Wyniki – Mistrzostwa Europy 2014 – St. Wendel

Mistrzostwa Europy w niemieckim Sankt Wendel zaczęły się od rywalizacji w eliminatorze. Fantastycznie pojechał Borys Góral, który w kwalifikacjach zajął drugi czas. Niestety w kolejnym wyścigu zabrakło doświadczenia i skończyło się na 1/8. Rywalizację wygrał Austriak Daniel Federspiel.

W wyścigu kobiet nie było żadnej polskiej reprezentantki. Tu wygrała Szwajcarka Kathrin Stirnemann.

[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/mwloszczowska/photos/a.735598743147968.1073741837.140115669362948/735598826481293/?type=1&theater/” width=”550″/]

W piątkowe popołudnie rozegrany został wyścig sztafet. Pierwszy pojechał Marek Konwa, który swój przejazd skończył na 4 miejscu. Po przejeździe Filipa Helty spadliśmy na 11 miejsce, które w swoich jazdach poprawili Maja Włoszczowska (na 9) i Bartłomiej Wawak na 8, które tym na którym została sklasyfikowana nasza drużyna. Wynik w Niemczech to dobry prognostyk przed sztafetą (XCR) na MŚ we wrześniu w Norwegii. Złoty medal przypadł Francuzom. Polacy stracili do zwycięzców 3:12.

Sobota to z kolei wyścigi juniorów oraz orlików. Cały czas nie wiem dlaczego do Niemiec nie pojechała Gabriela Wojtyła, która została powołana do reprezentacji na ME. Polskę reprezentowała Patrycja Piotrowska, która do Niemiec pojechała na koszt swojego klubu KKW Jama Wałbrzych. W rywalizacji zajęła 29 miejsce tracąc 17 minut do zwyciężczyni.
Całe podium zgarnęły dla siebie Szwajcarki – Aleksandra Keller przed Nicole Koller i Sina Frei.

W wyścigu juniorów oprócz powołanego do reprezentacji Filipa Helty wystartowali także Łukasz Winiarski, Mateusz Banaś oraz Krzysztof Bujalski. Wyrazy uznania dla Rafała Hebisza, który musiał zdecydować, którego (jednego!) juniora powołać do reprezentacji. Filip Helta pojechał najlepiej zajmując 30 miejsce ze stratą 6 minut. Mimo to, dzięki uprzejmości i zaangażowaniu klubu KKW Jama Wałbrzych na ME pojechali wcześniej wymienieni koledzy Filipa z klubu. Łukasz Winiarski zajął 52 miejsce (+8:33), Mateusz Banaś 65 miejsce (+13:58). Pechowym okazał się wyścig dla Krzysztofa Bujalskiego, który na drugiej rundzie zaliczył DNF.

Najszybszym juniorem okazał się Duńczyk Simon Andreassen przed Niemcem Luca Schwarzbauerem i Holendrem Milanem Vaderem.

Duże nadzieje wiele osób wiązało z wyścigiem orlików. W wyścigu kobiet w reprezentacji była będąca w tym roku w bardzo dobrej dyspozycji Monika Żur. Niestety patrząc już na samą listę startową trzeba było się liczyć z faktem, że o medal będzie niezwykle trudno. Ostatecznie Monika zajęła 9 miejsce i odnotowała stratę 4 minut.

[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/photo.php?fbid=541578019281963&set=a.414817995291300.1073741825.136820523091050&type=1&theater/” width=”550″/]

Najszybsze w tym wyścigu okazały się – co nie było żadną niespodzianką – Pauline Ferrand Prevot oraz Jolanda Neff, czyli koleżanki z drużyny Mai Włoszczowskiej. Podium dopełniła Niemka Helen Grobert.

Kolejna nasza nadzieja na dobry wynik – Bartłomiej Wawak, w wyścigu orlików nie miał szczęścia. Rywalizację zakończył już na drugim okrążeniu z powodu defektu. Przed zejściem z trasy znajdował się w pierwszej dziesiątce. Drugim Polakiem był Łukasz Szymczuk (KKW Jama Wałbrzych), który został sklasyfikowany na 59 miejscu jako zawodnik zdublowany. Podium podzieli między sobą zawodnicy z Francji – Jordan Sarrou, Holandii – Michiel van der Heijden oraz Belgii – Bart de Vocht.

Niedziela to wyścigi elity i wielka radość w polskim obozie. Świetny wyścig w strasznym upale pojechała nie tylko Maja Włoszczowska, która zdobyła brązowy medal. Brawo!!! Katarzyna Solus Miśkowicz zajęła 9 miejsce, a Anna Szafraniec 15. Te trzy zawodniczki zdobyły dla Polski także bardzo cenne punkty do Rio – od ich ilości zależy to czy będziemy mogli wysłać jedną czy dwie zawodniczki. W wyścigu elity startowała także Paula Gorycka, która zajęła 24 miejsce ze stratą niespełna 9 minut.

[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/mwloszczowska/photos/a.736402843067558.1073741838.140115669362948/736402969734212/?type=3&theater/” width=”550″/]

Walka o podium była zacięta, i z tego co pisze Maja Włoszczowska, zawodniczką, którą zaatakowała i to stosunkowo wcześnie była Blaza Klemencic, i która ostatecznie zajęła drugie miejsce. Jej rodaczka, Tanja Zakelj stanęła na najwyższym stopniu podium i zdobyła złoto Mistrzostw Europy.

W wyścigu elity mężczyzn zabrakło jednego gracza – Nino Schurter znów próbuje swoich sił na szosie, przygotowuje się do Tour de Suisse i w St. Wendel się nie pojawił. Polskę reprezentował Marek Konwa i zajął 14 miejsce.

Jak już napisałem na naszym fp – król jest tylko jeden. Król Julian czyli Julien Absalon po raz kolejny potwierdził swoją wysoką formę. Na podium znalazł się kolejny kolega Mai ze stajni Giant / Liv – Szwajcar Fabian Giger, a tuż za nim Czech Jan Skarnitzl. Dużą niespodzianką był start błotniaka – Svena Nysa, który jak pokazują wyniki świetnie sobie radzi także w cross country – minuta straty.

To by było na tyle jeśli chodzi o tegoroczne Mistrzostwa Europy w cross country. Już w najbliższy weekend ME w maratonie MTB w Irlandii, a sporo Polaków będzie walczyć i zdobywać punkty UCI na Pucharze Czech.