Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Psie Zaprzęgi i kolarstwo górskie. Tak, to się łączy. Pretekstem do napisania tego tekstu są zbliżające się Mistrzostwa Świata Psich Zaprzęgów we włoskim Falze di Piave. Geneza sportowego wymiaru psich zaprzęgów to Alaska, z kolei na Syberii wykorzystywane były stricte do transportu. I znów – w Stanach szybko to skomercjalizowali, a w Rosji proza życia wygrała. Dziś psie zaprzęgi to dwie odmiany – sucha czyli dryland rozgrywana w okresie jesieni, a także czasem wiosny. Druga to ta od której wszystko się zaczęło czyli zimowa – narty i zaprzęgi.
Za kilka dni odbędą się Mistrzostwa Świata w dyscyplinach bezśnieżnych. Rywalizacja odbędzie się w trzech dyscyplinach:
- canicross – bieg plus pies
- bikejoring – rower górski plus pies
- scooter (hulajnoga) – jeden lub dwa psy plus specjalna hulajnoga z elementami roweru górskiego
- zaprzęg – od jednego do ośmiu psów
Europejski sport psich zaprzęgów zdominowany jest przez trzy nacje – oprócz Polaków liczą się także Czesi i Norwedzy. Oczywiście zawsze może pojawić się jakiś czarny koń, tym bardziej, że do tegorocznej edycji MŚ zgłosili się zawodnicy z 22 krajów. W sumie ponad 350 zawodników i ponad 1500 psów.
W tym roku Polski Związek Psich Zaprzęgów nie wystawił oficjalnie reprezentacji. Wszystko przez problemy na linii Związek – MSiT. W 2013 roku (wnioski po Igrzyskach w Londynie) Ministra Joanna Mucha postanowiła podzielić dyscypliny na kategorie wybierając jako priorytetowe te, które swój finał raz na cztery lata mają na igrzyskach. W efekcie ogromna liczba dyscyplin sportowych została mówiąc dosadnie “na lodzie”. Na tej liście jest m.in. także PZSPZ. Dobrze, że Pani Ministra szuka oszczędności, ale sprawę we właściwym świetle pokazuje dopiero skala tych działań. Na wycięciu całej dyscypliny Skarb Państwa oszczędził około 240 tys PLN w skali roku. Dla pełnego obrazu warto dodać, że budżet Ministerstwa Sportu i Turystyki w 2012 roku wyniósł około 500 milionów złotych.
Warto wiedzieć, że osób regularnie uprawiających tę dyscyplinę w Polsce jest około 1000 osób, z czego około 300 to profesjonalni zawodnicy z licencjami.
Bikejoring, podobnie jak bliskie naszemu sercu cross country jest równie widowiskowe, z tą różnicą, że nie musi odbywać się na trudnej i wymagającej trasie. Wystarczy duża polana czy szereg leśnych ścieżek, które w sposób naturalny tworzą pętlę do rywalizacji.
Ile, tak naprawdę dobry pies pomaga dobremu kolarzowi? O tym możemy się dowiedzieć z relacji Roberta Banacha, który miał okazję zmierzyć się z zawodnikami bikejoringu na zawodach Baltic Cup. Do tego warto pamiętać o tym, że jak w każdym sporcie, także tu mają miejsce kontrole dopingowe. Z reguły dotyczą one psów.
Czego można spodziewać się po naszych zawodnikach we Włoszech? Worka medali! W październiku odbyły się Mistrzostwa Europy, z których przywieźliśmy ich sześć sztuk. Zdecydowanie specjalizujemy się w bikejoringu i w sumie patrząc na wyniki ME zdominowaliśmy tę dyscyplinę. Juniorzy zajęli na podium wszystkie trzy miejsca, a z kolei w wyścigach elity najszybsi okazali się Igor Tracz oraz Agnieszka Rychwalska. Warto też odnotować trzecie miejsce, czyli brązowy medal Marka Długołęckiego.
Na Mistrzostwach Świata możemy liczyć na więcej. Związany z PZSPZ Michał Świderski jako faworytów wymienia:
- bikejoring men – Igor Tracz, Paweł Kopańczuk, Marek Długołęcki
- bikejornig kobiety – Agnieszka Rychwalska
- zaprzęgi czwórki – Agnieszka Rychwalska, Igor Tracz, Grzegorz Hachoł
- zaprzęgi dwójki – Łukasz Paczyński
- zaprzęgi jedynki – Nikolas Imiołczyk
O tym nie będzie w telewizji, ale zapamiętajcie – 7 – 10 listopada 2013, Falze di Piave, Włochy – nasi po raz kolejny wrócą z tarczą!
[srp]
COMMENTS