Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Rafał Hebisz – Trener Kadry MTB:
I edycja Pucharu Czech była pierwszym wyścigiem sezonu, który będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu Reprezentacji Polski na ME w kategoriach juniorskich. Wśród mężczyzn wyróżnił się Marceli Bogusławski, wśród kobiet Marlena Droździok. Z niedużą stratą do w/w przyjechało jeszcze kilkoro naszych zawodników, którzy nadal będą obserwowani. W wyścigach elity/U23 na uwagę zasługuje postawa Piotrka Konwy, którego forma po kontuzji szybko się poprawia.
Gabriela Wojtyła – Goodman Zator:
Puchar Czech w Teplicach nie do końca przebiegał po mej myśli. Wręcz był zupełnie nieudany. Po niekorzystnym ustawieniu na starcie, pierwszą rundę rozpoczynałam na odległej pozycji, sporo tracąc do odjeżdżającej trzyosobowej czołówki. Na domiar złego, utknęłam w „korku” na jednym z początkowych fragmentów trasy. W trakcie pościgu, wyprzedzając na zjeździe, nie zmieściłam się na wąskiej trasie i zaliczyłam mały krach. Jego skutek zapamiętam niestety na dłużej. Uporczywy ból kolana zepchnął mnie na dalszą pozycję i nie pozwalał kręcić korbą. Jadąc jako jednonożec zajęłam szóstą lokatę, o którą i tak walczyłam do samego końca. Wykres z Polara potwierdził to co się działo ze mną na trasie. Pierwsze 10 minut wyglądało bardziej jak rozgrzewka. No cóż, ważne że nie mam problemów z techniką, nad którą ostatnio mocno pracowaliśmy w Nowym Mescie. Jeszcze nie jestem w takim gazie, aby dogonić rywalki – zwłaszcza te starsze. Wiem doskonale, że nie będę wygrywać każdego wyścigu. Niestety nie wiem jak to trener robi, ale wygrywam tylko 3 – 4 wyścigi w roku – na szczęście te najważniejsze. Sądzę, że mój czas jeszcze nadejdzie. A jak nie, to i tak jest fajnie.
Rita Malinkiewicz – Goodman Zator:
Czeski Puchar w elicie kobiet to dość ambitne wejście w sezon. Nie jest łatwo przyzwyczaić się do tego, że wynik pod tytułem „druga dziesiątka” jest dla mnie i tak dobrym wynikiem. Zwłaszcza mając w pamięci ubiegłoroczne drugie miejsce w juniorkach wywalczone właśnie na teplickiej trasie. Ostatni tydzień to bardziej regeneracja i trening techniki niż normalny cykl przygotowań. Mając na uwadze, że zapewne nie wytrzymam tempa wyścigu przez cały dystans, postanowiłam wraz z trenerem mocno otworzyć wyścig na pierwszym okrążeniu i podobnie pojechać trzecie i czwarte kółko. Drugie okrążenie poświęciłam na odpoczynek i zabawę na zjazdach, które ostatnio bardzo polubiłam. Na czwartym okrążeniu zaatakowałam samą siebie i wyprzedzając kilka zawodniczek dotarłam do czwartej pozycji w U23. Ponieważ była to już druga godzina wyścigu oczekiwałam tylko na odcięcie prądu i ogólnoustrojową bombę sezonu. Niestety nic takiego się nie stało, zamiast tego zaatakowały mnie przepotężne skurcze. Z ostatnich dwóch rund pamiętam tylko ból mięśni, łzy w oczach, zaciśnięte zęby, odjeżdżające rywalki i spadek mojej prędkości z wyścigowej do podróżnej… Z niecierpliwością oczekiwałam czołówki wyścigu. Dubel uchronił by mnie przed Teplicką Masakrą w sześciu aktach. Niestety ku mojemu zdziwieniu odsiecz nie nadeszła. Po godzinie i 47 minutach walki nie poddałam się i dotarłam na metę jako 5 zawodniczka U23 i najlepsza z ubiegłorocznych juniorek. Najważniejsze dla mnie jest to, że wytrzymałam tak długi wyścig i rewelacyjnie czułam się na technicznych fragmentach trasy. Gratulacje dla wszystkich zawodniczek z Polski. W pierwszej szóstce U23 było nas aż pięć!
