Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Marka FRM jest mało znana w Polsce. Może na początek powiedz kilka słów o tym czym się zajmujecie i od kiedy macie fabryczny team?
Nazywam się Mirko Pirazzoli i jestem dyrektorem handlowym FRM Bike Technology. Jednocześnie też pełnię funkcję dyrektora sportowego FRM Factory Racing Team. Przez wiele lat byłem profesjonalnym zawodnikiem – wygrałem Puchar Europy XC w 2001 roku, a w latach 2000 – 2006 w Pucharze Świata byłem zawsze w pierwszej dwudziestce. W 2011 roku odsunąłem na bok zawodowe ściganie i rozpocząłem swoją przygodę z FRM – jako właściciel, dyrektor handlowy i product manager. Teraz jeżdżę dla przyjemności – za bardzo kocham kolarstwo górskie, żeby z nim zerwać!
Ja i mój partner Cristian Trippa założyliśmy FRM Factory Racing Team dwa lata temu w oparciu o obiecujących, młodych zawodników. Dziś mamy mamy siedmiu zawodników XC/XCM i trzech w Enduro.
Zawodnicy XC/XCM:
- Elena Gaddoni Elite (Mistrzyni Włoch XC 2008 i Mistrzyni Włoch w maratonie w 2012)
- Marta Pastore (U23 XC)
- Alessandro Gambino (3°class XC Italian National Champion 2009)
- Denis Fumarola (U23 3°class Italian Champion XC in 2012)
- Denny Lupato (obiecujący zawodnik U23)
- Miguel Martinez
W 2013 planujemy wystartować w Pucharach Świata, XCE oraz włoskich wyścigach XC klasy E1 oraz maratonach.
Zawodnicy enduro:
- Alex Lupato
- Andrea Pirazzoli
- Iacopo Ordassano
Dobrze znamy się z Markiem Galińskim, zawsze możecie go o mnie zapytać :)
Jeśli chodzi o FRM, to firma powstała w 1992 roku kiedy Franco Ricci Mingani zaczął produkować lekkie komponenty do MTB. Od samego początku w FRM rozwijaliśmy wykorzystywane technologie, żeby części, które tworzymy były coraz lżejsze i co ważne wytrzymalsze. Taka była od zawsze nasza filozofia i dalej chcemy podążać tą ścieżką.
Z jakiego produktu jesteście najbardziej dumni?
Oj, naprawdę trudno powiedzieć. Jesteśmy dumni z całej naszej oferty obejmującej ramy, koła, widelce, korby, mostki, kierownice czy sztyce. Pośród zawodowców marka FRM jest znana na całym świecie ze względu na jakość, włoską ręczną robotę – wszystko dlatego, że naszym celem i pasją jest tworzenie najszybszych rowerów wyścigowych.
Rocznie produkujemy tylko 200 rowerów i około tysiąca części. Mała produkcja – wysoka jakość. FRM to ściganie w czystej postaci – chcemy produkować komponenty najwyższej jakości tylko z pomocą naszych własnych rąk.
Jak doszło do współpracy FRM i Miguela Martineza. Z której strony pojawiła się inicjatywa?
Znam Miguela od kilkunastu, tyle samo ile on zna markę FRM :) W przeszłości utrzymywaliśmy ze sobą kontakt, a on od zawsze interesował się naszymi produktami. W zeszłym roku, w październiku spotkaliśmy się na Roc d’Azur i wtedy powiedział mi o swoim pomyśle powrotu do ścigania. Najbardziej zaskoczył mnie pomysłem, że chciałby wrócić do ścigania na rowerze o którym zawsze marzył … FRM! :)
Skontaktowaliśmy się ponownie w lutym, omówiliśmy zasady współpracy i tak to się zaczęło.
Na świecie są tysiące drużyn kolarskich. Nie sposób znać je wszystkie. Powołanie do składu Miguela Martineza na pewno skierowało wiele spojrzeń na FRM. Czym wyróżnia się Wasza drużyna? Jaka jest jej specyfika? Może przedstaw pokrótce zawodników i cele jakie przed nimi stawiasz?
Jesteśmy młodą drużyną, ale mamy mocnych zawodników. Sam wystartowałem w ponad 50 pucharach świata. Mamy kontakty na całym świecie i możemy wspierać naszych zawodników oraz Miguela w ich celach. Miguel jednak zdecydował się na współpracę z nami przede wszystkim ze względu na nasze koleżeńskie relacje. To będzie dobra zabawa bez większej presji na wynik.
Nasza drużyna jest bardzo elastyczna – gotowi jesteśmy stanąć w szranki w każdej odmianie MTB. Jesteśmy związani bezpośrednio z FRM i naszym celem jest się rozwijać, także z pomocą Miguela. Zdaje się, że on dostrzegł ten potencjał i z przekonaniem i wiarą będzie z nami się rozwijał. Tak przynajmniej to sobie ustaliliśmy!
Dziś, o ile się nie mylę, Twoja drużyna nie posiada licencji UCI, co na szczęście nie wyklucza startów w kluczowych imprezach z kalendarza UCI. Czy będizecie startować tylko we Włoszech czy pojedziecie w Europę?
To prawda, w tym roku nie mamy licencji UCI, nie mniej jednak pojawimy się na Pucharach Świata – przede wszystkim ze względu na Miguela. Będziemy go wspierać w jego powrocie na szczyt.
Kolarstwo górskie w Polsce od kilku lat przeżywa boom – z jednej strony sukcesy przede wszystkim Mai Włoszczowskiej, z drugiej rosnąca popularność zawodów dla amatorów. Jakie są plany ekspansji FRM i kiedy będzie można kupić Wasze produkty w Polsce? A może stawiacie tylko na dystrybucję przez internet? W końcu Unia Europejska to świat bez granic.
Zdziwiłbyś się ilu mamy znajomych i sympatyków. Najlepiej zapytaj Marka Galińskiego o FRM – na pewno jego odpowiedź Cię zaskoczy. Jak sam powiedziałeś, w Unii nie ma granic – naszą ofertę można przejrzeć na stronie www.frmbike.biz, gdzie jest także sklep internetowy.
W tym roku oczy polskich kibiców kolarstwa górskiego będą także skierowane częściej na Włochy, bo Aleksandra Dawidowicz wzmocniła skład Bi&Esse Carrera i będzie startować przede wszystkim we Włoszech. Kilku zawodników i zawodniczek jeździ także w grupach szosowych. Polsko Włoskie relacje zawsze były bliskie.
Jakiś czas temu byłem w Polsce na jakimś wyścigu – to było niesamowite doświadczenie. Cieszę się, że kontakty między naszymi krajami się zacieśniają – także jeśli chodzi o MTB. Jestem pewien, że entuzjazm młodych zawodników prędzej czy później przekuty zostanie w niejeden sukces. No i oczywiście mam nadzieję, że od teraz polscy zawodnicy częściej będą sięgać po komponenty FRM.
Dziękuję za rozmowę.
PK/TH
[srp]
COMMENTS