Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Jeśli na horyzoncie widać takie branżowe imprezy takie jak EuroBike, czy nawet nasze lokalne imprezy jak Kielce Bike Expo, to wiadomo, że zbliża się czas rowerowych premier na kolejny sezon. Rower to konstrukcja, w której wiele nowości nie da się zaprezentować z roku na rok. Tu poprawiona geometria, tam nowe malowanie, jeszcze bardziej wycieniowana alu rama, nowy układ włókien węglowych czy może poprawienie sztywności ramy. To są tematy, które przewijają się co roku. A palma pierwszeństwa należy zawsze do tego, kto zaprezentuje nowość jako pierwszy. Logiczne.
Dlatego mimo, że targi (tym bardziej Euro Bike) są naturalnym miejscem prezentacji nowości, Ci najwięksi gracze jeszcze przed targami organizują swoje imprezy dla dystrybutorów oraz mediów. Na przełomie lipca i sierpnia amerykański producent rowerów Specialized praktycznie przeniósł się do Dolnej Morawy w Czechach, gdzie przez dwa tygodnie zaproszeni zostali kolejno partnerzy z Czech, Polski i Słowacji. Jak zawsze na tego rodzaju imprezach jest czas na prezentację nowości, na testy sprzętu w terenie oraz różnej maści spotkania kuluarowe.
O nowościach w MTB szczegółach napiszę w swoim czasie, bo jest kilka fajnych rzeczy, nad którymi warto pochylić się w szczegółach. Specialized to nie tylko rowery górskie, ale także (a może przede wszystkim) szosowe. W tej rodzinie sporo zmian. Flagowy Tarmac dostaje poprawioną geometrię by kolarzom pozwolić na jeszcze bardziej efektywną jazdę. „Kropką nad i” w tym temacie jest model Tarmac McLaren, który dostępny jest tylko na zamówienie – w zamian dostajemy idealnie spersonalizowany rower zarówno pod względem „body geometry”, jak i akcesoriów. Do tego +100 punktów do lansu, ponieważ takich rowerów zostanie wyprodukowanych maksymalnie 250 sztuk. W Polsce póki co znalazło się dwóch nabywców. Amerykański producent dostrzega także coraz bardziej rosnące zainteresowanie wśród kobiet, zarówno kolarstwem szosowym, jak i triathlonem. Dlatego też w kolekcji 2015 znajdą się modele dedykowane dla pań – szosowa lina Amira oraz triathlonowa linia Aliaz. Także w ofercie Endurance Road kobiety znajdą coś dla siebie – linia Ruby oraz Dolce (hamulce tarczowe).
W ofercie Specialized pojawia się także linia Diverge, która ma „zmienić Twój pogląd na to, co jest możliwe”. Dokładniej chodzi o to, żeby jazda na rowerze szosowym nie ograniczała Cię tylko do asfaltów, żeby można było bez obaw zjechać z niego i pojechać leśnym duktem i inną nie utwardzoną nawierzchnią. Oprócz takich rzeczy jak zmieniona geometria, możliwość montażu błotników, w Diverge mamy przede wszystkim możliwość montażu szerszej opony. Dla mnie osobiście ta linia rowerów, to coś w stylu „już nie szosa, a jeszcze nie przełaj”. Kompromis, który może przypaść do gustu zwłaszcza w Polsce, gdzie drogi są jakie są.
Większe jest lepsze
W temacie MTB Specialized trzyma się swojego hasła i rozwija przede wszystkim linię rowerów 29 cali. Rowery zjazdowe jeśli chodzi o modele na 2015 znajdziemy w wersjach 29 i 650B. Więcej szczegółów na temat Demo 8.1 oraz 8.2 ma zostać podanych w ciągu najbliższych dni. W kwestii cross contry Amerykanie ostatecznie pogrzebali rozmiar 26 cali, a w oparciu o modele na małym kole stworzyli linię 650B. Praktycznie bez większych zmian jest oferta rowerów 29 cali. Także w kolarstwie górskim Amerykanie dostrzegają coraz bardziej kobiety. Znany wszystkim Epic od kilku lat posiada siostrę o imieniu Era, czyli full dla kobiet, który w edycji 2015 dostał szereg zmian i usprawnień mający pozwolić na jeszcze bardziej efektywną jazdę – przede wszystkim duże koło 29 cali! W ofercie hardtail na panie czeka model Fate.
Sporo zmian Specialized wprowadza w rowerowych akcesoriach – odzież, kaski, rękawiczki, buty czy oświetlenie. Pojawią nowości we wszystkich liniach: szosowych, mtb, a najwięcej dzieje się w linii urban. Nie mniej jednak także tu można odnieść wrażenie, że najwięcej uwagi ze strony Amerykanów w przypadku kolekcji 2015 dostały kobiety.
Testy
Po prezentacji był czas na testy. Mimo, że do dyspozycji była bardzo szeroka oferta, to nikogo nie dziwiło zainteresowanie przede wszystkim najwyższymi modelami. Centrum testowe zostało zlokalizowane nieopodal wyciągu narciarskiego, gdzie w sezonie letnim przygotowane i udostępnione są trasy zjazdowe – techniczne single o długości kilku kilometrów. Wystraczający teren, by sprawdzić jak rowery Specialized radzą sobie w tych okolicznościach przyrody.
Na spragnionych czekała strefa chilloutu, gdzie obok izotoników na strudzonych kolarzy czekała pełna lodówka piwa (prawie – 0,3%) bezalkoholowego.
Po kilkukrotnym zjechaniu z góry na Epicach postanowiliśmy zmierzyć się z FatBoy’em, czyli potężnym rowerem na oponach 4.6 cala. Jak się okazało rower ten – jak wszystkie fatbike’i – nie tylko świetnie radzi sobie w terenie o luźnym podłożu. Równie dobrze poradził sobie na singlu, gdzie szeroka opona bardzo fajnie prowadziła w zakrętach, a lądowanie na przeszkodach bardzo dobrze amortyzowały szerokie opony, w których była ponoć tylko jedna atmosfera ciśnienia. Podjazdy na takim rowerze pokonuje się bardzo mozolnie, ale to jedyny mankament. W każdym innym terenie radzi sobie świetnie, a tłumienie nierówności dzięki szerokim gumom jest równie efektywne co w rowerze z pełnym zawieszeniem.
To był bardzo dobrze spędzony czas w czeskiej Dolnej Moravie. W tej chwili czekam na więcej szczegółów o produktach, które przykuły moją uwagę i o których chcę Wam więcej napisać. Po tym spotkaniu, o amerykańskiej marce Specialized na naszych łamach będzie zdecydowanie więcej niż w przeszłości. Bo to fajna marka, porządne rowery i mocni zawodnicy, którzy jeżdżą na tych rowerach. Dlatego już niedługo będziemy mieli dla Was m.in. wywiad z Rafałem Majką Jaroslavem Kulhavym.
COMMENTS