Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Zaliczasz się do grona kolarzy, którzy budowali MTB jako dyscyplinę sportową od zera. Brałeś udział w pierwszych Pucharach Świata, debiucie XCO na Igrzyskach w Atlancie. Kiedy pierwszy raz usiadłeś na rowerze górskim i czemu wybrałeś akurat taką dyscyplinę, a nie szosę czy tor?
Po raz pierwszy spróbowałem MTB kiedy miałem trzynaście lat. Od razu mnie zachwyciło i natychmiast zacząłem szukać podjazdów nie do podjechania: to była dla mnie sama przyjemność i tak zostałem miłośnikiem kolarskich bezdroży.
[sociallocker]
Nie sposób wyliczyć wszystkie Twoje sukcesy, można śmiało powiedzieć że powraca legenda. Nie da się żyć bez kolarstwa ?
Kolarstwo górskie jest całym moim życiem, nie mogę bez niego żyć tak jak bez powietrza…
Co robiłeś przez ostatnie kilka lat?
Ostatnie lata spędziłem na Lazurowym Wybrzeżu, tworzyłem centrum kolarstwa górskiego dla młodych zapaleńców. I jeździłem razem z nimi próbując wszystkich odmian MTB.
Twój ostatni udokumentowany w wikipedii start to 2008 rok. Jaki stawiasz sobie cel po powrocie?
Przede wszystkim muszę odnaleźć motywację towarzyszącą mi na początku sportowej kariery, czyli nauczyć się znów czerpać z tego przyjemność. Potem spróbuję wygrać każdy wyścig!
Masz hiszpańskie nazwisko, urodziłeś się we Francji, będziesz ścigał się we włoskiej drużynie. Skąd pomysł na współpracę właśnie z FRM?
Aktualnie mieszkam we Włoszech. Mam tu swoich przyjaciół i czuję się bardzo dobrze. Skontakowałem się z FRM, bo zawsze chciałem mieć jeden z ich rowerów. Oni produkują najlżejsze i najbardziej warte swojej ceny rowery dlatego wybrałem FRM jako partnera mojego powrotu.
Czy to Mirko Pirazzoli był tym, który przekonał Cię do powrotu?
Przyjaźnimy się z Mirko od kilkunastu lat, z czasów kiedy ścigałem się we włoskiej drużynie. On był wtedy świetnym sportowcem, który bardzo dużo uwagi przykładał do spraw technicznych związanych z rowerem. Powtórzę się – wybrałem FRM, bo ich produkty to kwintesencja MTB – istne dzieła sztuki. Najlepsze co możesz mieć. Do powrotu do ścigania nikt mnie nie namawiał: to była moja decyzja i to jest to co chcę teraz robić najbardziej.
Na pewno przez te wszystkie lata obserwowałeś scenę MTB. Kiedyś stawiano na wytrzymałość zawodnika, dziś oprócz tego na równi liczy się technika. Czy kolarstwo górskie lat 90′ ma coś w wspólnego z tym współczesnym?
Mam świadomość, że XC bardzo się zmieniło, tak samo jak i trening. Jestem bardzo ciekaw tego jak sobie poradzę.
Będziesz ścigał się w teamie fabrycznym FRM, więc możemy być pewni, że sprzęt będzie bardzo lekki. Na czym dokładnie się będziesz ścigać?
Waga mojego roweru jest poniżej 8 kg: został zaprojektowany do wyczynowego ścigania i każdy jego element jest przygotowany tak, by pomóc mi w osiągnięciu możliwie najlepszego wyniku. To jest dla mnie bardzo ważne, bo przygotowując się do każdego wyścigu staram się zadbać o najmniejsze szczegóły.
Na co stawiasz przede wszystkim – XC czy maratony?
Mój aktualny trening skoncentrowany jest na wzmocnieniu dynamiki z myślą o nowym formacie jakim jest XCE: to właśnie w nim chcę zwyciężać. Ale oczywiście będę też startować w typowym XC żeby mieć lepsze rozeznanie wśród rywali. Nie mogę się doczekać sezonu, bo nie ma niczego lepszego niż spędzanie czasu z miłośnikami MTB!
[/sociallocker]
Trasy cross country idą w kierunku widowiska, zbliżyły się w sekcjach technicznych do tych z downhillu. Jak zapatruje się na to zawodnik ze starej szkoły?
W ostatnich latach próbowałem swoich sił w enduro i dircie, więc czuję się dobrze w technicznych sekcjach. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że rower jest częścią mnie!
Kiedy ostatnio widzieliśmy Cię “w akcji” wszyscy używali kół 26”. Teraz mamy pełną gamę: 26” 27,5” oraz 29” na jakie rozwiązanie stawiasz?
Zdecydowaliśmy się na 27,5 cala – wydaje się to najlepszy środek do osiągnięcia założonych przeze mnie celów.
W czasie kiedy robimy ten wywiad czołówka kolarzy górskich rywalizuje na ABSA Cape Epic. Śledzisz ten wyścig?
Oczywiście, że śledzę – jest naprawdę wciągający.
W Mastersach jedzie Bart Brentjens, który w Atlancie zgarnął złoto. Jak dziś wspominasz ten wyścig?
Pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy na myśl o Atlancie to upał. Dopiero na takiej imprezie jak Igrzyska można zrozumieć czym jest bycie w samym centrum uwagi. Niesamowite uczucie.
W naszym kraju cieszysz się dużą popularnością i sympatią fanów. Pamiętam, że Twój występ na wyścigu w Polsce przyprawiał kibiców o wypieki na twarzy, przypominasz go sobie? Jakie są sznase, że w tym roku będziemy mogli Cię dopingować podczas Maja race?
Będę szczęśliwy mogąc wrócić do Polski – podróże są jedną z moich wielkich pasji. Mam nadzieję, że uda się przyjechać do Waszego kraju, bardzo lubię spotykać się z moimi fanami.
Dziękuję bardzo i powodzenia w “powrocie legendy”.
Dzięki!
PK/TH
Zdjęcia: FRM
[srp]
COMMENTS