Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Część zawodników w miniony weekend ruszyła w Europę, żeby walczyć o kolejne punkty UCI. Ważne punkty, bo determinujące ustawienie na starcie podczas Pucharu Świata, który już w najbliższy weekend we włoskim Val di Sole. Cztery lokalizacje. Na początek to najlepsze, czyli bardzo dobre stary podopiecznych Przemka Gierczaka w Pucharze Czech w Kutnej Horze:
Start w III edycji PucharuCzech w Kutnej Horze był dla nas bardzo udany. Drugie z rzędu zwycięstwo Marcelego Bogusławskiego z naprawdę wymagającymi rywalami pokazuje, że o jego formę możemy być spokojni. Debiutujący w Pucharze Czech Kamil Wróbel zakończył zmagania w juniorach na dwudziestym piątym miejscu i jest to dla nas zadowalający wynik. Marta Turoboś po długich problemach zdrowotnych również małymi kroczkami powraca do swojego poziomu sportowego i jej jedenasta pozycja bardzo nas cieszy. Piętnaste miejsce Mateusza Laszczyka w U-23 jest również niezłym rezultatem dlatego też cały wyjazd zaliczamy na duży plus. Mieliśmy w planach również start w wyścigu MDC-XC w niemieckim Sebnitz, ale po głębokich analizach odpuściliśmy. Obecnie ciężko trenujemy na zgrupowaniu w Borowicach gdzie na tereny do treningu nie można narzekać.
P.S. Kilka słów o samej imprezie. Poziom organizacyjny imprezy 10/10. Trasa ewoluuje z roku na rok i naprawdę jest godna imprez wysokiej rangi. Poziom sportowy do pozazdroszczenia. Wyścigi dzieci od 7 lat rozgrywano na tak trudnej trasie, że w naszym pięknym kraju pewnie młodzików by nie puszczono! Atmosfera fantastyczna i trudno się dziwić, że już po imprezie ogłoszono iż w przyszłym roku wyścig będzie miał kategorię C1!
Kolejny raz zabłysnął Marceli Bogusławski (Integral Collections MTB):
Po zwycięstwie w Pradze na wyścig w Kutnej Horze pojechałem już w roli jednego z faworytów a to jak wiadomo dodatkowa porcja stresu. Trasa wyścigu bardzo mi się podobała a w szczególności sekcje techniczne na, których trzeba było naprawdę solidnie się napracować. Od startu starałem się jechać w czołówce, kontrolować przebieg wyścigu i nie atakować zbyt wcześnie. Liczne błędy rywali sprawiły, że bez atakowania nagle znalazłem się na czele z kilkunastosekundową przewagą. Kiedy trener krzyknął „jedziemy swoje, nie czekamy” pomknąłem do przodu. Starałem się jechać maksymalnie skupiony bo wiedziałem, że każdy błąd może kosztować bardzo wiele cennych sekund. Udało mi się dowieść zwycięstwo do mety z czego jestem niezmiernie szczęśliwy bo przy słabszym występie dotychczasowego lidera Mateja Prudka pozwoliło mi to objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Będę się starał aby obronić pozycję lidera do końca cyklu choć wiem, że będzie to bardzo trudne zadanie.
Świetnie pojechała także Marta Turoboś (Integral Collections MTB):
Puchar Czech w Kutnej Horze zaliczam do udanych startów ale pozostaje pewien niedosyt. Niestety odległa pozycja startowa zmusiła mnie do przebijania się do przodu co wcale nie było takie łatwe. Dyspozycja stale rośnie i z samej jazdy jestem zadowolona choć wynik mógł być nieco lepszy. Impreza na naprawdę wysokim poziomie i co najbardziej daję się odczuć atmosfera i życzliwość wszystkich ludzi wokół skłania do tego aby do Czech powracać jak najczęściej. Niestety kolejny weekend spędzę na uczelni gdzie zbliżający się koniec roku akademickiego daje się mocno we znaki. Kolejnymi startami będą Szosowe Mistrzostwa Polski w Sobótce i tydzień później Maja Włoszczowska MTB Race w Jeleniej Górze. A tymczasem z ekipą ostro trenujemy.
W Czechach bardzo dobrze zaprezentował się Piotr Kurczab (Sante BSA Pro Tour):
2 miejsce w U23 i 7 miejsce OPEN cieszy w dobrze obsadzonym wyścigu. Pojechałem dobry wyścig, z którego jestem zadowolony. Nie ustrzegłem się błędów, jest się czego uczyć. Zawody tej rangi na pewno na to pozwalają. Trasa była wymagająca, nasi południowi sąsiedzi jak zawsze pod tym względem nie zawodzą, dodając/budując nowe ciekawe sekcje, które stwarzają problemy nawet najlepszym kolarzom górskim na Świecie. Impreza stoi na bardzo wysokim poziomie pod każdym względem, jest co pozazdrościć. W klasyfikacji generalnej po 3 edycjach znowu awansowałem, będę chciał powalczyć o jak najlepsze miejsce, dlatego na kolejnych edycjach na pewno się pojawię.
