Komentarze postartowe 17/2014 – Puchar Czech (1)

HomeSportKomentarze

Komentarze postartowe 17/2014 – Puchar Czech (1)

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Katarzyna Solus Miśkowicz (Kross Racing Team):

W sobotę dzień przed Wielkanocą ja i Ania Szafraniec wybrałyśmy się na wyścig, który był zapisany w naszym kalendarzu. Pomimo długiej podróży i beznadziejnego samopoczucia na wyścigu jechałam wysoko. Przez pierwsze 2 rundy prowadziłam, później niestety nie zdołałam odeprzeć ataku Słowaczki i Belgijki. Czasami na wyścigach jest tak ciężko, że na każdym metrze, gdy już nie masz siły i wszystko cię boli myślisz sobie…ja się nie nadaję…po co mi to… Udało mi się przegonić te myśli i zamiast litować się nad sobą naciskać jeszcze mocniej w pedały. Jestem bardzo zadowolona z 3 miejsca. Nie udałoby się nam przejechać tego wyścigu, gdyby nie pomoc wielu osób. Dziękuję za pomoc przy sprzęcie Emilowi Gębskiemu, Adrianowi Siarce i Panu Prezesowi Dariuszowi Noceniowi, którzy wspomogli nas na bufecie. W Białymstoku również pomogło mi wiele osób: wszyscy obecni chłopcy z JBG2, zwłaszcza Tomek Pierwocha i Mariusz Kowal, oczywiście Kornel Osicki, Tata Radzia:), cała rodzina Staszel i Mariusz Brian Bryja który serwisuje mi bike :)
Wiem, że ciężko doczytać to do końca gdyż pełno nazwisk, ale naprawdę, dobrze że są osoby gotowe pomóc w ciężkich sytuacjach. Dziękuję wszystkim.
Teraz pora na szlifowanie formy w domu i 3 maja start w Kielcach, do których zawsze wracam z radością:)

anna szafraniec kross racing team puchar czech 2014
Anna Szafraniec (Kross Racing Team):

W Wielką Sobotę wystartowałam w Pucharze Czech, który odbył się w Teplicach. Od samego początku nasz (mój i Kasi Solus) wyjazd na ten wyścig przebiegał 'pod górke’. W ostatniej chwili okazało się, że musimy jechać same. Po 8.5h dotarłyśmy na miejsce i dosłownie 'wysypałyśmy’ się z busa zmęczone na maxa. Na domiar złego Teplice przywitały nas deszczem i zimnem:/ Szybko wyruszyłyśmy na zapoznanie się z trasą, ponieważ niewiele czasu pozostało do zmroku. Sama trasa negatywnie nas zaskoczyła – taka zabawa w parku, ale cóż, i na takiej trzeba się ścigać. Później szybkie mycie rowerów, gotowanie makaronu i wizyta w biurze zawodów w celu zgłoszenia się do wyścigu. Po tym ciężkim dniu obie z Kasią myślałyśmy już tylko o ciepłym łóżeczku. Rano miałyśmy 3 rzeczy do zrobienia – załatwienie sobie kogoś, kto poda nam bidony i stanie w boxie technicznym z zapasowymi kołami. Tutaj podziękowania dla prezesa drużyny BSA Dariusza Nocenia oraz Adriana Siarki za pomoc. Walka na wyścigu i długa powrotna podróż do domu na święta. Sam wyścig był dla mnie straszną męczarnią. W głowie cały czas kotłowały mi się myśli, żeby zejść z trasy. Nogi kompletnie nie chciały się kręcić, do tego doszły problemy z żołądkiem i przerzutką. Ale walczyć trzeba do końca i tak też zrobiłam. Wyścig ukończyłam na 4 pozycji, 3 była Kasia. Wygrała Słowaczka Janka Stevkowa, która po urodzeniu dziecka złapała drugi oddech w kolarstwie i zasuwa jak mały motorek:) Mam nadzieję, że to moje samopoczucie na wyścigu było wynikiem zmęczenia podróżą i sprawami organizacyjnymi, które zazwyczaj nie należą do obowiązków kolarza. Szczęśliwie dotarłyśmy do domu po 2h w nocy. Wielka niedziela nie była łatwa, ale za to jakże szczęśliwa, bo spędzona w gronie najbliższych:) A i duży plus dla Kasi nie tylko za wyścig, ale i za bycie głównym kierowcą naszego pojazdu nie tylko do Teplic, ale i w drodze do domu. Ja tylko na chwile przejęłam stery, Kasia wie z jakiego powodu;)

Monika Żur (4F Racing Team):

Wyścig w Teplicach był dla mnie ciężki już od samego początku. Tego dnia walczyłam o to, by w ogóle dojechać do mety. Dziękuję kibicom za doping, to dzięki Wam udało mi się go ukończyć. Zajęłam drugą lokatę w kategorii młodzieżowej, ale moja jazda mnie oczywiście w żadnym stopniu nie zadowala. Ambicje mam wysokie i czas brać się do pracy, bo wielkimi krokami zbliża się pierwsza europejska edycja Puchar Świata.

Marlena Droździok (Bioam Racing Team):

Po niepowodzeniu z ostatnich zawodów Junior World Series we Włoszech w końcu rozpoczęłam sezon. Trasa w Czechach niezbyt mi odpowiadała – było za mało technicznych fragmentów, które mogłyby urozmaicić trasę. Po dobrym, szybkim starcie cały wyścig jechało mi się dobrze. Jedynym minusem było to, że wyścig był zbyt krótki dla juniorek. Dopiero po drugiej rundzie złapałam swój rytm. Już nie mogę doczekać się następnej edycji Pucharu Czech, który będzie odbywał się w Bedrichovie. Zawody z tej edycji są zorganizowane na najwyższym poziomie, więc to przekłada się na dużą ilość startujących zawodników i dobrą konkurencję. Dziękuję klubowi i sponsorowi Bioam za możliwosć startów w tak prestiżowych zawodach oraz Michałowi Gołębiewskiemu z Dream – Bike za duży progres w treningach i przygotowanie roweru do sezonu.

karolina cierluk bioam

fot. Goodman Zator

Karolina Cierluk (Bioam Racing Team):

Puchar Czech w Teplicach był tak naprawdę moją pierwszą konfrontacją w tym sezonie z zawodniczkami z Czech, a także i Polski. Trasa pucharu wydawała się prosta, nie było trudnych elementów technicznych, jednak sześć okrążeń dało się we znaki. Po starcie byłam z tyłu, ale z rundy na rundę wyprzedzałam kolejne zawodniczki i ostatecznie wyścig ukończyłam na szóstej pozycji w U23. Uważam, że to był udany start. Tym bardziej, że to dla mnie nowa kategoria wiekowa. Dziękuję trenerowi, Michałowi Gołębiewskiemu, za przygotowanie do sezonu oraz do tego startu, a także dziękuję prezesowi klubu Bioam, Mariuszowi Swedurze, za sponsorowanie wyjazdów.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 1