Komentarze postartowe 33(4) – Ustroń

HomeKomentarzeWarszawski Klub Kolarski

Komentarze postartowe 33(4) – Ustroń

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

bartłomiej wawak piotr brzózka jbg-2 diagnostix mtb race

Marta Turoboś (Integral Collection MTB Team):

W miniony weekend startowałam w wyścigu drugiej kategorii UCI JBG-2 Diagnostix MTB Race w Ustroniu, gdzie udało mi się wywalczyć 2 miejsce w U-23 przegrywając jedynie z Czeszką Barborą Machulkową. Wyścig uważam za bardzo udany, ponieważ nie przypuszczałam, że na trasie z tak długim podjazdem uda mi się wywalczyć tak dobrą pozycję. Pogoda tego dnia nie należała do najprzyjemniejszych z powodu intensywnych opadów deszczu i niskiej temperatury. Z tego też względu trasa stała się w niektórych miejscach nieprzejezdna i trzeba było pokonywać wiele odcinków ,,z buta”.
Zaś dzisiaj podczas zawodów Świdnica Grand Prix MTB wywalczyłam 1 miejsce. Trasa była dość wymagająca fizycznie, a dwa ,,dropy” utrudniły ją również technicznie. Wyścig ten był treningiem i przepałką przed sobotnim wyścigiem 2 kategorii UCI w Pecu pod Śnieżkou zaliczanym do Pucharu Czech. Obecnie przebywam na zgrupowaniu szkoleniowym w Borowicach, gdzie przygotowuję się głównie do Górskich Mistrzostw Polski na szosie i kilku startów w Czechach.

Patryk Adamkiewicz (Sante BSA Tour):

Wyścig w Ustroniu mogę zaliczyć do udanych. Pogoda w dniu zawodów była bardzo kiepska. Padało, trasa była bardzo niebezpieczna przez to. O 13:15 ruszyliśmy na trasę. Pierwszy podjazd był bardzo szeroki i długi, dlatego nikt nie chciał od początku atakować – skończyłem go na 1 pozycji. Udało mi się odjechać minimalnie, lecz spadł mi łańcuch i spadłem na 4-5 pozycje. Od połowy rundy objąłem prowadzenie i na zjazdach udało mi się odjechać. Gonił mnie Jakub Zamroźniak ze Silesii Rybnik. Drugą rundę pojechałem mocniej i powiększyłem swoją przewagę. Na trzeciej troszkę odpuściłem, i chyba nie był to dobry pomysł ponieważ przewaga się zmniejszyła i stwierdziłem, że na ostatnim zjeździe muszę pojechać szybko. Niestety przesadziłem i zaliczyłem upadek. Do mety dojechałem pierwszy, lecz już z małą przewagą i rozwalonym kolanem. Cieszę się ze zwycięstwa, które umocniło mnie na pozycji lidera Pucharu Polski. Po powrocie do domu pojechałem do szpitala, gdzie kolano zostało oczyszczone i zszyte. Niestety ciężko z jego gojeniem się – na rower wsiądę dopiero za tydzień, może dwa. Troszkę popsuło mi to plany startowe. Ale wiadomo, ryzyko jest zawsze. Mam nadzieje, że do Pucharu Polski w Złotym Stoku będę już mógł jeździć na rowerze i jeszcze powalczę.

Bartłomiej Wawak (JBG-2 Professional):

Wyścig rozegrał się w deszczowych warunkach, przez co trasa stała się dość śliska z paroma podbiegami. Bardzo mi to odpowiadało, na przedostatniej rundzie zaatakowałem i udało mi utrzymać prowadzenie, aż do samej mety.

Stefania Staszel (KS Luboń Skomielna Biała):

III Edycja Pucharu Polski MTB odbyła się w Bike Parku Palenica w Ustroniu. Organizatorzy przygotowali trasę składającą się z długich oraz krótkich interwałowych podjazdów przeplatanych technicznymi zjazdami. Niestety pogoda nie dopisała, bardzo mocno padało zarówno w nocy jak i w dniu zawodów, ponadto temperatura spadła do 15 stopni. Od początku wyścigu mocno ruszyłam, ale tempo narzucone przez najlepszą w tym dniu Annę Szafraniec było zbyt ciężkie, jednakże udało mi się powalczyć o 3 pozycję w kategorii młodzieżowej. Był to dla mnie jeden z najdłuższych wyścigów i najtrudniejszy pod względem fizycznym.

