Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Za mną pierwszy sezon z napędem 1×10… Postanowiłem podzielić się z Wami swoimi wrażeniami z jazdy. Współpracę z Wolf Tooth Components (WTC) rozpoczęliśmy (dzięki Łukaszowi Galachowi i Pogobikes.pl cały zespół SGR Srebrna Góra został wyposażony w zębatki) w czerwcu tego roku. Powodów było kilka, temat napędu 1×11 przewijał się w zespole od początku roku, uproszczenie napędu do minimum i przede wszystkim drastyczne zejście z wagi, które na poziomie tak topowego sprzętu kosztuje tysiące. Główne starty sezonu były przed nami (m.in. Akademickie Mistrzostwa Świata oraz Mistrzostwa Polski XCO), Łukasz wykazał chęć wsparcia co spowodowało, że trudno było by nie skorzystać z takiej okazji. Szybkie dogranie szczegółów i mieliśmy zębatki u siebie. Jeszcze raz dzięki! Oczywiście od razu postanowiłem zamontować wilcze zęby do mojego Speca. Z ogromną ciekawością czekałem na efekty pracy i sposób działania napędu. Pierwszy kontakt i od razu wow! Po demontażu zbędnych części okazało się, że zaoszczędziłem sporo na najwyższej klasy sprzęcie. WOW to jest coś! Spinamy się o jakieś gramy, a tu od razu poszło w setki gram (-119g-131g-199g = -449g):
Pamiętać trzeba również o tym, że dochodzi nam nowa zębatka, w moim przypadku było to 34T do korby Specialized S-Works ważąca 80 gram:
Po prostych matematycznych obliczeniach wychodzi nam 369g czystego zysku! Na mnie robi to wrażenie. Zastosowane przeze mnie rozwiązanie to 34T WTC x 11-36 Shimano. Prawdopodobnie był przede mną jakiś płaski wyścig lub maraton, taką konfigurację stosowałem przez cały sezon na tego typu trasy. Całość po złożeniu prezentowała się imponująco.
Pierwsze wrażenia z jazdy
No super – blat jest, tylko gdzie ta manetka??? Przez pierwszy miesiąc namiętnie jej szukałem z reguły pod stromą górę lub z przyzwyczajenia, ale nie było zmiłuj, trzeba jechać. W sumie dobrze, po co się nad tym zastanawiać, jechać z blatu czy z małej? Na przestrzeni czasu zastosowany wachlarz przełożeń okazał się wystarczający. Nie brakowało ani pod górę, ani w dół, na wszystkich rodzajach tras, płaskich, górskich, pagórkowatych czy na szosie. O to właśnie chodziło! Nie wspomniałem, że miałem jeszcze w zanadrzu drugą zębatkę w rozmiarze 32T WTC, którą zakładałem na typowe, ciężkie cross country. Sprawdzała się równie znakomicie jak jej większa wersja – na Paulinum w Jeleniej Górze lepszego rozwiązania nie mogłem sobie wyobrazić i tak podczas Akademickich Mistrzostw Świata wywalczyłem 4 msc. Tydzień później odbywały się Mistrzostwa Polski XCO, byłem w gazie, w formie chyba życiowej, chyba bo tego nie mogłem sprawdzić, podczas sprintów poprzedzających rywalizację główną uległem wypadkowi i wylądowałem w szpitalu. Kontuzja jakiej doznałem wykluczyła mnie z rywalizacji. Ku mojemu zadowoleniu inny reprezentant WTC Marcin Kawalec wywalczył brąz w Seniorach! Oj poprawił mi humor ;)
Jeśli chodzi o zmianę zębatek to sprawa wygląda bardzo prosto w moim przypadku. Wystarczy odkręcić 3 śruby, zdjąć zębatkę i zamontować nową. Po kłopocie. Cała trudność w moim przypadku to specjalny klucz, który trzeba zdobyć, aby ją odkręcić. W innych przypadkach jest jeszcze prościej, w zależności od rodzaju korby np. odkręcasz śruby z pająka ściągasz, zakładasz, dokręcasz. Warto pamiętać, że jeśli ma się zębatki o dużej rozpiętości zębów np. 26T i 34T to należy posiadać dwa łańcuchy o odpowiedniej długości. Moje zębatki 32T i 34T pozwoliły na używanie ich na jednym łańcuchu. Istotnym elementem jest również tylna przerzutka, warto zastosować wersję z napinaczem wózka. Pod koniec sezonu używałem również przerzutki bez napinacza, jednak to zwiększa ryzyko, że łańcuch nam spadnie i wtedy koniecznym wydaje się być prowadnica.
Działanie
Przez cały okres używania roweru od czerwca do 19 października, łańcuch spadł mi 3-4 razy. Myślę, że to niewiele biorąc pod uwagę ile go używałem oraz po jakim terenie miałem okazję jeździć. Podczas zawodów spadł mi raz. Uważam, że takie sytuacje zależą raczej od szczęścia lub jego braku, niż od wykonania/technologii. Napęd chodził bez najmniejszego zarzutu, nie odnotowałem żadnych uwag, idealnie współpracował z moimi komponentami Shimano XTR. Miałem do dyspozycji jeszcze nakładkę 42T na tylną kasetę, jednak z niej nie skorzystałem – na przestrzeni tego czasu nie miałem takiej potrzeby. Aktualnie sezon MTB dobiegł końca, a rozpoczął się przełaj. Dzięki Łukaszowi zainstalowałem 1×10 od WTC do swojego Cruxa. Już przebieram nogami, czekając na jazdę w odpowiednich do tego miejscach. Parę jazd odbyłem, ale czekam na test w prawdziwych warunkach, może wyścigowych. Myślę, że będzie to strzał w dziesiątkę, tak jak to miało miejsce w rowerze górskim… ;)
COMMENTS