Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Zanim zapowiedź tego co czeka nas w weekend, jeszcze dwa komentarze które do nas dotarły:
Krzysztof Woliński (Kris MTB) wielokrotnie podkreślał w komentarzach na FB, że preferuje cross country. Nie inaczej było także w miniony weekend w Boguszowie Gorcach:
Górale na start to kameralna impreza z niepowtarzalnym charakterem. Ciekawe, wymagające trasy nie tylko dla zawodników z licencją, ale także przeznaczone dla ambitnych amatorów, którzy nie mają ochoty ścigać się po polu i piachu. Dodatkowym atutem są wyścigi dla najmłodszych i tu apel to organizatorów cyklicznych imprez by nie zapominali o tej kwestii, bo dzieci też muszą gdzieś zdobywać doświadczenie.
Jednym słowem świetna trasa, dobra organizacja i już z niecierpliwością czekam na kolejną edycję!
Dotarł do nas też jeszcze jeden, taki bardziej ogólny komentarz z Politechniki Wrocławskiej odnośnie AMPów w Jeleniej Górze:
Politechnika Wrocławska zdeklasowała rywali na Akademickich Mistrzostwach Polski w kolarstwie górskim rozgrywanych w Jeleniej Górze. 2 miejsce indywidualnie zajął Piotr Kurczab, 3-ci był Marcin Kawalec a 8. Paweł Wojczal co dało ZŁOTY medal drużynowy open. Trasa bardzo ciekawa. trudna, widowiskowa, po opadach deszczu sporo błota, ale przejezdna i bezpieczna dla startujących. Bardzo dobrze zorganizowane zawody, świetna atmosfera to gwarancja udanej imprezy!
To by było na tyle, jeśli chodzi o podsumowanie tego co było w miniony weekend. Patrzymy w przyszłość i … mnie osobiście przeraża ten dystans 533 km z którym zmierzą się m.in. kolarze górscy, którzy zbierają siły teraz w Budapeszcie. Wyścig szosowy, ale sporo zawodników z MTB – Alex Dorożała, Andrzej Kaiser, Zbigniew Górski czy Magda Hałajczak. To chyba tej ekipie będę osobiście kibicować. Poniżej zajawka 1. Wyszehradzkiego Rajdu Kolarskiego. I najważniejsze – hajs musi się zgadzać a tam jest do zgarnięcia w sumie 100 tysięcy euro!
Co ciekawe jeszcze tydzień temu w weekend słyszałem z ust Czesława Langa w Polskim Radiu, że zgłosiło się już ponad 300 kolarzy. Ładny PR, bo okazuje się, że będzie ich tylko 155. Tym większa szansa dla naszych.
Jak już kolarze dojadą do Krakowa, to mogą siłą rozpędu jechać dalej i … ogolić Skandię w Krakowie. Jedno i drugie organizuje Lang Team, więc może i chipy będą działać ;) Prawda jest jednak taka, że edycja w Krakowie otwiera Puchar Polski w maratonie MTB – i chcąc, nie chcąc na starcie na pewno pojawi się wielu mocnych zawodników. Wiem, że m.in. będzie to Anna Szafraniec z Kross Racing Team, która przez kłopoty zdrowotne nie wystartowała w ME XCM w Singen. Tym większa pewnie jej determinacja.
Na Grand Fondo do pokonania będzie 88 kilometrów. Na krótszych dystansach odpowiednio 61 i 22 km.
Tyle w Krakowie. Przenosimy się w prawdziwe góry, bo tam, w Złotym Stoku Grzegorz Golonko przygotował dla Was prawdziwie górskie wyzwanie. Dla najwytrwalszych 79 km i ponad 2500 metrów w górę.
Krótsze dystanse to odpowiednio 39 i 18 kilometrów. Co ważne, na dystansie Giga nie ma mowy o jeżdżeniu na pętlach.
Oprócz Pucharu Polski w Krakowie i Pure MTB w Złotym Stoku mamy w weekend jeszcze dwie imprezy – Kaczmarek Electric w Sulechowie:
Już po raz kolejny będziemy ścigać się w sulechowskich lasach. Powszechnie wiadomo, że nie są to takie zwykłe zalesienia… Dużo tam pagórków, zagajniczków, stawów itd… Czego chcieć więcej?! No może przydałby się kilkukilometrowy podjazd i taki sam zjazd. Jednak procesy orogenezy nie dotarły do Sulechowa ale zlodowacenie i owszem. Zatem pewne pofałdowania jednak są :)
A tak na poważnie, to przygotowana runda ma kilkanaście kilometrów i niespełna 300 metrów przewyższeń. W efekcie trzy rundy na dystansie Mega to 55 km i pewnie koło 900 metrów. Nieźle, tym bardziej, że w prawdziwe góry daleko. Na dystansie Mini 25 km, a większość trasy to leśne dukty.
Ostatnią maratonową imprezą w ten weekend jest Mazovia w Piasecznie. Suche fakty są następując – Fit 24 km, Mega 55 km. Trasa słynie z tego, że jest płaska jak stół, wiele osób tworzy pociagi i „nie błoto będzie tu wyzwaniem” – czy jakoś tak. Dla mnie Mazovia w Piasecznie to poniekąd najważniejsza impreza w życiu, bo parę lat temu właśnie tam wystartowałem po raz pierwszy i połknąłem bakcyla, gdyby nie tamto ściganie to tej strony pewnie by nie było. Ale to były inne czasy, inna była atmosfera tego cyklu – „to se ne vrati”.
Cross Country
Po pierwsze Puchar Świata, po drugie Puchar Świata, po trzecie Puchar Świata. O nim napisał już Tomek.
Oprócz tego mamy tylko Family Cup w Olkuszu i Karpaczu.
Z kolei na popularności zyskuje tak zwany Eliminator czyli XCE. W tym roku Grzegorz Miedziński – organizator AZS MTB CUP oraz AMPów podjął się popularyzacji tej formuły i stworzył mini cykl, który w najbliższy weekend debiutuje w Toruniu:
Test tej lokalizacji odbył się już 13 stycznia podczas pierwszego w Polsce zimowego „eliminatora”. Tym razem będzie znacznie cieplej i to nie tylko za sprawą słońca. Po pierwsze na zwycięzców czekają nagrody pieniężne ufundowane przez Votum S.A. i atrakcyjne nagrody rzeczowe (I m. 350 zł + kamera BenQ, II m. 250 zł + ochraniacze G-Form, III m. 200 zł + ochraniacze G-Form – w kategorii mężczyzn). Po drugie swój udział zapowiedzieli czołowi zawodnicy m.in. Darek Poroś z MTB Votum Team Wrocław, Paweł Król z WKK Warszawa, czy Bartosz Giemza – Mistrz Polski w BMX Racing. Co ciekawe każdy z nich specjalizuje się w innej odmianie kolarstwa.
Najbliższy weekend to także Puchar Polski w zjeździe (downhill) w Koninkach – impreza jak na PP przystało jest wpisana do Kalendarza PZKol.
[srp]
COMMENTS