Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Mistrzostwa Polski XCM – Obiszów
Bartłomiej Wawak – JBG-2 MTB Team:
Obiszów po raz kolejny ugościł kolarzy górskich walczących o tytuły mistrzowskie w maratonie. Trasa, jak przed rokiem była bardzo ciekawa i wymagająca. Runda składała się z licznych singletracków, zarówno odcinków płaskich, jak i interwałowych. Dodatkowym utrudnieniem była miejscami namoknięta ziemia. Wyścig został rozegrany po naszej myśli, wspólnie pracując osiągnęliśmy sukces, dominując podium!
Anna Szafraniec – Kross Racing Team:
Miniony weekend był dla mnie niesamowity, po całym tygodniu spędzonym w podróżach, bez treningu, udało mi się odnieść 3 bardzo ważne zwycięstwa. W sobotę wygrałam finałową edycję Pucharu Czech i jednocześnie klasyfikację generalną. Na regenerację nie miałam za wiele czasu, ponieważ do Obiszowa dotarłam dopiero o północy w sobotę, a w niedziele w południe już stałam na starcie walcząc o tytuł Mistrzyni Polski w maratonie, który udało mi się zdobyć i z czego jestem bardzo zadowolona. Jeśli chodzi o samą rywalizacje na trasie, to muszę przyznać, że dzięki dobrej dyspozycji już na 8 km udało mi się oderwać od rywalek i przez resztę dystansu walczyłam już tylko sama ze sobą. Jestem bardzo szczęśliwa, że takimi sukcesami kończę sezon, bo na pewno doda mi to motywacji do przygotowań do sezonu 2015.
Bartosz Kołodziejczyk – Euro Bike Kaczmarek Electric Team:
Mistrzostwa Polski były docelowym startem w tym sezonie i bardzo zależało mi, aby odegrać się za zeszły rok, kiedy przegrałem brązowy medal na finiszu. Dlatego też ostatnie tygodnie podporządkowałem pod kątem tej imprezy. Rywalizacja toczyła się na 2 bardzo interwałowych, wymagających fizycznie rundach liczących po 35 km. Na pierwszej pętli walka była bardzo zacięta i ciężko było się oderwać z ok. 8 osobowej grupy, w której jechałem. Po wjeździe na drugie okrążenie część zawodników wyraźnie odczuła trudy wyścigu i zaczęła „spływać”. Na 40 km jechałem już sam i miałem bezpieczną przewagę nad drugim zawodnikiem swojej kategorii – Przemkiem Rozwalką, jednak na ok. 10 km przed metą na zjeździe zakleszczył mi się łańcuch… Musiałem się zatrzymać i go wyszarpnąć, przez co straciłem dobre 30 sekund i mój przeciwnik bardzo się do mnie zbliżył. Ostatnie kilometry pokonywałem z zaciśniętymi zębami, czując oddech rywala na plecach. Przemek był tego dnia niesamowicie mocny i bardzo mnie zaskoczył. Ostatecznie udało mi się obronić pierwsze miejsce zdobywając tytuł Mistrza Polski Amatorów w kategorii M1 i dojeżdżając na metę w TOP 5 Open!
Małgorzata Zellner – Euro Bike Kaczmarek Electric Team:
Trasę M.P znałam z ubiegłego roku i wiedziałam,że nie należy do łatwych, bo jest bardzo interwałowa. Do pokonania były 2 rundy liczące w sumie 70 km. Po starcie czułam zmęczone nogi po sobotnim wyścigu Bike Challenge na 100 km w Poznaniu. Pomyślałam, że będzie ciężko – rywalki odjeżdżają a ja stoję w miejscu. Tłok na trasie jeszcze bardziej utrudniał jazdę, ponieważ robiły się korki na podjazdach,no cóż … będę gonić jak tylko będzie na to okazja. Po 15 km zaczęłam się rozkręcać i nogi zaczęły mi nieźle podawać. Pomyślałam, że trzeba gonić i tak pomalutku zaczęłam dochodzić dziewczyny. Z km na km czułam się coraz lepiej. Drugą rundę pokonałam solo, mijając tylko facetów. Oczywiście nie obyło się bez upadków na trasie, ale i to pozwoliło mi na zwycięstwo. Dziękuję wszystkim na trasie, którzy mi kibicowali oraz szczególne podziękowania dla mojego sponsora Piotra Pawlaka szefa EURO-BIKE KACZMAREK ELECTRIC TEAM.
