HomeINFORMACJE PRASOWE

Litewska dominacja w Królewskim Mieście

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Litewska dynastia na Maratonach Kresowych ma się doskonale. W Augustowie, które założył ostatni król z Jagiellonów, zawodnicy z Kowna zajęli na królewskim dystansie Maraton całe podium. Dwa pierwsze miejsca zdobyli stali bywalcy Kresowych Domas Manikas i Sarunas Pacevicius, który był ubiegłorocznym zwycięzcą klasyfikacji generalnej cyklu. Obaj zawodnicy reprezentują drużynę Sprint SBR Bank Team. Na najniższym stopniu stanął Donatas Šertvytis (Velomanija-Niskama).

Wśród kobiet na najdłuższym dystansie zwyciężyła Izabela Kłosowska (BLU Cersanit Team Refleks), która dzień wcześniej była druga na drugim końcu Polski w Złotym Stoku. W Półmaratonie najszybsi byli etatowi zwycięzcy Magdalena Gołębiewska (Bliska Team Białystok) i Białorusin Wiktar Murygin (Sprint SBR Bank Team). Na dystansie Mini wygrali reprezentantka Białorusi Hanna Bzravik (VeloSlonim Club) i Piotr Chojnowski (MTB Ełk Prostki). Mimo kapryśnej aury w wyścigu wzięło udział ponad czterystu zawodników.

W Augustowie Maratony Kresowe startowały już po raz piąty. Podobnie jak w poprzednich latach zawodnicy rywalizowali w pięknej Puszczy Augustowskiej na obszarze pomiędzy jeziorami Sajno, Studzienicznym i słynnym Kanałem Augustowskim.

Trasa augustowskiego maratonu jest dość szczególna. Nie ma na niej wprawdzie wielu podjazdów, ale jej autor Jacek Siemiaszko, z pomocą kolegów z Augustowianki, potrafił ją wyznaczyć w taki sposób, że maraton wcale do łatwych nie należy. Niektóre fragmenty trasy zostałypoprowadzone leśnymi ścieżkami, które wcześniej przemierzały jedynie dzikie zwierzęta. Ciekawym urozmaiceniem był także przejazd przez podmokłe torfowisko. Deszczowa pogoda podniosła dodatkowo poziom trudności. Na szczęście w czasie samego wyścigu były to tylko przelotne opady.

Augustów jest bezsprzecznie jednym z najpiękniejszych miast regionu. Jednak tym razem start i meta znajdowały się poza centrum miasta w bardzo urokliwym ośrodku „Królowa Woda” nad jeziorem Sajno. Pod majestatycznymi sosnami można znaleźć idealne miejsce na letni wypoczynek, ale także relaks po wyczerpującym wyścigu. Ośrodek słynie ze znakomitej kuchni, w tym legendarnego żurku na prawdziwym zakwasie. Oprócz smacznego jedzenia, na zawodników czekała także odnowa biologiczna w postaci kilkunastu masażystów.

Pełne wyniki na stronie www.maratonykresowe.pl. Kolejny wyścig z cyklu Maratony Kresowe już 25 maja w Michałowie.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0