Mariusz Kozak (RMF FM Rockstar Energy Drink):

Wyścig JBG2 MTB Race, w tym roku rozegrany został jak dla mnie i pewnie większości zawodników na nowej trasie w Ustroniu na Palenicy, która na co dzień znana jest bardziej z tras przeznaczonych do uprawiania kolarstwa zjazdowego.

Zapewne dlatego tak wielu zawodników… łącznie ze mną zdecydowało się na objazd trasy dzień wcześniej. Jednak część z nas objeżdżała trasę słonecznym przedpołudniem, a część wybrała ekstremalne warunki i zdecydowała się na objazd trasy w czasie sporego gradobicia… Dlaczego o tym wspominam? Ano dlatego, że ja byłem w tej pierwszej grupie i następnego dnia zdecydowanie najlepiej poszedł mi pierwszy podjazd… zapewne dlatego, że odpuściłem sobie dzień wcześniej przyjemność mycia roweru, suszenia butów itp. i po prostu byłem dzięki temu w miarę świeży.

Wracając do wyścigu jak wyglądała sytuacja na trasie? Po prostu rewelacja, doświadczyłem tego dnia wszystkich możliwych atrakcji. Zachwycony wysoką pozycją po pierwszym podjeździe zapomniałem chyba jak zjeżdża się w dół i tutaj włączyłem turboodrzutowy tryb przełajowy, czyli jak najszybciej z buta, byle do przodu… „tylko białych sida’czy trochę szkoda było”, chłopaki dali mi ostry wycisk i pokaz techniki, mijali mnie Maciej Jeziorski (PS. Przy okazji dziękuję mu za mleczko, bo bez niego nie byłoby tej relacji), Piotr Kurczab następnie Rafał Alchimowicz. Potem jechałem trochę z Marcinem Kawalcem… dzięki niemu mogę coś więcej powiedzieć o skakaniu z dropów – samemu jakoś nie mogłem się przemóc, ale jak zobaczyłem, że ktoś skacze przede mną to powiedziałem sobie, a czemu by nie. No i pierwszy taki dosyć dziki w lesie… znaczy była to banda zbita z desek zakończona dropem z lądowaniem na śliskie nierówne kamieniste podłoże… poszedł okej, ale drugi na łące z dosyć sporej wysokości z lądowaniem na śliskiej trawie zakończyłem efektownym szkoda, że i zarazem nie efektywnym lądowaniem na twarz, po tym straciłem sporo czasu i nic ciekawego już się nie działo poza tym, że jeszcze dwie rundy musiałem „przemulić”, aby ukończyć wyścig.

Jakie były moje odczucia po wyścigu? Zadowolenie z jazdy na dobrej fajnej trasy, która różni się od większości tras XC w Polsce, przynajmniej ówczesnych. Mianowicie jeden podjazd na 15min i długi ciężki techniczny zjazd to niecodzienne atrakcje jakich możemy doświadczyć ścigając się w naszym rodzimym kraju, mnie się podobało. Niestety wszystko ma dwie strony medalu i sporo osób kończyło wyścig z poważnie wyglądającymi kontuzjami.

Maciej Jeziorski (Warszawski Klub Kolarski):

Zawody w Ustroniu to w tym sezonie drugi i ostatni wyścig XCw naszym kraju, który ma międzynarodową rangę UCI. Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć! :) Na starcie pojawili się wszyscy czołowi zawodnicy XC z Polski (poza Markiem Konwą) i kilku mocnych zawodników z Czech i Słowacji. Trasa dość nietypowa jak na XC, bo pierwszy podjazd był niezwykle długi. Początek miałem dość słaby, ale po kilku minutach zacząłem się rozkręcać. Niestety opady deszczu spowodowały, że kilka odcinków na trasie trzeba było pokonywać z buta. Dopóki jechałem to było fajnie, ale bieganie wychodziło mi dużo gorzej. Do połowy ostatniej rundy czułem się dobrze, ale na ostatnie 5-10 min wyścigu zabrakło sił. Pod koniec wyprzedził mnie Marcin Kawalec i Słoweniec – Jozef Babcak. Po 1 h 48 min dojechałem na 11 miejscu Open i 4 w kategorii U23. W związku z tym, że wszyscy Orlicy którzy przyjechali przede mną zapisali się do kategorii Elite to zostałem sklasyfikowany na pierwszym miejscu w U23. Ważniejsze od wyniku jest dla mnie to jak się czułem tego dnia. Jestem całkiem zadowolony ze swojej jazdy choć jest lekki niedosyt. Pojechałem na swoim niezłym poziomie, ale liczę na to, że w najbliższych tygodniach forma będzie jeszcze lepsza!

[srp]


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0