Ula Luboinska – BDC RETRO MTB TEAM:
Z wyścigu nie jestem zadowolona, ponieważ straciłam koszulkę Mistrzyni Polski. To był dla mnie nieprzyjemny tydzień – spadek formy już czułam w Rawie na Mazovii, do tego doszedł stres który mnie męczył i nie mogłam ani dobrze potrenować ani odpocząć. Doszły jeszcze inne czynniki, przez co też głowa była nastawiona na „nie” i nie byłam w stanie tego zmienić. Wyścig rozegrał się dla mnie w ciągu pierwszej godziny. Od startu mocno jechałam, ale nie udało mi się zgubić Małgosi Zellner. Kiedy już dłuższą chwilę była tuż za mną, odpoczęłyśmy chwilę, Gosia spytała czy jest ktoś przed nami? I w końcu odjechała. Wtedy wiedziałam, że jedzie po pierwsze miejsce i raczej jej nie dogonię. Dojechałam, a raczej dotoczyłam się do mety siłą woli, bo niestety koszulka już mi nie groziła. Nauka z tego płynie, ze do MP warto się przygotować i przemyśleć kalendarz, bo jazda na żywioł nie zawsze się sprawdza.
UCI MTB MARATHON SERIES – Val di Fassa Bike
Michalina Ziółkowska – Kross Racing Team:
Start we włoskich Alpach w maratonie Val di Fassa Bike z cyklu UCI MTB Marathon Series był dużym i prawdziwie górskim wyzwaniem. Już na sam początek czekał mnie podjazd o przewyższeniu 1000 metrów, a więc taki „Uphill na Śnieżkę” tyle, że na dystansie o połowę krótszym, a potem jeszcze dodatkowe prawie 1700 metrów rozłożone na 3 krótsze podjazdy. Tym razem zdecydowaną faworytką była Sally Bigham – czołowa maratonistka świata – i potwierdziła to podczas samego wyścigu. Ja utrzymywałam piątą pozycję tracąc koło 3 minut do Włoszki. Na jednym z kamienistych zjazdów niestety przytrafił mi się „kapeć”. Po wymianie dętki na ostatnim podjeździe zdołałam jeszcze odzyskać utracone 2 pozycje i ostatecznie zakończyć wyścig na 5 miejscu.
Puchar Strefy Sudety – Głuszyca
Wojtek Walczak – IM MOTION:
W Głuszycy odbył się ostatni wyścig z cyklu czterech maratonów – I Pucharu Sudety. Wyścig bardzo dobrze zorganizowany, trasa mimo, że krótka (23/37km) to wymagająca i trudna również przez padające ostatnio deszcze. Organizatorzy wyszukali kilka smakowitych singli na terenie Strefy MTB.
Bardzo dobrą wiadomością jest oficjalne otwarcie Strefy MTB Sudety, są to oznakowane ścieżki rowerowe w górach o długości 500km, od Mieroszowa po Wielką Sowę przez Głuszycę, Walim i okolice. Wszyscy oczekują również na zakończenie organizowania systemu singli w Srebrnej Górze gdzie ekipa P. Kurczaba i przyjaciół oznakowuje trasy na wzór czeski tzn. z jednego miejsca można korzystać z różnorodnych ścieżek jak Rychlebskie czy SingleTrek.
Przed samymi zawodami w Głuszycy burmistrzowie, leśnicy i osoby odpowiedzialne za cały projekt Strefy MTB Sudety oficjalnie otworzyli trasy w bardzo sympatyczny sposób – połączyli fragmenty mapy w jedną wielką mapę stref.
Same zawody są również bardzo ciekawą alternatywą, ponieważ trasy są trudne, z cyklu w Bielawie na 50km było 2km w pionie, a zawody są organizowane przez lokalnych pasjonatów, a nie przez wielkie firmy jak Bike Maraton. Całość jest wspierana przez lokalnych samorządowców, którzy w końcu dostrzegają w środowisku kolarzy dobrą grupę docelową w zakresie turystyki i rozwoju regionu.
Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku cykl będzie równie atrakcyjny, dobrze zorganizowany a sam system ścieżek rowerowych nadal się rozwijał!
18. Otwarte Mistrzostwa Rudy Śląskiej w Kolarstwie Górskim
Marek Tyniec – niestowarzyszony, xouted.com:
Do Rudy Śląskiej pojechałem po kilkuletniej przerwie, mając w pamięci dobre ściganie i sprawnie przeprowadzoną imprezę xc. Niestety tym razem do Parku Strzelnica (który lata świetności ma ewidentnie za sobą) wybrało się niewielu zawodników. Akurat w kategoriach masters frekwencja była przyzwoita (ale daleka od śląskiej średniej), natomiast wygląda na to, że czasy, gdy w elicie trudno było znaleźć miejsce do wyprzedzania na trasie minęły. Tak czy inaczej trzykilometrowa runda była dynamiczna i dość wymagająca. Krótkie, strome ścianki zmuszały do sporego wysiłku, kilka fajnych zjazdów wymagało koncentracji. W zawodach na Śląsku często dobrze mi idzie: przyzwyczajony do paskudnego powietrza w Krakowie, na hałdach czuję się jak w domu. Czwarte miejsce jest satysfakcjonujące, nawet jeśli do podium brakło bardzo niewiele. Po problemach sprzętowych w połowie sezonu każdy dobrze przejechany wyścig po prostu mnie cieszy. Mam nadzieję, że XC w Rudzie Śląskiej jeszcze się odrodzi!
Mirosław Bieniasz – KCP Elzat Regamet Bieniasz Bike Team:
W niedzielę kolarze KCP Elzat Regamet Bieniasz Bike Team pojechali do Rudy Śląskiej pościgać się w XC. Wyścig mający 18 lat tradycji zdążył ugościć wszystkich znaczących kolarzy XC w Polsce, a nawet takich którzy kiedyś stawiali pierwsze kroki a dzisiaj są liczącymi się zawodnikami. W tegorocznym XC frekwencja była dość przeciętna, ale w każdej kategorii wiekowej wystartowali liczący się zawodnicy. Trasa całkiem przyzwoita jak na teren parku, a atmosfera bardzo przyjazna. Nasi zawodnicy dobrze spisali się – od kategorii młodzik po masters wszyscy stanęli na podium. Wyścig godny polecenia i zachęcam wszystkich maratończyków, aby spróbowali startów w XC. Nawet na trasie w Rudzie Śląskiej można wiele nauczyć się i zdobyć dodatkowe doświadczenie przydatne w maratonach. A dzięki temu można zbudować kolarstwo profesjonalne – jedna Maja Włoszczowska i Marek Konwa to jest mało.
Albert Głowa – KCP Elzat Regamet Bieniasz Team:
Wyścig w Rudzie Śl. rozgrywany jest po raz 18, a ja pierwszy raz miałem okazje tam startować muszę przyznać że wyścig fajny. Trasa w sumie ciekawa, chociaż jak dla mnie zbyt dużo było odcinków płaskich, i podjazdy trochę za krótkie, ale ogólnie pozytywnie ja oceniam. Pod koniec pierwszej rundy jechałem na trzeciej pozycji tuz za T. Dygaczem, niestety zły dobór opon sprawił, że na podjeździe gdzie było lekkie błoto nie dałem rady podjechać mi usiałem podbiegać. Przez co rywal mi odjechał, na szczęście na trzeciej rundzie udało mi się wyprzedzić niezbyt dobrze czującego się tego dnia M.Zonia. Moja strata do prowadzącego Tomka była niezbyt duża, miałem go momentami w zasięgu wzroku i z każdą rundą zbliżałem się do niego, lecz niestety pod koniec 4 kółka mój sprzęt zaczął lekko szwankować, zaciągający łańcuch na małej tarczy sprawił, że ze ostatni dłuższy podjazd musiałem pokonywać z buta, przez co straciłem szanse na odrobienie strat. W sumie z 2 lokaty jestem zadowolony, ale lekki niedosyt pozostał. Mimo tego to był kolejny dobry wyścig dla mnie i kolejne pudło.
COMMENTS