Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Jest już prawie połowa listopada i jak zwykle o tej porze roku wszyscy snujemy plany na nowy sezon. Organizatorzy próbują wyszarpać pieniądze z gmin, miasta i innych na rozwój swoich zawodów, a zawodnicy szukają kolejnych wyzwań.
Jeśli przykładowo od kilku lat jeździsz jedną i tą samą generalkę i masz zamiar robić to dalej to w sumie nie musisz dalej czytać bo chciałbym tu napisać o wyścigach dla tych, którzy wynik sportowy stawiają na dalszym miejscu.
Przeglądając tablice swoich znajomych na fb coraz częściej zauważam wyniki z biegów, triathlonów, duathlonów, ultramaratonów, wyścigów 24h itd. Na swoje własne potrzeby wysnułem dwie teorie – formuła maratonów MTB się wyczerpała i uczestnikom mija zapał to tego typu wyścigów i szukają nowych wyzwań. Druga, bardziej osadzona w polskich realiach przyczyna – maratony MTB stały się bardzo popularne, zanikła ich pewna „elitarność”. Kiedy, co drugi znajomy mówi „a ja to jeżdżę maratony MTB” trzeba wymyślić coś „lepszego”. I tym właśnie sposobem coraz częściej, w tym samym towarzystwie usłyszymy „a ja trenuje triathlon” (najczęściej jest to 1/8 albo 1/10 ironman, ale o tym niech już piszą portale odpowiedzialne za tri ;) )
Co zrobić by złamać rutynę startów w tych samych imprezach co roku i nadal mieć frajdę z MTB?. Myślę, że trzeba szukać, nie koniecznie nowej dyscypliny, ale nowych horyzontów. Załóżmy, że jesteś amatorem, który jeździ w danym cyklu 5-8 maratonów i na każdy dojeżdżasz średnio 200-300 km. Przy ambitnym podejściu do MTB jako takiego możesz spróbować górskiej etapówki. Nie opuszczając kraju masz „pod nosem” Sudety MTB Challenge i Beskidy MTB Trophy. Oba wyścigi są dość trudne, ale przy odpowiednim przygotowaniu dasz radę. Pomijając aspekty typowo wyścigowe, to imprezy mocno międzynarodowe z bardzo dobrą atmosferą panującą między uczestnikami. Dużym plusem obu imprez są super widoki (w przypadku Trophy – jeśli nie pada, rzecz jasna). Lubisz góry, ale nie aż tak – możesz spróbować swoich sił w wyścigu Bike Adventure lub w Świętokrzyskim Maratonie Etapowym, lub na dystansie 1/2 wspomnianych wcześniej etapówek. Dla zwolenników płaskiego ścigania jest Gwiazda Mazurska.
Koszulki finishera tych imprez już lekko nie mieszczą się w Twojej szafie? Na to też jest rada, ale żeby to miało ręce i nogi musisz być przekonany o swoich umiejętnościach, będzie trzeba też troszkę doinwestować. Andalucia Bike Race, Transalp, Transpyr, Belgian Mountainbike Challenge – wyjazd na te imprezy wymaga większych finansów, więc dobrze być pewnym swojej formy, żeby z własnej winy nie zaliczyć DNF’a po jednym dniu rywalizacji. Jak już masz finishera z tych imprez i jakoś szczególnie podczas tych wyścigów nie cierpiał ani Twój organizm, ani portfel to masz jeszcze kilka wyjść – Cape Epic, BC Bike Race, Trans Rockies, Mongolia Bike Challenge.
Etapówki to oczywiście, nie wszystko. Jest wiele wyścigów jednodniowych, które można nazywać już jakby klasykami. Tuż za granicą jest Malevil Cup, gdzie co roku na starcie można znaleźć czołówkę czeskich zawodników. Można połączyć przyjemne z pożytecznym – pojechać na wakacje do Chorwacji i pojechać Ucka Maraton. Nie można zapomnieć o takich imprezach jak Salzkammergut Trophy, Sella Ronda Hero czy Roc d’Azur
Wyścigów podobnych do tych, które wymieniłem jest więcej, dużo więcej na pewno google pomoże je Wam znaleźć. Oczywiście można powiedzieć, że etapówki są drogie, a jechać na maraton za granicę to strata czasu. Moim zdaniem wyjazd na maraton zagraniczny, który kosztuje 3x tyle co lokalne ściganie, będzie trwał w Waszej pamięci bardzo długo, tymczasem o wyścigu na miejscu zapomnicie z upływem sezonu. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest rozwiązanie dobre dla wszystkich, ale jeśli bardziej szukasz przygody niż spalania się na wynik to może znalazłeś tutaj coś dla siebie.
p.s. Zapomniałem o zwolennikach XC. Jeśli jesteś fanem prawdziwego XC to idź do najbliższego kościoła i zapal świeczkę w intencji tej dyscypliny – nic innego Ci za bardzo nie pozostało ;)
[srp]
COMMENTS