Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Po raz pierwszy mamy dla Was komentarze postartowe nie tylko do czytania, ale także do posłuchania i pooglądania. Taka pierwsza próbka z Lotto Poland Bike Marathon w Kozienicach. Docelowo chcielibyśmy robić takie i jeszcze lepsze materiały regularnie:
Z kolei na kolejną edycję Grand Prix Wielkopolski w Suchym Lesie nikomu od nas nie udało się dojechać. Dlatego też wypowiedzi dwóch zawodników do poczytania:
Wojciech Wiktor (Volksvagen Samochody Użytkowe MTB Team)
Zawody w Suchym Lesie–> dojazd na start zajmuje mi kilka minut, trasa maratonu prowadzi moimi treningowymi trasami.. W tym roku organizator poprawił trasę, dodał dużo ciekawych fragmentów XC, które tworzymy razem z poznańskimi bikerami. Dzień przed zawodami brałem udział w kolejnej odsłonie MTB Marathon. Kolejny start u GG i kolejny raz aura psuje się „dzień przed”. Z wyścigu byłem zadowolony, jechałem nawet przez chwilę w pierwszej dziesiątce, jednak na 20 km zerwałem hak przerzutki wraz z kawałkiem karbonu, rozkułem łańcuch, wyrzuciłem xtr’a i spiąłem łańcuch na przełożeniu 28-28 i postanowiłem ukończyć wyścig. Dojechałem na metę ze stratą ponad godziny do zwycięzcy. Po 7 h spędzonych w samochodzie Volkswagen T5 Multivan Caravelle dojechałem do domu. Wyścig w Suchym Lesie rozgrywany był na dystansie 43km (mini). Na starcie wielu dobrych zawodników. Wyścig był bardzo ciężki, od startu mocno zaciągnął Mateusz Mróz, a następnie spróbowaliśmy odjechać z Borysem Góralem na moich trasach XC na Morasku. Maratony płaskie charakteryzują się niestety tym, czego nie lubię, a mianowicie wożeniem się. Na technicznych fragmentach kilka kilometrów przed metą zostawiliśmy „szosowców” i odjechaliśmy we trzech, przed metą udało mi się zrobić kilkanaście metrów przewagi i utrzymać ją do samej mety. Bardzo ciężki finisz, nie wierzyłem, że uda mi się pokonać na kresce Borysa Górala :))
Anna Krzyżelewska – Suś (Bydzia Power Bike Team):
Grand Prix Wielkopolski to dla mnie obok MTB Marathon Grzegorza Golonki drugi główny cykl, w którym chciałabym domknąć generalkę. Po analizie prognoz pogody i z uwagi na lekko spóźniony powrót z dziećmi z wakacji w ostatni weekend wybór padł na imprezę w Wielkopolsce. Maraton w Suchym Lesie to kolejna świetna edycja „Gogola”. Jak zwykle pojechałam na Mega gdzie dystans wyniósł ponad 83 km więc jak dla mnie to było Giga ;) ale trasa była szybka więc w 3:42 się uwinęłam. Trasa zawierała kilka naprawdę ciekawych fragmentów – świetny singiel nad Wartą, poligon z muldami, błotne kałuże, leśne dukty i kawałek bruku. Było też trochę asfaltów, ale mniej niż się spodziewałam – chociaż może tylko tak mi się wydawało, bo jak zaczynał się asfalt to zaraz znajdowało się jakieś „koło” do złapania i w takim, mniejszym lub większym pociągu udawało mi się te asfalty przetrwać. Maraton był naprawdę szybki – nie bardzo było kiedy jeść i pić, więc pierwszego żela wciągnęłam dopiero na koniec pierwszej pętli. Na szczęście nie było zbyt gorąco, więc obyło się bez kurczy a dodatkowo Suchy Las nie do końca był „suchy” i w pewnym momencie dość obficie nas pokropiło. Ogólnie imprezę oceniam baaardzo pozytywnie – jak zwykle Gogol zapewnił nam udaną niedzielę :)
[srp]
COMMENTS