Bagażnik rowerowy Thule ProRide 591 [test]

Każdy z nas chciałby mieć niezawodny rower, nieważne, czy to górskie szlaki, czy szosowe serpentyny. Odpowiednio przygotowany sprzęt daje nam poczucie bezpieczeństwa. Niestety w pogoni za coraz to nowszymi modelami często zapominamy o tym, by nasze technologiczno-sportowe cudo bezpiecznie przewieźć na start wyścigu czy też wycieczki.

Mam wrażenie, że zarówno z bagażnikami, jak i np. z blokadami do rowerów w większości przypadków obowiązuje reguła – nieważne jaki, byle tani. Sam, kiedy kupowałem pierwszy bagażnik rowerowy, kierowałem się przede wszystkim ceną. No bo po co wydawać kilkaset złotych, jak można wydać tylko sto, a nawet mniej? Efekt jest ten sam. Ale czy na pewno?

Idealny bagażnik do przewożenia rowerów powinien moim zdaniem mieć następujące cechy:

• być lekki i wytrzymały,
• umożliwiać łatwy montaż na dachu samochodu,
• w miarę możliwości nie wpływać na spalanie silnika,
• być odporny na złodziei
• pozwalać na łatwy montaż roweru.

Sprawdźmy jak z tymi kryteriami radzi sobie Thule ProRide:

Montaż na samochodzie

W pudełku znajdujemy bagażnik praktycznie gotowy do montażu na dachu. Jedyne, co trzeba zrobić, to zamontować w bagażniku obejmy do relingów, co jest bardzo prostą czynnością, bo sprowadza się do ich przełożenia przez otwory w elementach mocujących.  Do wyboru mamy albo wspomniane obejmy, albo dedykowane uchwyty do relingów z rowkami.

Sam montaż na dachu przy odrobinie wprawy to dosłownie kilka, może kilkanaście sekund. Trzy klamry, trzy kliki i gotowe. Jedna z klamer ma zamek, żeby utrudnić życie złodziejom, więc warto pamiętać, żeby ją zamknąć na klucz.

Montaż roweru

Ten jest chyba jeszcze prostszy od montażu samego bagażnika. Podnosimy ramię, stawiamy rower, przekręcamy pokrętło, zapinamy paski, obrót kluczyka i gotowe. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to trochę nieprzemyślany sposób montażu pasków, które podczas zakładania roweru potrafią trochę przeszkadzać. Nie do końca da się je zablokować tak, żeby rynienka była wolna, aby można było postawić na niej koło. Poza tym miód malina, błyskawiczny montaż. Niezależnie, czy chcemy kusić złodzieja, czy nie, warto zamykać uchwyt trzymajacy rower na klucz, którego zapadka blokuje mechanizm obrotowy. Zdarzyło mi się raz, że niezamknięty na klucz uchwyt odrobinę się poluzował i rower po dotarciu do celu nie był trzymany tak mocno, jak powinien.

Bezpieczeństwo

Wybierając bagażnik warto zadbać o to, żeby miał zarówno zamknięcie na klucz któregoś elementu montażowego, jak również zamykany uchwyt, który trzyma rower. Tak też jest w przypadku Thule ProRide.

Komfort użytkowania

Tak jak już napisałem, montaż bagażnika i montaż roweru nie sprawia żadnych problemów. Rower trzyma się stabilnie na dachu i nie trzeba się martwić, czy nie zgubimy go gdzieś po drodze.

Aerodynamika

Osobiście jestem miłośnikiem wożenia rowerów albo w środku auta albo na dachu, ale po uprzednim zdjęciu koła – montaż za widelec. Z dwóch powodów: po pierwsze ze względu na stabilność transportu roweru, a po drugie – ważne dla portfela – spalanie. O ile jeden czy dwa rowery na dachu nie mają tak dużego wpływu na pobór paliwa, o tyle jeśli postawimy trzy czy cztery rowery, to powstaje zauważalny opór, a licznik spalania idzie w górę.

Podsumowanie

Thule ProRide 591 to moim zdaniem jedno z najlepszych rozwiązań dostępnych na polskim rynku za w miarę rozsądne pieniądze. 379 złotych, bo za tyle możemy go kupić w sklepie Taurus, to nie jest zbyt wygórowana cena za komfort, jaki oferuje. Biorąc pod uwagę to, na jakich rowerach ścigamy się na zawodach, warto wydać trochę więcej – to trochę jak z tą blokadą do roweru, o której wspomniałem na początku. Rower za powiedzmy 3-4 tysiące przypięty blokadą z najniższej półki cenowej. To nie może się udać – prędzej czy później trzeba będzie zapłacić cenę za tą pseudo oszczędność. Tak samo jest z bagażnikiem. Nie warto ryzykować.