Teraz wybieram się na Puchar Świata XCO do Val di Sole, następnie MP na szosie w Sobótce, a później TOP zawody na krajowym podwórku, czyli Maja Race, Mistrzostwa Polski XC w Żerkowie, które zapowiadają się bardzo ciekawie i są dla mnie docelową imprezą sezonu.
Z kolei w Austrii wystartował Rafał Alchimowicz (KTM Złoty Stok):
Zawody w Austriackim Windhaagu miały rangę UCI 1 i były kolejnym z moich ważniejszych startów w tym sezonie. Na starcie pojawili się czołowi zawodnicy tego kraju, jak i sporo gości z zagranicy. Dla mnie był to dobry sprawdzian formy przed zbliżającymi się MP XC. Trasa zawodów okazała się bardzo wymagająca technicznie i selektywna. Sam start oceniam jako dobry: jechałem w okolicach 10 pozycji, później w połowie wyścigu nieco osłabłem co skutkowało spadkiem na 13 miejsce.
Ekipa 4F Racing Team przygotowywała się we włoskim Livigno. A miniony weekend to „wypad do Szwajcarii” gdzie za dwa tygodnie rozegrane zostaną Mistrzostwa Europy XCO, a w miniony weekend była kolejna runda BMC CUP. Pechowa dla Moniki Żur:
Już w piątek opuściliśmy Livigno w celu zapoznania się z trasą tegorocznych mistrzostw Europy w Bernie. Rekonesans pokazał, że za ponad dwa tygodnie będziemy się ścigać na trasie, z długim podjazdem i kilkoma niezbyt trudnymi elementami technicznymi.
Sobota to przygotowania do wyścigu BMC Racing Cup w Granichem. Trasa w dużej części przebiegała po Bike Parku, co dodatkowo podniosło jej poziom. Mimo bardzo dobrego przygotowania i znajomości trasy chwila nieuwagi na wyścigu skończyła się groźnym upadkiem. Na szczęście to potłuczenia, więc wystartuję w Pucharze Świata w Val di Sole.
O pechu może też mówić Piotr Konwa:
Wyścig można podsumować krótko. Prowadzić przez dwie rundy, na trzeciej złapać gumę tuż za boksem. Całe kółko z buta i zmiana koła. Kosmiczna strata do czołówki, ale ostatecznie po dwóch okrążeniach gonitwy skończyłem wyścig na 25 pozycji. Mówi się trudno ważne że noga podaje.
A już za tydzień kolejny start w Pucharze Świata we Włoszech. mam nadzieje że bardziej udany.
Paula Gorycka skupia się na przygotowaniu do ME XCO:
Rekonesans na trasie jednej z docelowych imprez w sezonie zawsze jest dla mnie rzeczą naturalną. Nie inaczej było w tym roku – dobry występ na mistrzostwach Europy to pierwszy z celów na ten sezon, więc należało wcześniej zapoznać się z ich trasą. Trasa w Bernie bardzo mi się spodobała. Jest na niej jeden długi i kilka krótszych podjazdów. Wszystkie są dosyć strome. Najdłuższy zjazd jest poprowadzony trasą dla downhillowców – jest na nim sporo wyprofilowanych wiraży i trochę hopek. Pozostałe zjazdy są krótsze, z korzeniami i kamieniami. Organizatorzy mają jeszcze w planie przygotowanie kilku sztucznych sekcji. W tym miejscu serdecznie dziękuję Rene Walkerowi i Seppowi Freiburghausowi, którzy pomogli nam zapoznać się z trasą.
Poniżej wideo z objazdu trasy ME XCO w szwajcarski Brnie:
http://www.youtube.com/watch?v=9TF-IJz_86A
Na koniec nasz niezłomny Kornel Osicki (TREK Ryszard Pawlak SMS Żywiec), który zbiera punkty gdzie się da, żeby w kolejnej edycji PŚ nie startować z końca stawki. Ogromny żal, że w Polsce jest tak niewiele punktowanych imprez:
W miniony weekend wystartowałem w wyścigu XCO C1 w Chorwackiej miejscowości Samobor. Uplasowałem się na 6 miejscu w dość silnej stawce zawodników. Wygrał Gebauer. Dużym utrudnieniem podczas wyścigu była wysoka temperatura ok 35 stopni. Od samego startu bardzo się przez to męczyłem i pierwsze 2 rundy były bardzo słabe. Jednak z rundy na rundę jechało mi się coraz lepiej i odrabiałem straty. Ze swojej dyspozycji jestem zadowolony choć pozostaje pewien niedosyt. Następny Start to PŚ w Val di Sole.
Na focie jestem z Sergiejem Rysenko, który dobrze jest znany w naszym kraju z częstych startów za czasów (Ś.P.) GP Langa.
Poniżej teaser wyścigu w którym ścigał się Kornel:
[srp]
COMMENTS