Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Value for money to jedno z ulubionych określeń zarówno sprzedawców, jak i ludzi marketingu. W każdej kategorii produktów zawsze znajdziemy coś, co niekoniecznie wydrenuje naszą kieszeń, a jednocześnie zaoferuje naprawdę dobrą jakość i komfort użytkowania.
Tak też jest z bagażnikiem Thule FreeRide, który można kupić w sklepie Taurusa za 251 złotych. Nie jest to w żaden sposób wygórowana kwota za to, co dostajemy. Ale po kolei:
Montaż na samochodzie
W pudełku znajdujemy bagażnik praktycznie gotowy do montażu na dachu. Jedyne, co trzeba zrobić, to zamontować w bagażniku obejmy do relingów, co jest bardzo prostą czynnością, bo sprowadza się do ich przełożenia przez otwory w elementach mocujących. Do wyboru mamy albo wspomniane obejmy, albo dedykowane uchwyty do relingów z rowkami.
Podczas montażu na dachu warto zwrócić uwagę, że na jednym z końców uchwyt montażowy nie jest zamontowany do bagażnika na sztywno, co pozwala regulować jego rozstaw w zależności od układu belek na dachu. Z tego względu najpierw zapinamy klamry przy ramieniu, a dopiero potem drugi uchwyt. Standardem w Thule jest to, że jedna z klamer ma zamek, żeby utrudnić życie złodziejom, więc warto pamiętać, żeby ją zamknąć na klucz.
W kartonie warto nie przeoczyć przezroczystych naklejek w liczbie dwóch sztuk. Po zmontowaniu bagażnika naklejamy je w miejscu, gdzie ramię w czasie spoczynku dotyka bagażnika. Drobiazg, ale mamy pewność, że ramię nie będzie obijało nam rurek ani dodatkowo hałasowało stukając podczas jazdy.
Montaż roweru
Zanim weźmiemy się do wkładania roweru na bagażnik warto zwrócić uwagę na bardzo fajny patent z paskami do trzymania kół. Przy każdym z nich jest mała szczelina, do której można wsunąć luźny koniec paska. W efekcie paski nie przeszkadzają podczas ustawiania roweru. W bagażniku Thule FreeRide mamy standardowe ramie, które obejmuje ramę. Po zaciśnięciu klamry warto kontrolnie zamknąć ją na klucz.
Bezpieczeństwo
Wybierając bagażnik warto zadbać o to, żeby miał zarówno zamknięcie na klucz któregoś elementu montażowego, jak i zamykany uchwyt, który trzyma rower. Tak też jest w przypadku Thule FreeRide.
Komfort użytkowania
Założenie bagażnika na dach przy odrobinie wprawy to kilka, może kilkanaście sekund pracy. Trochę więcej potrzebujemy na zamontowanie roweru, ale wszystko idzie sprawnie i bez problemu. Uchwyty na koła wraz z paskami przesuwają się po bagażniku, więc bez problemu możemy dobrać rozstaw do roweru, jaki przewozimy – niezależnie od tego, czy jest to rower dziecięcy, czy dorosły na 29 calowych kołach.
Podsumowanie
Thule FreeRide to według mnie synonim wspomnianego na początku tekstu “value for money”. Nie jest to najtańsze rozwiązanie, lecz za wydane pieniądze dostajemy markowy bagażnik – solidną, ale łatwą w montażu konstrukcję. Z kolei przewożenie roweru za pomocą tego bagażnika nie powinno jakoś istotnie wpłynąć na ilość siwych włosów na głowie ;)
COMMENTS