Piotr Konwa – 4F Racing Team:
Do Czech dotarliśmy dzień przed wyścigiem. Co prawda startowałem już tutaj rok temu, ale znajomości trasy nigdy za wiele. Po objechaniu kilku rund byłem bardzo zadowolony z panujących warunków – deszcze i błoto. Niestety, a może stety pogoda dnia następnego zmieniła się o 180 stopi i przyszło mi ścigać się przy słoneczku i suchej trasie. Do startu podszedłem bardzo optymistycznie, na pełnym luzie, bo nie dało się inaczej stojąc w ostatnim rzędzie w stawce blisko 90 zawodników. Pierwsza rundach to walka o jak najlepszą pozycję i chyba na niej straciłem najwięcej, gdyż „korki” na rundzie po starcie z tak odległej pozycji były nie do uniknięcia. Koleje siedem rund pokonałem w bardzo podobnym tempie (36 sekund różnic między najszybszą, a najwolniejszą runda) co pozwoliło mi zakończyć wyścig na 16 lokacie w elicie (5.39min do zwycięzcy) i 4 pozycji w U-23 (4.08min do zwycięzcy). (więcej na piotrkonwa.pl)
Łukasz Winiarski – KKW Jama Wałbrzych:
Puchar Czech w Teplicach to bardzo dobra impreza na wysokim poziomie. W miniony weekend startowaliśmy razem z klubem właśnie tam. Juniorów było dość sporo w porównaniu z Pucharem Polski, bo ponad 70. Większość Polaków, jak i ja byliśmy ustawieni z tyłu. Od startu przebijałem się jak mogłem i to się w miarę udało, bo jechałem po pierwszej rundzie na 5 pozycji. Niestety pierwsza czwórka już zdążyła odjechać i była poza zasięgiem. Na około 3 rundzie miałem problem z bębenkiem, który zaciągał mi łańcuch przez co straciłem trochę, ale starałem się jechać swoje i odrobiłem jedną pozycję. W połowie ostatniej rundy na podjeździe stało się to co się stało, czyli skrzywiła mi się przerzutka. Przekreśliło to szansę na utrzymanie pozycji, na której jechałem. Musiałem prowadzić rower do mety. Ukończyłem zmagania na 29 miejscu. Takie jest kolarstwo, nieprzewidywalne i wszystko się może zdarzyć, rowerek naprawię i ścigam się w niedziele w Leżajsku. Niestety nie ma żadnych ciekawych wyścigów w ten tydzień. Trzymajcie kciuki, żeby odbyło się bez defektu. Przy okazji zapraszam do polubienia mojego FanPage na Facebooku!
Filip Helta – KKW Jama Wałbrzych:
Mój występ w Teplicach na Pucharze Czech uważam za udany, gdyż jadąc równym mocnym tempem udało mi się przebić na wysoką piątą pozycję. I to mimo iż startowałem z dalszego rzędu. Trasa w Teplicach należy do moich ulubionych. Jest siłowa, jak i techniczna, przez co pozwala mi zawsze na dobre ściganie z czołówka kolarstwa górskiego. Warto podkreślić, że rok temu stałem tu na podium. Mam nadzieje, że uda mi się powtórzyć ten sukces startując na kolejnych edycjach w tej imprezie. Cieszę się, że moja praca wkładana w trening jest efektywna i myślę, iż z tygodnia na tydzień forma będzie coraz wyższa.
Piotr Kurczab – SGR Srebrna Góra:
Startu w Teplicach nie zaliczę do udanych. Po maratonie we Wrocławiu postanowiłem jeszcze mocnej potrenować, co okazało się zgubne. Dobrze nie wypocząłem i odczułem to podczas zawodów. Bardzo zle zaczeło mi się jechać od połowy wyscigu, bardzo osłabłem i popełniałem sporo błedów, efektem czego była guma. Ze względu, że z minuty na minute moja jazda zaczynała być coraz bardziej niebezpieczna postanowiłem wycofać się z rywalizacji co nie jest dla mnie przyjemne, jednak mając na uwadze dalszą cześć sezonu, myślę, że to było najlepsze rozwiązanie. Optymistyczny jedynie był dla mnie start, w którym poradziłem sobie naprawdę dobrze. Dziękuję za wsparcie całej drużynie SGR Srebrna Góra.
COMMENTS