe Thunder Burt bardzo dobrze się wspinają, przewidywalnie zachowują się w zakrętach ale w góry bym ich nie wziął. Wolę nieco większy balon oraz większy zapas przyczepności. No i nie są tak szybkie jak się spodziewałem, być może to wina tego że mieliśmy je założone z dętką.
Kreidler Stud Carbon jest ciekawą propozycją. Nie tylko dlatego że wyposażony jest w carbonową ramę o splocie 12k i topowe komponenty ale również dlatego że jest dobrze skomponowany. Największe wrażenie na mnie w tym rowerze robi połączenie komfortu i sztywności, niskiej wagi i poczucia że ten rower nie zawiedzie. Kreidler jest stworzony do podjeżdżania. Wspina się lekko, naturalnie i zachęca cały czas do tego, żeby spróbować podjechać coś czego nam się nigdy nie udało podjechać lub pobić najlepszy czas na segmencie który dobrze znamy. Przy czym ta zdolność do podjeżdżania nie upośledza innych funkcji roweru bo pozycja jest krótka i zwarta więc sekcje zakrętów czy techniczne zjazdy pokonuje się bez walki o utrzymanie w siodle czy ryzyka katapulty. Jest bardzo dużo miejsca żeby przerzucić ciężar ciała na tył i pokonać nawet najtrudniejsze sekcje w klasycznej cross countrowej pozycji. Udało mi się nawet przekonać do jego szerokiej kierownicy bo zapewnia maksymalną kontrolę. Stwierdziliśmy, że w fabrycznej konfiguracji Kreidler poradzi sobie na 90% tras XC/maraton w Polsce. W zasadzie niczego bym w tym rowerze nie zmienił ale jeśli już miałbym wydziwiać, to chciałbym mieć możliwość spróbowania jazdy na Kreidlerze Stud z widelcem o skoku 120mm. Mam wrażenie, że wtedy byłby w stanie podjechać i zjechać 99% tego co możemy spotkać na trasach XC i górskich maratonów oraz etapówek w naszym kraju.
SPECYFIKACJA TECHNICZNA ROWERU
Galeria autorstwa Magdaleny Urban
O testującym:
Tomasz Urban – pasjonat roweru w każdej jego postaci. Uczestnik Transcarpatii, Beskidy MTB Trophy oraz Sudety MTB Challenge, wielu maratonów oraz zawodów XC, a także kilku edycji rowerowego harpagana. Z zamiłowania serwisant, wręcz „wyznawca” Sheldona Browna. Obdarzony wielkim kunsztem techniki jak i dużym czuciem roweru.
COMMENTS